[ RECENZJA ]
Gilles Paris "Nazywam się Cukinia"
Wyd. Świat Książki
Igora wychowuje samotnie matka alkoholiczka. Nie poświęca mu zbyt wielkiej uwagi. Nie grzeszy również wylewnoscią uczuć.
Pewnego dnia chłopiec zwany przez wszystkich Cukinią, znajduje w szafce matki rewolwer. Podczas szarpaniny dochodzi do strzału, podczas którego kobieta ginie.
Od tej pory życie Igora toczy się w domu dziecka. Poznaje tam inne dzieci. Każde z własną, brutalną przeszłością. Każde choruje na brak miłości.
Czy uda się mu jeszcze zaznać dobroci i odmieni się jego los? A może już do pełnoletniości będzie zdany na pomoc obcych ludzi?
Poruszająca historia, w której ukazany jest punkt widzenia dziecka. Świat widziany jego oczami. Książka ucząca dorosłego, jaki jest tok myślenia małego człowieka. Pokazuje, że to co dla dorosłego jest oczywiste, dziecko interpretuje całkiem inaczej. Że dzieci potrzebują rodziców, uwagi i miłości, a nie tylko, żeby być...
Książka idealna na czasy, które aktualnie mamy. Pęd życia i pogoń za pieniądzem i własnymi ambicjami, często odbija się kosztem dziecka.
A czasem warto zatrzymać się i wsłuchać w jego pragnienia i marzenia, które często nie są wcale takie wygórowane.
Niektóre marzą o tym, co inni mają na codzień i nie doceniają...rodzinę!
Książka ma pokazać jak żyje się dzieciom w domu dziecka (przytułku) ukazuje ich problemy i zmagania z rodziną. Nasz główny bohater Dziewięcioletni Ikar, jest "mordercą". Zastrzelił swoją matkę. Chłopak trafia do domu dziecka, gdzie poznaje inne dzieci, oraz miłość swojego życia.
ZALETY:
-książka pokazuje jak trudno mają dzieci w domu dziecka
-Obraz dziecinnego punktu widzenia
-szybko się czyta
WADY:
-książka, właściwie do niczego nas nie prowadzi.
-Fabuła nie jest wciągająca
-Bohaterowie nie są wykreowani.
Dane do książki:
Miejsce zdarzeń- Francja
Książka jest "ok" jest to po prostu przeciętna pozycja, ale sięgając po nią nie oczekujcie nie wiadomo czego.