Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Olga Romańska-Malina
2
6,7/10
Pisze książki: językoznawstwo, nauka o literaturze
Urodzona: 19.05.1980
Studiowała na Wydziale Humanistycznym Akademii Pedagogicznej w Krakowie, w 2004 roku uzyskała tytuł magistra filologii polskiej. Ukończyła też cztery semestry studiów doktoranckich w zakresie literaturoznawstwa na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Ślaskiego w Katowicach. Jako doktorantka aktywnie uczestniczyła w konferencjach naukowych. Swoje teksty specjalistyczne oraz recenzje publikowała w czasopismach literaturoznawczych, takich jak: "Topos", "Akant", "Twórczość". Jej artykuły o literaturze i eseje monograficzne ukazywały się także w "Przeglądzie Polskim" - tygodniowym dodatku kulturalnym do wydawanego w Nowym Jorku "Nowego Dziennika".
Mama trzech córek, żona. Mieszka w Sosnowcu.
Mama trzech córek, żona. Mieszka w Sosnowcu.
6,7/10średnia ocena książek autora
52 przeczytało książki autora
136 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bunt literatów Olga Romańska-Malina
6,4
Myślą przewodnią swojej książki Olga Romańska-Malina uczyniła sentencję Alberta Camusa "Buntuję się, więc jestem", będącą parafrazą słynnej kartezjańskiej myśli "Cogito, ergo sum".
Autorka dobrała ciekawe teksty, w których występuje motyw buntu bohatera. Są tu jednak przede wszystkim przykłady powieści i opowiadań, których twórcy złamali konwencje literackie i szokowali (lub wciąż szokują) swoim życiem, poglądami i podejmowaną problematyką (to m.in.: V. Nabokov, P. Roth, E. Hemingway, F. Dostojewski, P. Suskind, S. Rushdie, A. Gide, A. Huxley, O. Wilde, S. Burroughs, A. Burgess, J. Kosiński, W. Gombrowicz, M. Witkowski, E. Redliński, M. Gretkowska, , D. Masłowska, B. Rosiek, W. Kuczok, O. Tokarczuk).
Tematyka omawianych utworów jest bardzo różna - od historii o codzienności po pełne przemocy i wynaturzeń opowieści, od realistycznych perypetii po nadprzyrodzone i wykreowane światy... Mamy tu powieści obyczajowe, autobiograficzne, kryminalne, sensacyjne, fantastyczne oraz takie, które trudno jednoznacznie zakwalifikować, bo albo są synkretyczne, albo tak nowatorskie, że nie dają się podporządkować żadnym regułom.
Do doboru materiału nie mam zastrzeżeń. Wiadomo, że każdy czytelnik mógłby jeszcze dorzucić to swoje ulubione lektury, ale - moim zdaniem - przykłady są reprezentatywne dla omawianej problematyki.
Niestety, wielkim minusem jest forma wypowiedzi. Mam wrażenie, że pani Romańska-Malina chciała połączyć akademicki wykład i filozoficzny dyskurs z potocznym przekazem. Wyszedł z tego językowy galimatias.
Poza tym wiele tekstów jest chaotycznych - autorka nagle przeskakuje z jednego tematu na drugi. Bardzo raził mnie ten brak płynności myślowej. Podobnie jak natrętne wtrącanie cytatów z różnych opracowań naukowych - jak dla mnie, za dużo tu cudzych myśli, a za mało odautorskich refleksji i interpretacji.
W przypadkowy sposób w teksty wplatane są informacje biograficzne - wyskakują ni z gruszki, ni z pietruszki w środku albo pojawiają się jak jakieś zapchajdziury w zakończeniach.
Nie można odmówić "Buntowi literatów" licznych ciekawostek, interesującej strony graficznej i bogatej bibliografii. Nie jest to jednak książka, której lekturę można uznać za ucztę duchową, bo zbyt niestrawny jest przekaz.
Warto po nią sięgnąć po to, by przypomnieć sobie przeczytane książki, skonfrontowań swoje wrażenia z opiniami badaczy i krytyków literackich, dowiedzieć się sporo o odbiorze utworów, zwłaszcza tych dawno wydanych...
Raczej nie polecam czytania rozdziałów o powieściach i opowiadaniach, których się nie zna, a ma się zamiar poznać, gdyż autorka zdradza zakończenia i najważniejsze elementy fabuły.
Bunt literatów Olga Romańska-Malina
6,4
Opracowanie, które szczerze zniechęca do jego czytania, można co najwyżej przekartkować :/
Tematem powinien być "bunt literatów", więc można by się spodziewać, że autorka wybierze trochę celniej. Bo czy fakt, że ktoś pisze o seksie albo o narkotykach jest od razu świadectwem jego buntu wobec czegokolwiek? Moje pierwsze skojarzenia książek buntowniczych to np. "Buszujący w zbożu", "W drodze" czy "Paragraf 22" - ale tych książek próżno szukać w niniejszym opracowaniu. Zamiast tego autorka poszła na łatwiznę i powtórzyła wiele tytułów z opracowania "Książki zakazane". Nawet fotografie się powtarzają. Nie wiem, czy winić za to autorkę, czy raczej wydawnictwo, niemniej jednak działa to dość zniechęcająco.
Kolejna sprawa: naszpikowanie tekstów cytatami (niektóre rozdziały sprawiają wręcz wrażenie zlepienia samych zapożyczeń, łatanych krótkimi wstawkami odautorskimi),a także używanie słów-potworków, które miały chyba na celu nadanie całości większej powagi, ale podziałały wręcz odwrotnie. Przy którejś kolejnej "egzemplifikacji" i "influencji" miałam autentycznie odruch wymiotny :/ Nie oszukujmy się, to jest książka popularnonaukowa, skierowana raczej do licealistów, niż do literaturoznawców. Po co więc takie kombinowanie?
Same teksty w większości bardzo chaotyczne - autorka nie przyjęła wspólnego pomysłu na jednolite opracowywanie omawianych tytułów, ale przy każdym stosowała inną metodę. Przy jednej książce pisała o biografii autora, przy innej nie. Przy jednej pisała o ekranizacji, przy innej nie. Przy jednej powoływała się na wywiad z autorem lub opinię krytyka, przy innej nie. Momentami miałam wrażenie, że nie wszystkie z tych książek babeczka czytała i wówczas posiłkowała się informacjami znalezionymi w sieci czy w innych pracowaniach. Dlatego efekt jest naprawdę mizerny, wkurzający i zniechęcający. Szczerze mówiąc, szkoda mi było czasu na tę książkę.
No i wisienka na torcie: jak można zdradzać zakończenia omawianych książek?! To albo czysta podłość, albo bezmyślność :/