Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sylwester Banaś
4
2,8/10
Urodzony: 20.07.1921Zmarły: 01.01.1994
Polski prozaik.
Autor opowiadań, powieści oraz książek dla młodzieży.
Wybrane publikacje: "Przebudzenie" (Czytelnik, 1954),"W rodzinie starego Balcerzaka" (Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1956),"Ostatni z posterunku" (Wyd. Ministerstwa Obrony Narodowej, 1961),"W zielonym szałasie" (Nasza Księgarnia, 1963),"Nad czarną wodą płócienny nasz dom" (Wydawnictwo Łódzkie, 1987).
Autor opowiadań, powieści oraz książek dla młodzieży.
Wybrane publikacje: "Przebudzenie" (Czytelnik, 1954),"W rodzinie starego Balcerzaka" (Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1956),"Ostatni z posterunku" (Wyd. Ministerstwa Obrony Narodowej, 1961),"W zielonym szałasie" (Nasza Księgarnia, 1963),"Nad czarną wodą płócienny nasz dom" (Wydawnictwo Łódzkie, 1987).
2,8/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
13 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nad czarną wodą płócienny nasz dom Sylwester Banaś
4,6
Powieść Banasia to raczej podzielona na odcinki relacja za wakacji pewnej harcerskiej drużyny. Rozczaruje się książką ten, kto szuka intrygi i szybkich zwrotów akcji. Spodoba się temu, kto lubi przyrodę, historię i nieśpieszną włóczęgę.
Książka jest bardzo nierówna. Dwa pierwsze rozdziały zdecydowanie mnie znudziły. Gdyby nie wplecione gdzieniegdzie ironiczne komentarze autora, można by je wziąć za napisaną na zlecenie władz agitkę, której celem jest głoszenie sławy systemu, wojska, harcerstwa i prac społecznie użytecznych (w charakterze dobrego wujka pojawia się nawet Moczar!).
W trzecim rozdziale harcerze docierają wreszcie nad wielką wodę (czyli zalew na Sielpi) i książka zaczyna się (powoli...) rozkręcać. Pojawiają się barwne opisy przyrody tudzież migawki z życia obozu, w których autor z dużą dozą sympatii wykpiwa różne przywary i słabości bohaterów. Książka nadal jednak nie porywa i brnęłam przez nią bardziej z rozpędu niż faktycznego zainteresowania.
Mój trud został wynagrodzony, w momencie, gdy harcerze zdecydowali się wyruszyć na włóczęgę. Od tego momentu autor jakby odnalazł swoje powołanie. Wraz z bohaterami powieści wędrujemy pośród malowniczych wzgórz, przez pachnące sosnowym igliwiem bory, wzdłuż meandrujących dziko rzek. Mijamy skalne posągi, posępne młyny, groble dawno wyschniętych stawów, małe śródleśne osady, fundamenty spacyfikowanych wsi, ruiny tętniących kiedyś życiem fabryk, secesyjne wille przedwojennego letniska… Co chwila potykając się o anegdoty, legendy i opowieści na temat dawnej świetności powiatu koneckiego.
Obrazy te były tak plastyczne, że aż sięgnęłam po mapę, aby dokładnie prześledzić trasę marszruty. :)
Ocena jest średnią, powinno być: pierwsze dwa rozdziały - 1 lub 2, kolejne cztery - 3, pozostałe (blisko 200 stron) - 8
Nad czarną wodą płócienny nasz dom Sylwester Banaś
4,6
Książka dobra dla tych dorosłych, którzy tęsknią do swego pełnego przygód dzieciństwa. Momentami może nudzić - dynamika akcji średnia, mało ciekawe opisy, nachalny peerelowski dydaktyzm, ale wraz ze zbliżaniem się do końca do czytelnika dociera jej prawdziwa wartość. Dzięki obrazowi codzienności harcerskiego obozu zyskuje się nostalgiczny obraz własnych lat młodzieńczych - zwłaszcza jeśli ktoś miał okazję być na harcerskim obozie.
"Niech zostaną w pamięci wiecznie żywe i rozsłonecznione, prześwietlone księżycem i pełne tajemnic w czasie poszumu mrocznych parnych letnich nocy".