Angielski filozof, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli filozofii doby odrodzenia i baroku, eseista, polityk oraz prawnik. Uchodzi za jednego z twórców nowożytnej metody naukowej opartej na eksperymencie i indukcji. Jest też uważany za jednego z twórców empiryzmu.
Początkowo zajmował się odnową nauk, jednak jego aspiracje polityczne i światowe były znacznie silniejsze niż naukowe. Studiował w Trinity College na Uniwersytecie Cambridge. Studiował też nauki dyplomatyczne w Paryżu, potem rozpoczął karierę prawniczą. W 1595 r. został członkiem parlamentu, 9 lat później doradcą prawniczym króla Jakuba I Stuarta, następnie naczelnym prokuratorem państwa, lordem kanclerzem i baronem Verulam, aż w 1621 r. wicehrabią St Albans. W wyniku oskarżenia go o przekupstwo został uwięziony, a następnie ułaskawiony przez króla. Resztę życia spędził w odosobnieniu, w 1626 r. zaziębił się robiąc eksperymenty na śniegu i zmarł.
Pojawiały się teorie wnoszące, że to on był prawdziwym autorem dzieł Shakespeare’a, jednak nie ma na to żadnych dowodów.
Do dzisiaj eseje Bacona są uważane za wzór eseju angielskiego. Usiłował celować w aforystyczne ujęcia myśli. Główne dzieła: Eseje (1597),Novum Organum (1620),Nowa Atlantyda (1627).
Jego dzieło De dignitate et augmentis scientiarum libri ix umieszczone zostało w index librorum prohibitorum dekretem z 1668 roku.http://www.baconsocietyinc.org/
Tę książeczkę otrzymałam w prezencie od kogoś bardzo dla mnie ważnego, dlatego jest dla mnie tym cenniejsza. Ale przecież książka to zawarte w niej treści a te dotyczą dwóch głównych ludzkich uczuć - miłości i nienawiści. W książeczce tej znajdziemy cytaty z dzieł wielu znanych filozofów i myślicieli. Miłość i nienawiść - dwa skrajne uczucia, przeciwstawne sobie a jednak tak do siebie podobne. Oczywiście większą część tej publikacji zajmują myśli dotyczące miłości, która to powinna wieść prym w naszym życiu. Miłość bowiem buduje, kształtuje a nienawiść to siła destrukcyjna, która niszczy w nas człowieczeństwo. Nienawiści należy się wystrzegać, nie dopuszczać jej do serca, do myśli, jednym słowem do siebie. Warto przeczytać zawarte tu przemyślenia i wziąć je sobie do serca, zapamiętać i stosować w codziennym życiu. Polecam!
"Eseje" Franciszka Bacona, zaraz po "Esejach" Dawida Hume'a, cenię sobie najbardziej wśród brytyjskiej literatury filozoficznej, tej, która trochę z przymrużeniem oka, a trochę ze sporą powagą, traktuje o sprawach ludzkich. Lord Kanclerz Bacon, w niedługim czasie po słynnych "Próbach" Montaigne'a, wziął sobie na warsztat formę lekką i bardzo przyjemną dla czytelnika. "Eseje" to skondensowana mądrość, tematy krótkie, acz opracowane niezmiernie treściwie. Finezja słowa łączy się w nich z metodycznością ich autora, a całość daje wspaniały efekt. Te kilkadziesiąt rozprawek czyta się "jednym tchem". Bacon przetarł szlaki na Wyspach dla późniejszych twórców, choć śmiem twierdzić, że poza wspomnianym Humem, mało kto mu dorównał w tym kunszcie. Każdy, kto lubi odnajdywać (zapamiętywać, zapisywać) w książkach pierwszorzędne myśli, unikatowe sentencje, a także jak najgłębsze refleksje, spotka się w dziele Bacona z niezliczonymi ich przykładami. Mimo, iż książka została wydana w Bibliotece Klasyków Filozofii, może spokojnie po nią sięgnąć każdy, kto gustuje w - po prostu - dobrej literaturze. Nie trzeba się tutaj obawiać niezrozumiałych treści, podlanych niestrawnym sosem. Polecam wszystkim, którzy chcieliby przeczytać coś z klasyki filozofii, lecz niekoniecznie mają ochotę "łamać sobie mózgi". Jedna z najlepszych pozycji z serii BKF.