Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Pierre Pevel
Źródło: http://www.bragelonne.fr/auteurs/View/pierre-pevel
7
5,8/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, powieść przygodowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://
5,8/10średnia ocena książek autora
73 przeczytało książki autora
86 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Szpady kardynała
Pierre Pevel
Cykl: Szpady kardynała (tom 1)
6,5 z 51 ocen
133 czytelników 9 opinii
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Szpady kardynała Pierre Pevel
6,5
A miało być tak pięknie... Przeczytawszy opis książki, jako wielbiciel zarówno takiego chociażby Dumasa ( i ogólnie tego typu książek) jak i fantasy, nie mogłem przejść koło niej obojętnie. A być może powinienem. Pierwsze rozczarowanie, a zarazem zapowiedź tego z czym mamy do czynienia "w środku", pojawia się już przy pierwszym kontakcie (wzrokowym) z książką. Zdecydowanie nie jest to miłość od pierwszego wejrzenia. Dlaczego? Cóż... Książka delikatnie mówiąc nie jest zbyt gruba/obszerna. A z doświadczenia, czy też zgodnie z tym co podpowiada zdrowy rozsądek, trudno oczekiwać po tego typu książce czegoś dobrego, a tak skromnego objętościowo. Powieści historyczne, czy też choćby nawet te gdzie owo "tło historyczne" jest faktycznie jedynie tłem, wymagają, w celu wiernego oddania realiów, zapewnienia odpowiedniego klimatu, pewnego rozpisania (jeśli ma być to zrobione dobrze). Przykłądem chociażby wspomniany już Dumas, książki Cornwella (Bernarda) czy naszej pani Cherezińskiej. ( o Lodzie - Dukaja nawet nie wspomnę). Zdarzają się oczywiście wyjątki... Taki chociażby Perez-Reverte i jego przygody kapitana Alatriste czy jeśli chodzi o te z wątkiem fantasy ( i tak jak tu smokami) - seria "Temeraire" pani Novik. Tym co wyróżnia oboje wspomnianych autorów, od pana Pevela jest talent, dzięki któremu udało im się to, co jemu niestety nie. Zapewne również wina moja i moich może nieco zbyt (pod wpływem opisu) rozbudzonych/wysokich oczekiwań. Ogólnie książka nie jest tragiczna, nie jest zła. Ale wybitna, czy też chociażby dobra też nie. Niezła, przyzwoita, przeciętna to najlepsze, co można/mogę o niej napisać, powiedzieć. Niestety. Szkoda, że autor nie przyłożył się bardziej i nie wykorzystał ciekawego, przynajmniej moim zdaniem, pomysłu. Miało być tak pięknie, a wyszło... Cóż, jak zwykle, czyli tak sobie. Znam wiele gorszych książek, generalnie nie była to starta czasu, ale pewien i to dość spory niedosyt pozostał.
Szpady kardynała Pierre Pevel
6,5
Pierre Pevel postanowił sięgnąć po elementy znane z klasycznej powieści Alexandra Dumas – Trzej muszkieterowie – dodać do nich własne pomysły i wątki i stworzyć powieść historyczną. Ale nie zwykłą powieść historyczną, gdyż wplótł do niej dawkę fantasy. Żeby czytelnik nie odczuł zbytniego przeładowania fantastycznymi motywami, pisarz zbudował świat, w którym są obecne czary i magiczne stworzenia , jednak to nie im poświęca Pevel najwięcej uwagi. Nie, autor przede wszystkim skupia się na elementach charakterystycznych dla utworu spod znaku płaszcza i szpady, czyli scenach walki. Czy Pierre Pevel to godny następca Alexandra Dumas?
Mamy rok 1633. Kardynał Richelieu postanawia przywrócić do łask Szpady Kardynała –h, rozwiązaną kilka lat wcześniej grupę składającą się z szermierzy wyborowych. Powierza im delikatne dyplomatyczne zadanie – mają odnaleźć zagubioną osobę. Bohaterowie nie wiedzą jednak, że na pozór prosta misja okaże się niebezpieczna i ściągnie na nich gniew Czarnego Szpona – tajnej organizacji parającej się smoczą magią. Czy Szpady Kardynała wygrają potyczkę?
Utwór Pierre’a Pevela trzyma w napięciu aż do ostatniej strony, jednak posiada jedną całkiem poważną wadę – złe rozłożenie proporcji. Książka liczy nieco powyżej trzystu stron, czyli nie ma w niej wiele miejsca na zbyt długie wprowadzanie czytelnika do przedstawianego świata. Niestety, autor zapomniał o tym, że w tak krótkich utworach powinny zostać zachowane proporcje – i dokładne poznanie głównych bohaterów, których jest kilku, nie byłoby niczym złym gdyby ów fakt nie zajmował prawie sześćdziesięciu procent objętości książki. Wprowadzenie okazało się zdecydowanie za długie. W przypadku gdyby powieść liczyła pięćset czy sześćset stron, można by sobie pozwolić na taką szczegółowość. Jednak w tak krótkim utworze wywołuje to pewien dysonans.
Przez zbyt rozwlekłe wprowadzenie do świata autor za szybko przechodzi przez punkt kulminacyjny, czyli starcie Szpad Kardynała z Czarnym Szponem. Mimo że sam wątek jest bardzo ciekawy, został potraktowany po macoszemu. Zmiana proporcji, poświęcenie więcej miejsca na główne starcie, uczyniłaby powieść ciekawszą i lepiej dopracowaną.
Mimo tego, że autor bardzo szczegółowo buduje swoje uniwersum, czuć, że nie do końca wszystko współgra ze sobą. Byłby z tego naprawdę dobry utwór, gdyby pisarz miał więcej miejsca na opowiedzenie historii. Zaczyna bardzo dobrze – wprowadza czytelnika do świata, przedstawia mu bohaterów, powoli łączy ze sobą elementy, rysuje fabułę i główny konflikt. Jednak w pewnym momencie odbiorca dostrzega, że Pevel jakby ocknął się z literackiego letargu i zauważył, że zbliża się do końca historii, a jeszcze nie zawiązał wątków i nie przeszedł do meritum. Może to mylne wrażenie, ale czuć, jakby autorowi narzucono limit stron, który podciął mu skrzydła.
Być może Pevel stracił gdzieś po drodze wenę i pragnął szybko, dopóki tli się jakiś jej płomyczek, zakończyć snutą opowieść. Co, niestety, nie wyszło mu na dobre. Warto jednak zaznaczyć, że Szpady Kardynała to interesująca pozycja, która, gdyby ją lepiej dopracować, okazałaby się godną polecenia lekturą. Barwny świat, postacie i wciągający konflikt, a do tego sporo opisów szermierczych potyczek, czyli to, czego szukają miłośnicy powieści spod znaku płaszcza i szpady, można znaleźć w tym utworze. Niestety, nieszczęsna proporcja i rozłożenie wydarzeń powodują, że czytelnik czuje zgrzyt, co umniejsza książce walorów.
http://portafortunas.pl/szpady-kardynala-pierre-pevel-recenzja/