Tej książki w zasadzie nie da się jednoznacznie ocenić. Bo z jednej strony mamy 30 stron rzeczywistej opowieści o Kullervo (która swoją droga wygląda nieco chaotycznie i na pierwszy rzut oka wydaje się bardziej brudnopisem niż rzeczywistą opowieścią tym bardziej, że niedokończona),a z drugiej około 150 stron komentarzy. (około 80 stron to wersja angielska i w ten sposób dostajemy całą książkę). Najgorsze w tym wszystkim są dwie wersje referatu, które w zasadzie nie różnią się niczym specjalnym i nie mam pojęcia po co obie zostały tu przytoczone.
To powoli idzie w kierunku wydania książki Tolkiena na podstawie jakiegoś tekstu na jedną kartkę, a reszta to będą przypisy i dywagacje.
Ogólnie jestem bardzo rozczarowany bo liczyłem na dużo więcej Kullervo.
O twórczości Tolkiena słyszałam sporo dobrego, jednak do tej pory było mi z nią jakoś nie po drodze. Postanowiłam skusić się na opracowanie o jego ,,Opowieści o Kullervo".
Po zapoznaniu się z tym wydaniem z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jest to idealna propozycja dla tych którzy już znają lub dopiero chcą poznać tę lekturę spod pióra Tolkiena. Autorka tego wydania skupiła się na wielu aspektach utworu autora, dokładnie wyjaśniając na co warto zwrócić uwagę i rozjaśniając niejasności.
Atutem na pewno są treści w języku angielskim spod pióra Tolkiena, liczne przypisy i objaśnienia autorki na koniec rozdziałów, by co chwilę nie rozpraszać czytelnika. Na uwagę zasługuje również dość bogata bibliografia.
,,Opowieść o Kullervo" J.R.R. Tolkiena pod redakcją Verlyn Flieger to bardzo ciekawe spotkanie czytelnicze w którym główną rolę odgrywa inspiracja Tolkiena innymi dziełami na ten temat.