Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński16
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aleksander Kazancew
13
5,9/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura młodzieżowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,9/10średnia ocena książek autora
85 przeczytało książki autora
80 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Planeta burz; Błękitna cefeida
Aleksander Kazancew, Aleksander Kołpakow
5,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
1987
Планета бурь; Фаэты (Собрание сочинений в трех томах. Том 3)
Aleksander Kazancew
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
1978
Рассказы; Из космоса - в прошлое; Сильнее времени (Собрание сочинений в трех томах. Том 2)
Aleksander Kazancew
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
1977
Opowiadania z czterech stron świata
Aleksander Kazancew, Titel Sorin
6,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
1975
Подводное солнце (Мол "Северный"). Роман-мечта
Aleksander Kazancew
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
1970
Najnowsze opinie o książkach autora
Planeta burz; Błękitna cefeida Aleksander Kazancew
5,0
Przedruk przekładu z prasy ok. 1960 r. Jest to pierwsza wersja tej powieści. Poprawiona ukazała się w autorskim zbiorze Kazancewa "Внуки Марса" (1962),a osobno w 1963 (też pewnie trochę inna wersja). Kazancew przez całe życie pisał kolejne wersje swoich powieści. Im bliżej końca życia, tym były gorsze; jak twierdzą Rosjanie, wręcz kretyńskie. Jego powieści nie są dziś cenione w Rosji. Są uważane za schematyczne, brukowe i prymitywne. Czy ktoś pamięta, jak Strugaccy sparodiowali radziecką sf w arcydziele fantasy "Poniedziałek zaczyna się w sobotę"? Coś z tego można znaleźć w powieści "Сильнее времени" (1973).
"Planeta burz" pokazuje losy i odkrycia ekspedycji wysłanej na Wenus. Kazancew część swoich kosmicznych utworów (zwł. Фаэты 1974) umieścił w ramach swoistej historii świata (światów) zgodnej z koncepcjami Daenikina. Planetę Faeton zniszczyła wojna atomowa. Ocalały tylko załogi nielicznych statków kosmicznych naukowcy z palcówek innoplanetarnych (np. na Marsie). Jedna z grup zdołała wylądować na Ziemi. Było to kilkaset tysięcy lat temu. Faetonidzi wpłynęli na rozwój inteligencji małp i w konsekwencji stali się nauczycielami ludzkości. Ślady ich dawnej obecności na Wenus odkryli kosmonauci na Wenus ("planecie burz").
Kazancew pisał bardzo tradycyjnie, czerpał z garściami z przedwojennej sf (np. genialni samotni naukowcy),pełno u niego skromnych bohaterów świata i kosmosu, pięknych kobiet, romantycznych wątków, złych kapitalistów, kosmicznych przygód itp. Mimo niskich walorów literackich ta twórczość zachowała pewien urok.
W Polsce nigdy takiej sf nie mieliśmy (trochę szkoda). Tak naprawdę przekładów z rosyjskiego było u nas mało, a Kazancew miał wielu kolegów po piórze (na podobnym poziomie i o podobnej tematyce),np. Ołesia Berdnyka, w którego twórczości wątki mistyczno-okultystyczne były szczególnie wyraźne. Mnożyły się wyprawy kosmiczne, tajemnicze planety, kontakty z kosmitami, kwitła międzyplanetarna miłość, przeważnie on był Ziemianinem, ona nieziemką. Coś w rodzaju sowieckiej space opery z obowiązkowym zwycięskim komunizmem. Kosmiczna część "Mgławicy Andromedy" wpłynęła znacząco na przemożną część tamtejszej sf na równi z "Aelitą" Tołstoja. Byliśmy o krok od wydania "Gwiezdnego Korsarza" Berdnyka (czytałem, fatalna rzecz),ale na przeszkodzie stanęło aresztowanie autora za działalność "antyrosyjską" i patriotycznie proukraińską. I chyba nikt nie zamierzał wydawać legendarnej "Godziny Byka" Jefremowa (Czesi mieli dwa wydania!). Też szkoda.
"Błekitna cefeida" Kołpakowa to niewielkie "bonusowe" opowiadanie.
Galaktyka I. Radziecka fantastyka naukowa Kir Bułyczow
6,8
Bardzo słaby zbiorek. Większość opowiadań jest krótka, jednowątkowa, postacie są płaskie i nieciekawe. Tylko jedno opowiadanie ma więcej niż 30 stron i jest to zamykająca zbiór "Biała śmierć" Bułyczowa, jednocześnie najlepsze opowiadanie a i tak jest ledwo przeciętne. Poza nim są jeszcze dwie niezłe humoreski tego samego autora, tekst Czudakowej przywodzący na myśl "Człowieka z Ziemi" i dwie historie Strugackich które zapomina się zaraz po przeczytaniu. Reszty nie warto nawet czytać.