Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant1
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński31
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać406
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kim MacQuarrie
1
7,9/10
Pisze książki: historia
Kim MacQuarrie jest pisarzem i filmowcem. Ponad pięć lat mieszkał w Peru. Nakręcił trzy filmy o peruwiańskiej Amazonce w regionie Vilcabamba, z których jeden "Spirits of the RAinforest", został uhonorowany nagrodą Emmy. MacQuarrie jest członkiem Nowojorskiego Klubu Badaczy i mieszka na Manhattanie.
7,9/10średnia ocena książek autora
46 przeczytało książki autora
105 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ostatnie dni Inków Kim MacQuarrie
7,9
Inkowie, imperium, które stworzyli, łatwość i szybkość z jaką ulegli Hiszpanom.
Legendarne skarby, które wywieźli zdobywcy oraz wytrwali tubylcy i rzeczywiste bogactwo z którym podzieli się z całym światem - ziemniaki, liście koki, chinina. Legendę o złocie trzeba uznać za chuć prostackich niszczycieli, którzy skutecznie wytropili prawie całe złoto Inków by ich artystyczne wyroby przetopić i wywieźć w sztabach do Europy. "Historia Peru od momentu śmierci Manca była raczej mało chwalebna. Inkowie, choć reprezentowali autorytarną monarchię, zdołali podczas krótkiego panowania nie tylko stworzyć olbrzymie imperium, lecz, co istotniejsze, zapewnić milionom mieszkańców zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych, żywność, wodę, schronienie. Bylo to coś, czego od tamtej porynie osiągnął żaden z kolejnych rządów, ani hiszpański, ani peruwiański."
Ostatnie dni Inków Kim MacQuarrie
7,9
Mogłem znów wrócić do swoich młodzieńczych czasów, kiedy fascynowałem się Inkami (Aztekami, Majami) oraz wszelkimi cywilizacjami nie-europejskimi. Pamiętam jak gdzieś na początku liceum wcielałem się w rolę "wielkich" konkwistadorów i sam szkicowałem mapy podboju tych fascynujących ale barbarzyńskich krain. Czasy liceum się skończyły, a ja zdążyłem się zmienić. Zmienić na tyle, że zaczynałem poznawać historię w wielu wymiarach, a nie tylko z perspektywy naszego kraju czy naszego zachodniego kręgu cywilizacyjnego. Dziś stoję w miejscu gdzie patrzę na Inków jako na wielką cywilizację (oczywiście ze swoimi skrzywieniami),brutalnie zniszczoną przez żądzę i pychę tych co uważałem za wielkich. Pomagają mi w tym takie właśnie książki, pisane z innej niż zachodnia perspektywy. Dużo jest w niej o Inkach, sposobie w jakim zbudowali swoje imperium, o tym dlaczego Europejczykom podbój przyszedł tak łatwo, dalej o tym jak zwycięzcy (będący w zdecydowanej mniejszości) rozgrywali zwyciężonych by nad nimi panować i ich eksploatować, jest też opowieść o walkach wewnętrznych między zwycięzcami. Historię tworzą wielkie osobistości, ale cierpienia gigantycznej pychy spadają na masy.