nemezis87

Profil użytkownika: nemezis87

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 dni temu
1 015
Przeczytanych
książek
1 484
Książek
w biblioteczce
119
Opinii
800
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , ,

Na plus:
Niezły pomysł ogólny i niektóre sceny za murem, nawet jeśli mocno pachnie on GOT, pomysł na lud natury

Na minus;

BEZNADZIEJNA korekta. Korektor powinien zostać wychłostany publicznie przy pręgierzu. Student filologii z wyczuciem języka, by to lepiej zrobił. Przepuszczone mnóstwo błędów, wszelakich.
- FATALNY styl, mnóstwo powtórzeń, nieumiejętne używanie imiesłowów, niezdecydowanie czy ma być napisane w stylu poważnym czy to ma być parodia czegoś, mnóstwo zdań koszmarków, momentami styl nadęty jak balon, język niedostosowany do sytuacji (no przepraszam, ale kapitan statku, widzący parę baraszkującą w jego ogrodzie krzyczy: o wy huncwoty?! No na Boga! Facet powinien puścić wiąchę konkretną)
- bohaterowie płascy, nudni, wkurzający, albo przedstawieni tendencyjnie, zwłaszcza jeśli są kobietami
- SEKSIZM, sekzism i jeszcze raz seksizm! Nie ma tu kobiety, która by była oceniania wyłącznie przez pryzmat jej umiejętności czy inteligencji, każda jest oceniana przez pryzmat wyglądu, kobiety zaciąga się do łóżka, albo same oferują, że wezmą kogoś do łóżka jeśli ktoś dla nich kogoś zabije/złapie (SIC!), a jedna jest nawet tak napalona, że tylko wibrator potrafi ją spełnić... LITOŚCI!
- Fabuła rozwleczona, nudna, jedynie wątki poza murem i może niektóre w Hallsbrow ujdą.
- Umęczyłam się jak diabli, czytając te 500 stron.

Bardzo nie polecam

Na plus:
Niezły pomysł ogólny i niektóre sceny za murem, nawet jeśli mocno pachnie on GOT, pomysł na lud natury

Na minus;

BEZNADZIEJNA korekta. Korektor powinien zostać wychłostany publicznie przy pręgierzu. Student filologii z wyczuciem języka, by to lepiej zrobił. Przepuszczone mnóstwo błędów, wszelakich.
- FATALNY styl, mnóstwo powtórzeń, nieumiejętne używanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ten zbiór to prawdziwa uczta dla mózgu i wyobraźni ! Choć autor tych opowiadań nie żyje już prawie od 20 lat, a na niektórych z nich ,wychowali się" tacy mistrzowie jak Neal Gaiman czy Jeff Vandermeer, czyli mają nawet po pół wieku, to absolutnie nie trącają myszką. Wprost przeciwnie. Są ponadczasowe dzięki niesamowicie oryginalnemu stylowi Lafferty'ego. Jest on tak specyficzny, że trzeba by być nie lada rzemieślnikiem słowa, by go podrobić. Po przeczytaniu kilku opowiadań Lafferty'ego najpewniej poznalibyscie inne jego autorstwa, nawet gdyby nie były opatrzone nazwiskiem. Nawet mimo tego, że autor bierze na warsztat najróżniejsze koncepty.

Ostatnie co można powiedzieć o tym zbiorze to fakt, że jest spójny (poza wspomnianym stylem i językiem) oraz że jest to typowe science-fiction, bo absolutnie nie jest.

Lafferty wywraca na nice naukowe lub paranaukowe tezy, różnego rodzaju legendy, wierzenia, zagadnienia językowe. Tworzy z nich osie konstrukcyjne dla swoich opowiadań , które dzięki temu skłaniają do rozważań nad trwałością i sensem niektórych otaczających nas zjawisk i prawideł i zmuszenia do przemyślenia, np. tego co by było gdybyśmy spadali górę, cofali się w czasie, odkryli brakujące ogniwo ewolucji itd. Niektóre opowiadania są refleksyjne, inne smutne, niektóre z kolei przezabawne. Wszystkie zaś są naprawdę bardzo oryginalne.

