Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Benjamin Zephaniah
4
6,9/10
Urodzony: 15.04.1958
Urodzony w Birmingham, Handsworth, Anglia. Poeta, pisarz, muzyk, działacz społeczny. Jest weganinem.
Obecnie należy do najbardziej znanych poetów brytyjskich. Zadebiutował w roku 1980, po przystąpieniu do religii rastafariańskiej. W roku 2003 nie przyjął królewskiego Orderu Imperium nadanego mu przez królową Elżbietę II, przyznanego mu za osiągnięcia w dziedzinie literatury.
Autor zbiorów poezji dla dzieci i dorosłych.
* Dread Affair: Collected Poems 1985
* Inna Liverpool 1989
* City Psalms 1992
* Propa Propaganda 1996
* Too Black, Too Strong 2002
Pisze też prozę:
* Face 1999
* Refugee Boy 2001
* Gangsta Rap 2004http://www.benjaminzephaniah.com
Obecnie należy do najbardziej znanych poetów brytyjskich. Zadebiutował w roku 1980, po przystąpieniu do religii rastafariańskiej. W roku 2003 nie przyjął królewskiego Orderu Imperium nadanego mu przez królową Elżbietę II, przyznanego mu za osiągnięcia w dziedzinie literatury.
Autor zbiorów poezji dla dzieci i dorosłych.
* Dread Affair: Collected Poems 1985
* Inna Liverpool 1989
* City Psalms 1992
* Propa Propaganda 1996
* Too Black, Too Strong 2002
Pisze też prozę:
* Face 1999
* Refugee Boy 2001
* Gangsta Rap 2004http://www.benjaminzephaniah.com
6,9/10średnia ocena książek autora
13 przeczytało książki autora
12 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ludzie dla ludzi Benjamin Zephaniah
7,3
Ludzie potrzebują ludzi. Prawda, że brzmi to banalnie? Na co dzień w ogóle się nad tym nie zastanawiamy. Oczywiście wiemy, że "człowiek to istota społeczna" i "nikt nie jest samotną wyspą", ale w codziennym rozgardiaszu niespecjalnie mamy czas na jakąś refleksję. A może by tak pochylić się nad tym tematem razem z dziećmi? Na przykład podczas lektury książki Ludzie dla ludzi Benjamina Zephaniaha.
Książka jest po części skierowanym do dzieci poematem, po części picturebookiem, a może po prostu publikacją, która podejmuje temat relacji, przedstawiając go w warstwie słowno-wizualnej.
Mamy tu prosty, wierszowany tekst, który przywołuje różne sytuacje, w których człowiekowi potrzebni są inni ludzie. I to nie tylko do udzielania pomocy. Zephaniah zwraca uwagę, że potrzebujemy przyjaciół, ludzi, z którymi będziemy się wspólnie bawić i śmiać, ale też potrzebujemy ludzi do smutku czy złości. Bowiem niemal cała nasza codzienność opiera się na relacjach.
Tekst jest bardzo jasny, nie ma tu zawiłych metafor ani długich tłumaczeń. To raczej proste stwierdzenie faktów, ale też zaproszenie do refleksji i rozmowy. Bo możemy tę książkę przeczytać w 3 minuty, ale możemy też z małym człowiekiem pochylić się nad każdym zdaniem i porozmawiać o własnych doświadczeniach z innymi ludźmi.
Ogromnie dużo do książki wnoszą też ilustracje Nili Aye - ciepłe, przyjazne i radosne, ale też pełne detali, których wspólne studiowanie z pewnością sprawi wam dużo przyjemności. Je również można analizować, dyskutować i o nich opowiadać. W ten sposób można książki doświadczać na wiele różnych sposobów i świetnie spędzać przy niej czas.
Ludzie dla ludzi to świetna propozycja na czas spędzony z najmłodszymi. Do czytania, oglądania, refleksji i studiowania. Świetny punkt wyjścia do rozmowy, a myślę, że można książkę dobrze wykorzystać choćby w czasie zajęć z grupą przedszkolną. Prosty tekst, świetne ilustracje i wartościowe przesłanie. Czego chcieć więcej?
Ludzie dla ludzi Benjamin Zephaniah
7,3
Człowiek jest istotą społeczną. Potrzebujemy innych ludzi, żeby się wygadać, przytulić, pośmiać, wspierać i do wielu innych rzeczy. Do czego jeszcze wymienia Benjamin Zephaniah w poemacie dla dzieci „Ludzie dla ludzi”.
Mam mieszane uczucia na temat tego utworu. Można nazwać to ironią losu, kiedy introwertykowi mówi się, że potrzebuje ludzi. Od razu załącza mi się mowa o jakości tych relacji, jednak pukam się w głowę i mówię sobie: „Kobito, nie komplikuj sprawy”. Mamy do czynienia z książką dla dzieci, która ma mieć prosty przekaz – dla zdrowego rozwoju potrzebujemy rodziny, przyjaciół, ludzi. Szczegóły można doprecyzować dyskusji lub sięgnąć po inne książki – na pewno znajdziecie coś co was zadowoli.
Porzuciłam więc swoje introwertyczne podejście do ludzi i postawiłam sobie inne pytanie: „Czy publikacja ta może spodobać się dzieciom?” Zacznijmy od wersji wizualnej [wyd. Świetlik 2023]. Jest obłędna. Ilustracje są przebogate. Mnóstwo na nich postaci, które robią wspólnie czasami wyjątkowe, a czasami prozaiczne rzeczy. Emanuje z nich radość, zadowolenie. Mój roczny synek nie mógł się oderwać od książki. Po swojemu wypytywał się, co robią kolejne osoby.
Teraz czas na sam wiersz. Niczym mnie nie zachwycił, a właściwie wydał mi się nudny. Poemat nie opowiada, żadnej historii, a na to zwraca uwagę moja pięcioletnia córka. Rymy też „szału nie robią”. Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, czy też taki jest sposób wyrazu Bejamina Zephaniaha, ale odniosłam wrażenie, że dostałam zbiór wytycznych, myśli zakończonych tę samą frazą. Szczerze to czułam się, jakby ktoś chciał mi wbić ją do głowy, a moje introwertyczne usposobienie mocno się buntowało.
Z przesłaniem zawartym w publikacji „Ludzie dla ludzi” Benjamina Zephaniaha trudno polemizować, chociaż moja filozofia życiowa „krzyczy”, żeby je doprecyzować. Moim dzieciom chcę pokazać, ze potrzebują ludzi, ale nie za wszelka cenę. Mają pamiętać o jakości tych relacji, żeby ich nie zniszczyły. Sam poemat też nas nie zachwycił. Lubimy i szukamy fabularyzowanych publikacji, a ta jest raczej zbiorem myśli. Przypadły nam natomiast do gustu ilustracje, a szczególnie najmłodszemu członkowi rodziny. Kolorowe, bogate, wesołe. Trochę żałuje, że książka nie jest „kartonówką”, bo małe rączki rocznego chłopca szybko pogniotą kartki.
Dyskusje związane z autorem
Chcesz zadać pytanie autorowi Benjamin Zephaniah?
Dołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad
Rozpocznij dyskusjęDołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad