Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać4
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Katarzyna Kajdanek
Źródło: www.gazetawroclawska.pl
5
7,7/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.), popularnonaukowa
Urodzona: 01.01.1981
Doktor nauk humanistycznych, specjalizuje się w socjologii miasta i socjologii społeczności lokalnych. W kręgu jej zainteresowań naukowych znajdują się zjawiska transformacji struktury miejskiej pod wpływem procesów urbanizacji, metropolizacji i globalizacji. Wyniki swoich badań nad przemianami przestrzeni i funkcji centrum miasta, elementami kultury wielkomiejskiej, podmiotowością społeczności lokalnych i problemami suburbanizacji publikowała m.in. w: „Kulturze i Społeczeństwie”, „Samorządzie Terytorialnym”, czy „Konwersatoriach Wiedzy o Mieście”.
"Pomiędzy miastem a wsią. Suburbanizacja na przykładzie osiedli podmiejskich Wrocławia" jest jej pierwszą książką.http://kajdanek.org
"Pomiędzy miastem a wsią. Suburbanizacja na przykładzie osiedli podmiejskich Wrocławia" jest jej pierwszą książką.http://kajdanek.org
7,7/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
178 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powrotnicy. Reurbanizacja w perspektywie przebiegu życia Facebook Twitter
Katarzyna Kajdanek
8,0 z 2 ocen
54 czytelników 0 opinii
2022
Miasto - przestrzeń - tożsamość. Studium trzech miast: Gdańsk, Gliwice, Wrocław
Katarzyna Kajdanek, Krzysztof Bierwiaczonek
7,0 z 1 ocen
5 czytelników 0 opinii
2017
Pomiędzy miastem a wsią. Suburbanizacja na przykładzie osiedli podmiejskich Wrocławia
Katarzyna Kajdanek
8,0 z 1 ocen
27 czytelników 0 opinii
2011
XXIV Konwersatorium Wiedzy o Mieście. Przestrzeń publiczna miast
9,0 z 1 ocen
4 czytelników 0 opinii
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Suburbanizacja po polsku Katarzyna Kajdanek
6,6
Sięgnąłem po tę książkę, bo chciałem się dowiedzieć, co trzeba mieć w głowie, żeby dojeżdżać codziennie godzinę do pracy, stać w korkach rano i wieczorem, chodzić po błotnistych drogach i zamawiać co jakiś czas szambiarkę, dlaczego dla niektórych pójście do kina czy muzeum to cała wyprawa, itd - zamiast po prostu mieszkać w mieście. Ale przede wszystkim interesowało mnie to, jakie motywy kierują ludźmi, którzy skazują swoje dzieci na piekło samotności na suburbiach. Znam kilka osób z 'syndromem suburbiów', tzn takich, które mieszkały na przedmieściach i rodzice musieli je wszędzie podwozić samochodem, więc rzadko wychodziły z domu (a w promieniu 10 kilometrów zdarzało się, że nie mieszkał ani jeden rówieśnik!),dzieciaki które mieszkają w wielkim domu z wielkim ogrodem i odczuwają tam wielką samotność aż do 18 roku życia, kiedy mogą się w końcu wyprowadzić lub jeździć własnym samochodem. Osoby te mają dziś gigantyczne problemy z kontaktami z innymi (jedna z nich leczy się psychiatrycznie na fobię społeczną) i poczucie, że najlepsze lata ich życia zostały zmarnowane. To temat praktycznie niezbadany w polskiej socjologii (i reportażu),a dotykający bardzo dużej grupy ludzi. Rzucam więc oskarżenie w stronę suburbiów i chętnie przeczytałbym jakiś reportaż o dzieciakach stamtąd.
Książka dr Kajdanek opiera się na niezłym researchu, nie mam nic do zarzucenia strukturze, źródłom, czy argumentom, jest to porządna praca socjologiczna z dziedziny socjologii miasta.