Znudziło mnie tylko jedno, o alternatywnej historii kinematografii, ale przyznaję, że sama chciałabym umieć napisać takie ,,nudne opowiadanie ", za to najbardziej podobało mi się nagrodzone statuetką Hugo opowiadanie ,,Matka Euremy ", w którym autor zmusza nas do refleksji nad tym co sprawia, że uznajemy kogoś za normalnego i, że ,,normalni " bez jednostek ,,wycofanych" czy mniej inteligentnych nie mogliby się szczycić swoją normalnością, że nie istnieliby jak światło bez mroku.

Podobało mi się też opowiadanie ,,Szkoła podstawowa u Camiroich" przedstawiające program nauczania uczący wykorzystywania swojego mózgu w stu procentach, wszystkich jego obszarów, a jednocześnie też skłaniające do refleksji jak daleko posuniemy się jako społeczeństwo, by się (ogół ) udoskonalić.

Dodam jeszcze tylko, że pod pewnymi względami Lafferty kojarzył mi się z Tedem Chiangiem, który w podobny sposób ,,gra "znanymi ideami czy tezami, by wywrócić je do góry nogami i pstryknąć czytelnikowi w nos. Obaj panowie chwilami robią z logiki kurtyzanę i naprawdę, bardzo mi się to podoba, nawet jeśli trzeba było trochę wytężyć swoje zwoje mózgowe ;)

Ten zbiór to prawdziwa uczta dla mózgu i wyobraźni ! Choć autor tych opowiadań nie żyje już prawie od 20 lat, a na niektórych z nich ,wychowali się" tacy mistrzowie jak Neal Gaiman czy Jeff Vandermeer, czyli mają nawet po pół wieku, to absolutnie nie trącają myszką. Wprost przeciwnie. Są ponadczasowe dzięki niesamowicie oryginalnemu stylowi Lafferty'ego. Jest on tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

30
Po książki Swietłany sięgam wtedy, kiedy po pierwsze natchnie mnie na coś poważniejszego, a po drugie, chcę mieć pewność, że książka bedzje świetna. Taki absolutny pewniak.

To już była ostatnia książka tej autorki jaka czytałam i nie wiem czy napisać, że niestety czy, że na szczęście. Niestety, bo wszystkie one były świetne, dowiedziałam się z nich wiele i na długo ze mną pozostały. Na szczęście, bo Swietłana zawsze obiera bardzo trudne tematy, takie jak Czarnobyl, II wojna światowa, wojna w Afganistanie czy wreszcie upadek Związku Radzieckiego.

My, ludzie zachodu, ale też Polacy w większości nienawidzący komunizmu uważamy rozpad ZSRR za cos wspaniałego, słusznego, coś czym należy się cieszyć i chwalić. Ale wśród byłych mieszkańców Związku nie jest to już tak oczywiste.

Zbiór relacji, który oprwcowala autorka w idealny sposób pokazuje cały przekroj społeczny byłych Sowietów. Mamy tu więc wypowiedzi tych, którzy cieszyli się, że odzyskali wolność, byli co, którzy poczuli się oszukani, bo nie tak to miało wyglądać, ci którzy dorobili się po rozpadzie ZSRR na różnych,, handelkach", byli tacy, którzy się niby cieszą, ale z nostalgią wspominają czasy komunizmu, byle ofiary systemu, które twierdzą, że mogą żyć jak nędzarze, byle wolni... Ale też mnóstwo osób, które nienawidzą Gorbaczowa, Jelcyna, które autentycznie kochały partie i wierzyły w jej idee, mnóstwo osób, które były zawiedzione tym, że to co budowali całe życie, rozpadło się w kilka dni, że kraj, że który przelewali krew i pot, już nke istnieje.

