Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michael Kobr
4
6,2/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ur. 1973. Jest z wykształcenia nauczycielem języka niemieckiego i francuskiego. Jednak wieczorem – po dokładnym sprawdzeniu klasówek – ten urodzony w Kempten mieszkaniec Allgäu zasiada do komputera, by oddać się swojej drugiej pasji. Kobr to entuzjasta pisania kryminałów. Zresztą ten gatunek od dawna go pasjonował. Najchętniej sięga po prozę Georgesa Simenona, opisującą przypadki komisarza Maigreta.
6,2/10średnia ocena książek autora
152 przeczytało książki autora
150 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Szczodre Gody Volker Klüpfel
6,2
Komisarz Kluftinger otrzymuje w prezencie darmowy pobyt w luksusowym hotelu w górach. Zabiera za sobą małżonkę oraz doktorostwo Langhammer. W odciętym od świata hotelu zamordowany zostaje jeden z gości i zamiast zaplanowanej zabawy w śledztwo, odbywa się śledztwo prawdziwe, raczej niezbornie prowadzone przez naszego dzielnego komisarza, przy udziale nieznośnego doktora Langhammera.
Intryga kryminalna jest poprawna, choć banalna. Nawiązuje do Morderstwa w Orient Expressie, co jest nawet sympatyczne. Styl autorów (lub tłumacza) jest trochę szkolny, dialogi drewniane. Postaci głównych bohaterów przerysowane. Ma być zabawnie, a dowcip polega głównie na przejaskrawianiu stereotypowo niemieckich przywar i przesądów Kluftiego, jego niezdarności i dziecinnych zachowań; wyśmiewaniu się z konfliktu między Kluftingerem a Langhammerem, przygód spotykających obu panów. Sposób narracji i natura tych wydarzeń i przekomarzanek nadaje się raczej do powieści przygodowej dla młodszej młodzieży (np. turlanie się starszych panów po zboczu aż do podnóża gór na skutek upadku z sanek) niż do kryminału dla dorosłych.
Raczej to wszystko niezdarne, mimo to ma swój urok. Pełen uprzedzeń, ale jednocześnie sympatyczny i ludzki Kluftinger, silne osadzenie w realiach regionu i brak pretensji, sprawiły, że jednak przeczytałam tę książkę do końca i właściwie, muszę przyznać, że mi się podobała. Co więcej, jest to druga książka z serii, którą czytałam, więc wiedziałam, na co się piszę, sięgając po nią.
Polecić jej jednak nie mogę, no i będzie mi szkoda kasy na kupienie kolejnych tomów, jeśli zostaną wydane po polsku (dwa tomy dostałam w prezencie).
Szczodre Gody Volker Klüpfel
6,2
10/24/2019
Pomysł nienowy :-) Zresztą trudno chyba wpaść na coś wielce odkrywczego w kryminale. Hotel w Alpach, odcięty od świata (zagrożenie lawinami i śniegi na 1,5 metra - mogłaby u nas spaść chociaż z 1/3 tego) i trup. Chciałabym napisać, że z nożem w plecach, bo tak by mi pasowało do tej zimy za oknem, ale nie... zabity w inny sposób. Nikt z hotelu nie może wyjechać, policja nie może przyjechać, ale na szczęście na miejscu jest komisarz policji z samozwańczym pomocnikiem (którego słabo toleruje, co jest powodem kilku psikusów, których nie nazwałabym niewinnymi). Kto ma motyw, kto ma możliwość? Nie powiem. Wszystko się wyjaśnia z wyjątkiem tego, dlaczego odpalali petardy, skoro mogły zejść lawiny. Hmmm...