W kanałach Lwowa Robert Marshall 7,3
ocenił(a) na 85 lata temu In the Sewers of Lvov (ebook + audiobook)
Swoją opowieść o lwowskich kanałach, gdzie schronienie znalazło kilkanaścioro Żydów, spośród których przeżyło, dzięki pomocy trzech polskich kanalarzy, dziesięcioro, oparł Robert Marshall na rękopisie pamiętnika Ignacego Chigera, a także na rozmowach z żoną Chigera, Pauliną, ich córką, Krystyną, Klarą i Mundkiem „Korsarzem” Marguliesami oraz krewnymi pozostałych ocalałych którzy, kiedy pisał W kanałach Lwowa, już nie żyli. Książka Marshalla była podstawą scenariusza filmu Agnieszki Holland W ciemności, a rozmowy z autorem przyczyniły się zapewne do przelania na papier swoich wspomnień przez Krystynę, czyli dziewczynkę w zielonym sweterku.
Opowieść Marshalla, inaczej niż pamiętnik Chigera, ogranicza się w zasadzie do czternastu miesięcy w kanałach. Okupacja sowiecka, lwowskie getto i obóz janowski występują jedynie we wspomnieniach. Jeden wstrząsający epizod, mianowicie wyjście Marguliesa z kanałów, aby w obozie janowskim, tuż przed jego ostateczną likwidacją, spotkać się z siostrą Klary, Manyą, opisany jest tylko u Marshalla. W porównaniu z Chigerem, dla którego centrum świata była cały czas jego rodzina, Marshall znacznie więcej miejsca poświęca pozostałym uczestnikom kanałowej gehenny. Choć jego opowieść także ma walor dokumentu, w sposobie relacjonowania przeżyć uwięzionych pod ziemią czuć rękę zawodowca. Brytyjski dziennikarz i producent telewizyjny doskonale wie, jak operować słowem, budować nastrój i przedstawiać grozę bez wdawania się w niestosowne dywagacje i komentarze. Potrafi przy tym przekazać odpowiednią dozę informacji o mechanizmie Zagłady na terenach okupowanych, istotną szczególnie dla czytelników z państw, którym los oszczędził takich przeżyć. Świetny lektor audiobooka, Derek Perkins, który towarzyszył mi przy lekturze książki, doskonale wyczuwa intencje autora.
Niecałe dwa lata po wyjściu z kanałów ocalali Żydzi spotkali się na smutnej uroczystości pogrzebowej swojego wybawcy, Leopolda Sochy, zabitego przez radziecką ciężarówkę. Z tłumu żałobników dobiegł ich głos: „This is God’s retribution. This is what comes of helping the Jews.” „To kara boska za ukrywanie Żydów” - tak to brzmiało po polsku, o czym z rozgoryczeniem wspomina dziewczynka w zielonym sweterku, Kristine Chiger-Keren, w rozmowie z tłumaczką jej książki Beatą Dżon.