Urodziła się w Burido, we Włoszech, gdzie spędziła dzieciństwo i okres dorastania. Uzyskała dyplom w zakresie historii średniowiecznej na Uniwersytecie Bolońskim, po czym przeniosła się do Pescara, gdzie uczyła języka włoskiego w szkole podstawowej i średniej, biorąc udział w wielu działaniach eksperymentalnych i badawczych.
W latach osiemdziesiątych współpracowała z instytutem Encyklopedii Włoskiej, pracując nad multimedialnym projektem przeznaczonym dla włoskich dzieci żyjących za granicą i wydała antologię Wiadomość w butelce, opublikowaną w Murcii. W tym samym czasie zadebiutowała jako autorka dla dzieci książką Wspomnienia Adalbenta, krótkim opowiadaniem innowacyjnym zarówno w formie, jak i w treści. Ta publikacja rozpoczęła jej trwającą do dziś współpracę z triesteńskim wydawnictwem El-Einaudi Ragazzi-Emme Edizioni.
Książka, przetłumaczona w licznych krajach europejskich, otrzymała ważne nagrody i została przyjęta jako "definitywny i jednoznaczny sygnał odnowy" we włoskiej literaturze dziecięcej. Po niej nastąpiły bajki i opowiadania dla dzieci i nastolatków, które ugruntowały pozycję pisarską autorki oraz wzmocniły jej umiejętność wnikania w psychikę żeńskich i męskich postaci literackich w każdym wieku.
W 1995 roku Angela Nanetti opuściła szkołę, by poświęcić się w pełni pisaniu. Od tego czasu ukazały się opowiadania będące owocem jej dojrzałej sztuki pisarskiej - ekspresyjnej i narracyjnej. To one przyniosły jej krajowe i międzynarodowe zainteresowanie. Wśród nich znalazła się również opowieść Mój dziadek był drzewem czereśniowym, która została jak do tej pory wydana w piętnastu krajach oraz zakwalifikowana do Deutsche Jungenliteratur 2002 i do "Prix Chronos" we Francji.http://www.angelananetti.it/en/
To była cudowna książka! Piękna i wzruszająca historia opowiedziana przez kilkuletniego chłopca skradła moje serce. Książka opowiada o radzeniu sobie z utratą bliskich, o problemach rodzinnych i samotności. Jest przepełniona smutkiem , a jednocześnie jest urocza i ciepła. W środku znajdują się prześliczne ilustracje. Polecam każdemu, nie tylko dzieciom.
To opowieść o więziach łączących nas z bliskimi. O tym, że każda jest inna, z innej materii, innej grubości i innej trwałości. O tym, że te najbardziej magiczne mamy z dziadkami. Mój dziadek był drzewem czereśniowym (a Babcia gąską ☺️) to wzruszająca opowieść o odchodzeniu, która złapie każdego za serce. Książka praktycznie nie do przeczytania na głos, bo szloch i płynące łzy uniemożliwiają wydobywanie dźwięków. Polecam, ale uważajcie, bo to emocjonalny rolokoster.