Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lara Parker
Znana jako: właść. Mary Lamar RickeyZnana jako: właść. Mary Lamar Rickey
1
5,7/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Urodzona: 27.10.1937
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.laraparker.com/
5,7/10średnia ocena książek autora
146 przeczytało książki autora
174 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Narodziny Angelique. Mroczne cienie Lara Parker
5,7
Hmm... I nie wiem co napisać... Prolog do serialu "Dark Shadows", oraz do filmu o tym samym tytule. Książkę napisała odtwórczyni roli Angelique w serialu. Pomysł na takie a nie inne dzieciństwo Angelique Brouchard w jakiś sposób wyjaśnia nam, dlaczego została czarownicą. Właściwie w tych okolicznościach nie mogło być inaczej. Losy dziewczyny poznajemy, gdy Barnabas Collins "wyleczony" jakimś cudem z wampiryzmu znajduje jej dziennik w murach Collinwood. Czytając go ma takie zmiany nastrojów jak schizofrenik, co musi znosić z anielską cierpliwością jego partnerka życiowa Julia, która nota bene go "wyleczyła". Czyta się to, tylko dlatego, że same losy bohaterów są ciekawe, jednak sposób ich przedstawienia, język, jakim są pisane chwilami niesamowicie męczą. Samo zakończenie znów jest niezwykle irytujące. Przeczytane od deski do deski, jednak bez fajerwerków.
Narodziny Angelique. Mroczne cienie Lara Parker
5,7
Angelique to owoc miłości uzdrowicielki z Martyniki i ... Jej domniemany ojciec zabiera ją, jako jeszcze małą dziewczynkę od matki, bo różni ich kolor skóry i czyni z niej boginię dla niewolników, by uciszyć ich chęć buntu wobec wyzysku panów - plantatorów na wyspie. A obiecał jej życie godne jego córki. Widać ważniejsze są pieniądze.
W tym okresie książka obfituje w szczątkowe opisy ceremonii oddawania czci bóstwu afrykańskiemu oraz procesu rzucania zaklęć... niestety jak dla mnie paskudne, zbędne... Autorka mogła się wysilić i zamiast opisywać szczegółowo treść kilku zaklęć, opisać choć raz ceremonię, w której bohaterka uczestniczy długi czas.
W czasie takiego życia Angelique.... pojawia się młody Barnabas, miłość jej życia.
Co ciekawe - książka rozpoczyna się właśnie od narracji Barnabasa, mężczyzny będącego obecnie wampirem, który Angelique przestawia jako kobietę, która zniszczyła mu życie. W czasie czytania książki poznajemy jednak tą kobietę, jej historię i fakt, że kierowała nią miłość. Miłość prawdziwa i tak silna, że odrzucona przerodziła się w źródło wszelkiej podłości. Kto więc jest zły? Nie wybielam żadnego z bohaterów. Ona kochała. On ją zawiódł. Ona zrobiła wiele złego, ale on nie zostaje bez winy, bo zwodził ją, karmił nadzieją.
Nie polecam jednak książki, bo w tym czasie lepiej przeczytać coś bardziej wartościowego albo zwyczajnie - przyjemnego dla duszy. Książka nie porywa, nie ma tego czegoś unikatowego. Oczywiście warto powtórzyć po raz kolejny, że powinno się szanować miłość, co pokazuje ta historia, a jeżeli czynimy zło, to nie do końca dlatego, że coś nas do tego popycha, ale jak ukazuje jedna ze scen w książce - to my czyniąc zło widzimy diabły, piekło, złe duchy i dla usprawiedliwienia mówimy "prześladuje to nas". Przypadki życiowe, to jedno, ale świadome wybory nie powinny być zrzucane na "Los".