O ile dostrzegam problem z młodzieżą, to brak integracji dorosłych w miejscu zamieszkania jest dla mnie wyborem, którego nie należy potępiać, lecz zrozumieć. W książce wielokrotnie powtarzają się komentarze badaczki, że 'niestety nowi mieszkańcy nie integrują się ze starymi,' 'niestety nie ma interakcji społecznych, wspólnot, stowarzyszeń, mieszkańcy nie biorą spraw w swoje ręce, nie chodzą na wiejskie festyny, nie zapraszają sąsiadów do siebie' itp. W przypadku młodzieży, jak już opisałem, sprawa wygląda inaczej, ale jeżeli DOROŚLI ludzie nie chcą się integrować z innymi mieszkańcami, nie chcą przesiadywać w przestrzeniach publicznych (jeśli takie istnieją - to rzadkość),nie chcą się angażować w sprawy lokalne, to sądzę, że nie wolno im tego nakazywać. Większość badanych mieszkańców przedmieść z własnej woli (i pewnie rozczarowania innymi ludźmi) wybrała indywidualizm i odcięcie się od lokalnego społeczeństwa i nie wolno tego potępiać. Bardzo nie podoba mi się, że Kajdanek zamiast spróbować zrozumieć, negatywnie ocenia ich zachowania.
Rozumiem, że jest to problem dla badacza/ki, bo skoro nie ma interakcji społecznych to nie ma czego opisywać, ale to nie wyjaśnia lamentowania nad brakiem wizyt sąsiedzkich czy wspólnych imprez. Przecież mieszkańcy przedmieść zapewne mają swoich znajomych, przyjaciół, rodzinę, z którymi spędzają czas w mieście, mają swoje zainteresowania (mam nadzieję),które pielęgnują, a w domu chcą mieć, (co powtarza się w większości ankiet) "przestrzeń, ogród, ciszę i święty spokój."
Widać tutaj taki 'autorytaryzm' socjologów i urbanistów, którzy (jak np. Jan Gehl) każą ludziom się spotykać, rozmawiać, przebywać w miejscach publicznych i aktywizują ich na siłę jak Kaowiec w PRL-u. Szczególnie zabawny był moment, w którym autorka sugeruje, że autobus ma większą wartość niż samochód, ponieważ w autobusie spotykają się różni ludzie i mogą nawiązywać kontakty społeczne - ja jeździłem autobusem podmiejskim codziennie o 5:50, więc wiem jak wielką ma się wtedy ochotę na socjalizację i zawiązywanie nowych znajomości.
Katarzyna Kajdanek oczekuje, że mieszkańcy będą 'brać sprawy w swoje ręce' i samemu załatwiać różne sprawy, troszczyć się o otoczenie i brać udział w różnych pracach, krytykuje postawę mieszkańców, którzy twierdzą, że to władza lokalna i samorządowa powinna się tym zająć. Opisane są przykłady, w których mieszkańcy samodzielnie utwardzają drogę czy ją odśnieżają - czy nie od tego właśnie powinna być władza, której się za to płaci poprzez podatki?
Widać tutaj polskie podejście do polityki i konsekwencje mokrego snu Balcerowicza, czyli stopniowego rozmontowywania państwa i usług publicznych: może i składam się w podatkach na, ale jest kiepska więc jeżdżę do prywatnego lekarza i płacę ponownie, może i mamy gminę, ale nie działa więc sami utwardzamy drogi i sami je odśnieżamy, mamy ZUS i emerytury, ale kiepskie więc sami oszczędzamy itd. Uważam, że Polacy są nie za bardzo, ale za mało roszczeniowi - skoro składamy się wspólnie na usługi publiczne to żądajmy, żeby były dobrej jakości, zamiast płacić jeszcze raz. Bądźmy roszczeniowi!
Książka wydawnictwa Nomos jest ładnie wydana, świetna okładka ze zdjęciem innego badacza przedmieść, Filipa Springera. Rozumiem, że wydawnictwa naukowe mają ograniczone środki, ale w książce jest co najmniej kilkadziesiąt błędów redakcyjnych, trochę wstyd.
