Jak zaklasyfikować tą książkę? Można uznać ją za powiastkę przyrodniczo-przygodową. Ot, taki trochę London czy Curwood...świat widziany okiem zwierzęcia, próba przełożenia na język ludzi jego działań, przedstawienie procesów myślowych. Siłą rzeczy- personifikacja głównego, zwierzęcego bohatera- przy jednoczesnych próbach utrzymania naukowego punktu widzenia. Moim zdaniem momentami niezbyt dobrze to ze sobą współgrało i owa personifikacja szła nieco zbyt daleko.
Trzeba podkreślić, że próba "wczucia się" w sytuację zwierzęcia i ukazanie świata z jego perspektywy było w tym przypadku wyjątkowo trudne, ponieważ autor uczynił bohaterem zwierzę prehistoryczne, wymarłe. Tak naprawdę opisując nie tylko jego perypetie, "przemyślenia" i zachowania - ale nawet i wygląd czy możliwości fizyczne- bazuje jedynie na poszlakach. Czasami bardziej racjonalnych, czasami dość dyskusyjnych. I to silne poczucie towarzyszyło mi podczas lektury. Autor jako paleontolog opierał się na znalezionych skamieniałościach, poza tym zapewne miał do dyspozycji modele zachowań współczesnych zwierząt drapieżnych i roślinożernych, dość dobrze opisane relacje i zależności między nimi. Zastosował je po prostu opisując dawno wymarłe dinozaury.
Myślę, że należy samemu ocenić czy przedstawiony, mocno hipotetyczny świat nas urzeknie czy nie. Całość jest dość sprawnie napisana, więc chyba warto sprawdzić.
Historia ta rozpoczyna się od inwazji, zasadzki i śmierci. Rzecz dzieje się sto dwadzieścia milionów lat temu. Bezbarwnie płaski, często zalewany przez powodzie obszar - obecnie stanowiący centralną część stanu Utah - będzie wkrótce widownią ewolucyjnego wydarzenia, które wstrząśnie zbiorowiskiem ekologicznym dinozaurów. Wydarzeniem tym okaże się przybycie nowego superdrapieżcy.