Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marlo Morgan
4
5,2/10
Urodzona: 29.09.1937
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,2/10średnia ocena książek autora
78 przeczytało książki autora
89 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Traumfänger: Die Reise einer Frau in die Welt der Aborigines
Marlo Morgan
3,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
1995
Najnowsze opinie o książkach autora
Wołanie z końca świata Marlo Morgan
7,3
Wołanie z końca świata, to przesłanie wielu prawd i nauk dla nas "odmieńców" od ludzi "prawdziwych" Aborygenów. Czytając książkę przeżyłam niezwykłą przygodę, pełna niesamowitych sytuacji, fantastycznych opisów, ciepłą, pełną dobra i miłości dla otaczającego nas świata, istot żywych i nas samych. Dowiedziałam się w co wierzą, jaki mają stosunek do życia i śmierci, jak postrzegają świat i wiele więcej. Ich filozofia jest prosta a zarazem trudna do zrozumienia dla nas ludzi żyjących w cywilizowanym świecie, wiem że jeśli się nie przebudzimy z naszego egoistycznego życia nic dobrego nas nie czeka.
Polecam książkę każdemu, daje do myślenia i choć czasami wydaje się przerysowana zawiera w sobie ogromną ilość wiedzy której już nikt nam nie przekaże która zniknie z tego świata jak znikły dinozaury, a teraz Aborygeni. Może to nasza ostatnia szansa aby coś zrozumieć ??
Wołanie z końca świata Marlo Morgan
7,3
Jak sklasyfikować tą książkę ... Nie jest to powieść, trudno nazwać ją przewodnikiem, na dobrą sprawę nie wiemy nawet czy jest prawdą, czy też literacką fikcją...
Autorkę spotyka niesamowity zaszczyt: w uznaniu jej zasług, zostaje zaproszona na wyjątkowe spotkanie. Podekscytowana układa już w głowie treść przemówień, zastanawia się w sakie smakołyki zaopatrzony będzie bufet i ani przez chwilę nie podejrzewa tego, co właśnie ma nastąpić. Jej ubrania i dokumenty zostają spalone, a ona sama nie ma innego wyjścia, jak wyruszyć z plemieniem w kilkumiesięczną podróż. Od tego momentu zacznie poznawać życie prostego plemienia będąc jego czynną człońkinią. Warunki jej życia całkowicie się zmienią, będzie musiała przemierzyć wiele kilometrów nie zważając na to, jak bardzo poranione ma stopy i jak bardzo bolą ją wszystkie mięśnie, jak dotkliwie słońce pali jej jasną skórę. Będzie musiała nauczyć się jeść to, co akurat spotka na swojej drodze - węże, kangury, zakopane w błocie żaby, krokodyl, wygrzebane z kory larwy, mrówki to tylko nieliczne z wielu smakołyków...
Z czasem autorka zacznie doceniać ofiarowaną jej przygodę, która pozwoli jej powrócić do korzeni ludzkości i zastanowić nad sensem naszego współczesnego życia.
Niewątpliwie ciekawa, momentami intrygująca książka choć ... jakoś nie potrafię do końca uwierzyć w autentyczność tej przygody. Mimo to polecam ją jako materiał do refleksji nad otaczającym nas światem.