Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant1
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński31
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać406
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Piotr Owcarz
1
5,7/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://
5,7/10średnia ocena książek autora
51 przeczytało książki autora
43 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wichman. Krucjata Piotr Owcarz
5,7
Książka ogólnie bardzo słaba. Tandetna, prymitywna fabuła, przesycona wulgarnymi scenami, w ogóle mnie nie wciągnęła. Wychwyciłem także kilka "nieścisłości" historycznych (choć podobno autor jest historykiem). Dobrnąłem do końca tylko dzięki silnej woli.
Nie polecam, szkoda czasu. Na pewno nie przeczytam drugiej części.
Wichman. Krucjata Piotr Owcarz
5,7
Jak to mówią darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda, a więc krytykować się nie powinno. Obie części Wichmana otrzymałam od osoby w jakiś sposób związanej z wydawaniem dzieła i dość długo odkładałam ich przeczytanie w czasie ze względu na to, że zawsze miałam coś lepszego do przeczytania. W końcu jednak przyszedł czas i na Wichmana.
I żałuję, że w ogóle kiedykolwiek wzięłam to do ręki. Ocena 1 to i tak za dużo. Sam pomysł się nie liczy, liczy się wykonanie, które mocno kuleje, a to i tak eufemizm. Opis fabuły, który można przeczytać na okładce jest bardzo mylący, bo może sugerować, że książka będzie przynajmniej trochę ciekawa lub chociaż nie będzie zupełną stratą czasu. Niestety tak nie jest.
Wichmana zniosłam chyba tylko do 100 - strony cały czas licząc na to, że autor w końcu porzuci idiotyczną manierę i chęć zaimponowania czytelnikowi swoim stylem i zacznie pisać naturalniej, po prostu lepiej, albo, że chociaż fabuła nabierze takiego tempa, że będzie można przymknąć oko na styl. Jednak nic takiego nie nastało, a ja mam ochotę rzucić tym opasłym tomiszczem w kąt, a już tym bardziej nie mam ochoty przedzierać się jeszcze przez drugi tom - razem około 1000 stron.
Bardzo mi przykro, ale Wichman to najgorsza książka jaką czytałam w ostatnich latach, jeśli nie kiedykolwiek. Autor nie ma za grosz talentu. Ci, którzy twierdzą, że ,,Eragon" piętnastoletniego Paoliniego to totalna chała i porażka stylistyczna oraz fabularna, powinni przeczytać choć kilkadziesiąt stron ,,Wichmana", by się przekonać, że ,,Eragon" przy ,,dziele" jednak sporo starszego Owczarza jest fascynującą lektura i zasługuje na Nike w dziedzinie literatury.
Zero stylu, zero interesującej fabuły, źle wykorzystany potencjał czasów akcji, pomysłu, który nie był zły oraz własnej wiedzy (w końcu autor jest historykiem tak?!),postaci wręcz okropne, mowa nadęta i przesadnie stylizowana lub wprost przeciwnie - niewiele różniąca się gadki osiedlowego lumpa i jego koleżków, wątek miłosny po prostu miałki i wszystko to okraszone wulgarnymi fragmentami. Bynajmniej, ale na mnie taka miernota wrażenia nie zrobi.
O absolutnym braku zdolności pisarskich autora świadczy wiele fragmentów, ale już do szewskiej pasji od pierwszych stron książki doprowadzały mnie ustępy, w których autor wciskał gdzie popadło onomatopeje, by rozruszać akcje, bądź Bóg jeden wie w jakim celu. Cokolwiek poeta miał na myśli...
Nie odmówię sobie sadystycznej przyjemności zaprezentowania jednego z początkowych fragmentów ,,powieści" (w cudzysłowie, bo tylko formalnie to coś spełnia wymogi powieści").
,,Łup! Łup! - dźwierza trzeszczały od uderzeń tarana. To wzburzony lud napierał od frontu.
Hyp! Hyp! - skakała pupa chędorzonej dziewczyny w rytmie niemalże rączym. (Sic! :D)
Charch! Chark! - ciężko pracował płucami Wichman" (s.14)
A teraz proszę Państwa przyjmuję oklaski za to, że wytrzymałam aż 70 kilka stron.
I jeszcze na zupełny koniec:
Szust!Chlust! Myk!Smyk! Hic!Hyp! [myszka]zniknęła szybko w ciemności.
Panie Autorze - czuję się obrażona, skoro sięgam po książkę dla dorosłych, to chyba oznacza, że nie jestem dzieckiem, które nie potrafi sobie wyobrazić jakie dźwięki wydaje mysz i naprawdę nie trzeba mi tego pokazywać aż tak obrazowo, nie jestem głupia, tak jak i inni czytelnicy też nie są. I skoro już się do Pana zwracam, to miej Pan litość dla potomnych - nie pisz Pan więcej.