Jednak najbardziej dla mnie niepojęte (i z jednego z nielicznych osobistych wtrąceń autorki wynika, że dla niej też), są relacje osób, które system niesamowicie skrzywdził : np pozabijał rodzinę, doprowadził do szaleństwa lub samobójstwa przyjaciół, ich samych wyniszczyl torturami podczas przesłuchań i zsyłkami do obozów, a mimo to, te osoby wciąz wierzyły w słuszności idei, w to, że partia jest dobra, Stalin na pewno by nie dopuścił do ukarania niewinnego człowieka, gdyby wiedział. Absolutnie przerażające było dla mnie wyznanie mężczyzny, którego zrehabilitowano po latach obozu, już po odwilży. Powiedziano mu, że żona zmarła w obozie, jej mu nke oddadzą, ale legitymację partyjna tak i on się z tego cieszył (!!!!!)

To tylko dowodzi tego jak przewidujący był Orwell, pisząc o tym, że ludzie będą tak zindoktrynowani, że największe zbrodnie i krzywdy będą w stanie wybaczyć partii i wciąż jej ufać.

Książka ta też niestety pokazuje bardzo smutne oblicze osób milionów opuszczonych starców, którzy nie potrafili się odnaleźć w nowej rzeczywistosci, gdzie ich miesięczna emerytura wystarczala na pęto kiełbasy i 2 bochenki chleba. W ogóle kiełbasa to symbol nowej Rosji lat 90. Chyba 3/4 rozmówców Swietłany wspominało (z różnymi odczuciami, dumą, zdumieniem nad cenami i różnorodnością, nienawiścią, itd), o tym, że kraj sprzedano za kiełbasę, wcześniej niedostępna, a później tak droga, że stać na nią było tylko handlarzy.... Albo katów na emeryturach dla zasłużonych.

Kolejny smutny obraz jaki wyłania się z tych relacji, to obraz mojego pokolenia - takiego że schyłku lat socjalizmu, które go nie pamięta, albo pokolenia mojego brata, który urodził się u progu nowej rzeczywistości. Te pokolenie niestety nie chce już słuchać o Solzenicynie, Rybakowie, o zbrodniach Stalina, mają dość tego tematu, uważają, że należy przejść nad tym i patrzeć w przeszłość. Tylko, że niestety to historia jest nauczycielką życia i młodzi Rosjanie, bardzo wybiórczo sięgając do swojej historii dziś coraz bardziej ochoczo wracają do symboliki radzieckiej, czy wizerunków Lenina i Stalina, nie mając pojęcia jaki ogrom zła się za tym krył. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że historia nie zatoczy koła.

30
Po książki Swietłany sięgam wtedy, kiedy po pierwsze natchnie mnie na coś poważniejszego, a po drugie, chcę mieć pewność, że książka bedzje świetna. Taki absolutny pewniak.

To już była ostatnia książka tej autorki jaka czytałam i nie wiem czy napisać, że niestety czy, że na szczęście. Niestety, bo wszystkie one były świetne, dowiedziałam się z nich wiele i na długo ze...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika nemezis87

z ostatnich 3 m-cy
2024-02-11 16:54:16
nemezis87 Zagłosował w plebiscycie "Książka Roku 2023"
2024-02-11 16:54:16
nemezis87 Zagłosował w plebiscycie "Książka Roku 2023"
Andrzej Sapkowski Narrenturm Zobacz więcej
Leonie Swann Triumf owiec. Thriller a zarazem komedia filozoficzna Zobacz więcej
Leonie Swann Triumf owiec. Thriller a zarazem komedia filozoficzna Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
1 015
książek
Średnio w roku
przeczytane
32
książki
Opinie były
pomocne
800
razy
W sumie
wystawione
988
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
6 461
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
34
minuty
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
2
książek [+ Dodaj]