Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dwie różne historie, to co je łączy, to, to, że przyjaźń przeradza się w miłość. Mnie bardziej wciągnęła pierwsza historia, ona - stewardesa, on - pilot, przyjaciele od lat, jedno za drugim, wskoczyłoby w ogień. Temple i Craig, nieustannie gonią za uczuciem, chodzą na randki, które w większości okazują się katastrofą. Mają siebie tak blisko jednak nie zauważają tego, co jest tak oczywiste. Jedna wspólna noc zmienia wszystko. Miłość rodząca się z przyjaźni, może, to wydawać się banalne, ale jest piękne. Druga historia (według mnie mniej wciągająca) opowiada po raz kolejny o dwójce długoletnich przyjaciół, Rebece i Ricku. Ona szuka idealnego mężczyzny, znajduje go i tuż przed tym jak ma stanąć na ślubnym kobiercu, jej marzenie na temat idealnego mężczyzny pryska jak "bańka mydlana". Podczas, gdy ona cierpi cały czas, wiernie towarzyszy jej Rick, według niej kobieciarz, odpowiedni kandydat na przyjaciela, ale nie na męża. Kilka wspólnie spędzonych wspólnie chwil, sprawia, że błyskawicznie uświadamiają sobie, że ich przyjaźń od dawna już jest czymś więcej. Bo miłość nie tylko składa się z pięknych, romantycznych chwil, ale i z zawirowań, sprzeczek, kłótni... Czasami sami dokładnie nie wiemy czym jest miłość, jak się objawia, aż do momentu, aż nie spotkamy odpowiedniej osoby, wtedy będziemy czuć, że to ten jedyny czy ta jedyna. Każda miłość jest inna, ale wyjątkowa i wspaniała.