Zacytowanie wypowiedzi mieszkańców w formie nieredagowanej pokazuje na niebywałą wręcz prymitywność i brak jakiejkolwiek staranności w mówieniu, tych, zdawałoby się, wykształconych ludzi. W całej książce tylko jedna(!) cytowana osoba buduje normalne zdania, nie spotykam się z tym na co dzień i często ciężko mi było zrozumieć ich wypowiedzi.
Nie rozumiem też ciągłego (dosłownie co kilka stron) przypominania w tekście o braku zameldowania w miejscu zamieszkania, skoro z tabeli podanej w załączniku wynika, że 81% rozmówców jest zameldowanych w swoim podmiejskim domu.
Powyższe uwagi mają charakter osobisty i zostały sprowokowane przez niektóre tezy czy komentarze zawarte w książce, ale nie kwestionuję w żaden sposób wiedzy czy warsztatu autorki, "Suburbanizacja po polsku" to naprawdę dobra praca z zakresu socjologii miasta (i okolic). Na końcu książki autorka podaje listę najważniejszych tematów z dziedziny studiów miejskich dot. suburbiów, którymi wypadałoby się zająć. Ja najchętniej przeczytałbym o dzieciach i młodzieży z suburbiów (chociaż może chętniej w formie reportażu niż pracy socjologicznej) i o polityce miejskiej dot. suburbanizacji. Studia miejskie to moim zdaniem obecnie najciekawsza dziedzina socjologii w Polsce.
(na marginesie: dowiedziałem się, że obecnie autorka pracuje nad książką dotyczącą tożsamości mieszkańców miast Ziem Odzyskanych. Nie mogę się doczekać.)
Suburbanizacja po polsku Katarzyna Kajdanek
6,6
Książkę należy ocenić tak wysoko, ponieważ dr Kajdanek bardzo nowatorsko podchodzi do tematu suburbanizacji. Jako socjolog zajmuje się głównie swoim obszarem zainteresowań, jednak z uwagi na interdyscyplinarność tego zagadnienia, często czerpie także z innych dziedzin i dyscyplin naukowych.
Mówiąc bardziej przystępnie - dr Kajdanek podejmuje problem, o którym istnieniu niewiele osób sobie zdaje sprawę, a pozostałe go po prostu ignorują. Nazywa rzeczy po imieniu - okazuje się, że to, co możemy zaobserwować na terenach podmiejskich i suburbiach, ma cały szereg wyjaśnień i poddawane jest szczególnym analizom. Wciąż jednak jest to problem niszowy, dlatego praca Autorki jest taka moim zdaniem istotna, zwłaszcza w kontekście obecności dzieci w tych środowiskach, o czym żaden inny autor nie wspomniał.
Co więcej, wcale nie czyta jej się trudno. Owszem, jest to praca naukowa, Autorka odbiega jednak od skomplikowanego nazewnictwa i stara się wyjaśniać zagadnienia jak najbardziej prostym językiem. To powinno skłonić do lektury osoby nie tylko ze środowisk akademickich i naukowych do jej przeczytania.
Można stwierdzić, że misją książki jest próba odwróceniem tendencji, o której traktuje. Nie da się ukryć, że tematyka opisywana przez dr Kajdanek jest problemem. Świadczy o tym nawet - moim zdaniem - zdjęcie na okładce, autorstwa Filipa Springera. On też w końcu dużo uwagi poświęca ładowi przestrzennemu i ludziom, którzy w nim funkcjonują. A sama okładka jest świetnym streszczeniem tego, co nas czeka w trakcie czytania.
Szczerze zachęcam do podjęcia się przeczytania tego tytułu, gdyż być może pozwoli niektórym z Was uniknąć pewnych złych decyzji, podejmowanych przy wyborze nowego miejsca zamieszkania. Bo poza pozycją naukową, świetnie opisującą i wyjaśniającą zjawisko suburbanizacji, ta książka śmiało mogłaby być traktowana jako poradnik dobrego sąsiedztwa.