Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać272
- ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
- ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać7
- Artykuły„Nie chciałam, by wydano mnie za wcześnie”: rozmowa z Jagą Moder, autorką „Sądnego dnia”Sonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kåre Holt
3
6,2/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony: 10.10.1916Zmarły: 15.03.1997
Pisarz norweski. Urodził się w 1917 roku w rodzinie robotniczej, debiutował w roku 1939.
6,2/10średnia ocena książek autora
45 przeczytało książki autora
198 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wyścig Kåre Holt
5,8
Zbeletryzowana historia wyścigu do bieguna południowego między Amundsenem i Scottem, naznaczona - jak mi się wydaje - bardzo mocno subiektywizmem autorki. Holt bez wahania krytykuje Amundsena za próżność, pychę, żądzę sławy i pewne umysłowe ograniczenie, które uczyniło go tak skutecznym polarnikiem, a chociaż Scottowi obrywa się równie mocno - jako marzycielowi, mało energicznemu i pozbawionemu fantazji, myślącego sztywnymi kategoriami hierarchii marynarki wojennej - widać wyraźnie, kto budzi w niej więcej sympatii.
Do tego trzeba dodać jeszcze jakieś dziwaczne próby uczynienia prozy bardziej "wstrząsającą" czy "naturalistyczną" przez opisy brutalności Norwegów wobec psów, powracające regularnie wzmianki o różnych aspektach trawienia, no i oczywiście hojne szafowanie emocjami bohaterów - autorka oczywiście przypisuje im wszystkie możliwe podłości, wychodząc prawdopodobnie z założenia, że wyścig do bieguna i przebywanie za kołem podbiegunowym budzi w ludziach wszystko, co najgorsze, a Antarktyda z tajemną mocą przyciąga do siebie najgorsze możliwe szumowiny.
Prawo autorki do fantazjowania niezbywalna rzecz, wiadomo.
Gorzej, że czytelnik oczekiwałby jakiegoś podbudowania tych fantazji faktami. Może jakieś powołanie się na zapiski i dzienniki uczestników wypraw? Niechby i nie w tekście, niechby w samej bibliografii, której zresztą w tej książce próżno szukać, niestety. Byłoby to tym bardziej wskazane, że nietrudno wyłapać kilka nieścisłości, na jakie pozwala sobie Holt - choćby to, że Scott od początku planował zabrać ze sobą trójkę ludzi, nie, jak podaje autorka, piątkę.
Centkiewiczowie podobne rzeczy pisali z większym taktem, wyczuciem i elegancją.
Przy okazji: jeśli nawet żyłam w błogim przeświadczeniu, że książki wydawane dwadzieścia lat temu stały na wyższym poziomie edytorskim niż obecnie, to właśnie zostałam z niego wytrącona. Widziałam w życiu bardzo dużo złej interpunkcji, ale na coś tak koszmarnego jeszcze nie trafiłam.