Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tadeusz Konecki
20
6,2/10
Pisze książki: powieść historyczna, biografia, autobiografia, pamiętnik, reportaż, historia, militaria, wojskowość
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
102 przeczytało książki autora
224 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Labirynt dezinformacji w drugiej wojnie światowej
Tadeusz Konecki
8,5 z 2 ocen
15 czytelników 1 opinia
2007
Operacja Cytadela Największa bitwa w dziejach
Tadeusz Konecki
7,0 z 2 ocen
10 czytelników 1 opinia
2005
Najnowsze opinie o książkach autora
Skandynawia w drugiej wojnie światowej Tadeusz Konecki
7,2
Temat interesujący, bo niewielu autorów podejmowało problematykę udziału państw skandynawskich w II wojnie światowej. Ale stopniowo w trakcie lektury ogarniało mnie wrażenie, że potencjał nie został w pełni wykorzystany. Bywa ogólnikowo i pobieżnie.
Zdecydowanie zbyt mało miejsca poświęcono Wojnie Zimowej; szkoda bo czas Talvisoty to przykład niezwykle skutecznego oporu stawianego przez Finów. Z kolei zbyt wiele stron poświęcono kwestii konwojów do Murmańska oraz operacjom Kriegsmarine na arktycznych wodach – to zagadnienie średnio łączy się z głównym wątkiem książki. Zupełnie pominięto kwestię ochotników cudzoziemskich wywodzących się z krajów skandynawskich, którzy wchodzili w skład formacji Waffen SS.
Natomiast bardzo ciekawie autor ukazał kwestię politycznego lawirowania Szwecji oraz Finlandii pomiędzy walczącymi stronami dla zachowania choćby częściowej neutralności. Interesująco na tym tle jawią się niemieckie plany zajęcia Szwecji, epizody z operacji „Silberfuchs” oraz walk 20 Armii Górskiej na odcinku Frontu Północnego. Momentami trochę razi pro-radziecka ocena sytuacji politycznej, lecz całościowo książka w odbiorze nie prezentuje się najgorzej.
Labirynt dezinformacji w drugiej wojnie światowej Tadeusz Konecki
8,5
Książkę zakupiłem w taniej księgarni, niewiele sobie po jej treści obiecywałem. Zostałem miło zaskoczony.
Lekturę mogę porównać do książek niejakiego Toma Clancego. Z malutką różnicą, że w jego książkach rzeczywistość to "policzna fikcja", u Koneckiego większość wydarzeń miała miejsce w czasie.
Autor "Labiryntu..." korzysta z wielu najnowszych źródeł. Dzięki temu widać powiew wiatru historii, zdmuchującego kurz mitów i propagandy. Większość sytuacji jest fabularyzowana- przez co czytelnik ma wrażenie, że stoi gdzieś z boku. W przypadku "wujka Stalina" trzeba być bardzo uważnym, bo przebywanie w jego obecności zdrowe nie było. Bohaterowie stają się złoczyńcami a złoczyńcy bohaterami.
Bardzo ciekawe tezy podparte autentycznymi dokumentami, listami i planami wywracają nasze myślenie o tamtym okresie.
Książka skupia się na problemie ataku wyprzedzającego Hitlera na ZSRR. Zaczynamy rajd w 1939, by go skończyć w 1941. Dwa lata szybko mijają wypełnione po brzegi historią. Nie mamy czasu na nudę. Tekst wciąga i nie pozwala na przerwy. Tak powinno pisać się książki historyczne...
Małą łyżką gorzkiej strawy są drobne błędy w niektórych sformułowaniach.
1. "Tymczasem w trzeciej salwie Bismarcka wszystkie osiem pocisków trafiło w Hooda"
Zobaczmy co piszą w oficjalnych dokumentach - "Druga salwa [B] spadła niedaleko za rufą Hooda, trzecia, CHOĆ ŻADEN Z POCISKÓW NIE TRAFIŁ W OKRĘT, ciasno obramowała płynący krążownik. Cóż jest drobna różnica.
2. "Paliwo wyciekało z rozbitych cystern". Okręt ma zbiorniki nie cysterny. Niby drobiazg a boli.
Więcej nie wypisuje, bo jest to tylko opinia a nie recenzja.
Te sformułowania i drobne przekłamania nie mają wpływu na omawiany temat. Po prostu autor chyba gorzej czuje się w morskich klimatach. Wydanie w twardej oprawie, szyty blok białego papieru. Czcionka zróżnicowana w niektórych momentach trzeba się namęczyć. W środku wklejki ze zdjęciami na kredowym papierze.
Polecam książkę każdemu - naprawdę warto.