Życie codzienne w Hiszpanii w Wieku Złotym Marcelin Defourneaux 7,8
ocenił(a) na 89 lata temu Hiszpania za rządów Karola I (V) oraz trzech Filipów przeżywała swój wiek chwały, gdy to była bodaj czy nie największą potęgą polityczno-militarną w Europie. Jednocześnie w tej potędze tkwiły już zalążki przyszłego kryzysu, który miał w przyszłości pozbawić ten kraj jego pozycji. Marcelin Defourneaux w swojej książce odmalowuje właśnie sytuację wewnętrzną państwa, które celem utrzymania ogromnego imperium pogłębia się w coraz poważniejszym kryzysie gospodarczym i społecznym. Myślę, że udało mu się ukazać Hiszpanów XVI i XVII wieku z różnych perspektyw.
Defourneaux zaczyna swoją książkę od opisu Hiszpanii oczyma francuskiego podróżnika. Wyszczególnione w tym pierwszym rozdziale problemy opisuje dokładniej na dalszych stronach. Przede wszystkim więc opisuje koncepcję życia z przywiązaniem do honoru, wiary, a przy tym niechęcią do pracy i skłonnością do nadmiernej konsumpcji. To niezwykle istotne sprawy dla zrozumienia problemów nowożytnej Hiszpanii. Dalsze rozdziały przynoszą opisy dwóch największych miast: Madrytu oraz Sewilli, a także życia dworu królewskiego, pełnego paradoksów i ostentacji, rządzonego przez skomplikowaną etykietę. Bardzo to interesujące i symptomatyczne.
Na kolejnych stronach Defourneaux opisuje życie mieszczan i chłopów, życie religijne, święta, świat rodziny, by wreszcie dojść do zagadnień bardziej związanych z problematyką literacką: do życia żołnierzy, studentów i całego marginesu, który tak prześmiewczo ukazany został w pikaresce. Myślę, że trafna jest interpretacja fenomenu pikaryzmu jako opozycji dla kultury honoru i ostentacji, jaka cechowała najwyższe kręgi hiszpańskiego społeczeństwa. Ciekawe też są opowieści o żołnierskich losach niejakiego Alonso de Contrerasa. Także zagadnienia literackie (szczegółowo opisany żywot Lope de Vegi) nie zostały przez Autora pominięte.
Jak więc ocenić niniejszą pracę? Defourneaux przedstawił codzienne życie Hiszpanów naprawdę szczegółowo, a przy tym nienużąco. Nie stara się na siłę czytelnika ustosunkować do omawianych zagadnień, jest dość obiektywny. Myślę, że pewną wadą pracy jest trochę zbyt francuski punkt widzenia: Autor przedstawiając opinię podróżników sięga niemal wyłącznie po teksty swoich rodaków. Prawdą jest, że to oni mieli z Hiszpanami najwięcej kontaktów, ale to jednak zawęża spojrzenie. Odniosłem też wrażenie, że brakuje tej książce zarysowania najważniejszych wydarzeń politycznych, które pozwoliłyby lepiej umiejscowić omawiane problemy społeczne i gospodarcze w skomplikowanej sieci wojen i traktatów: dla mnie jako historyka wydaje się to istotne. Nie mam wszakże więcej zarzutów. Bardzo tę książkę polecam wszystkim zainteresowanym kulturą Hiszpanii. Zwłaszcza że można się tu dopatrzyć pewnych podobieństw z sytuacją I Rzeczypospolitej...
Tomasz Babnis