Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Hanna Szalińska
2
5,2/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,2/10średnia ocena książek autora
34 przeczytało książki autora
24 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ja Jestem... Poszukiwania Hanna Szalińska
6,3
No cóż, "ja jestem" to historia o zwątpieniu i nieustannym poszukiwaniu wiary. Niestety, bardzo długo się rozkręca, a kiedy zaczyna się robić ciekawie, to wątek jest urywany... Polecam bardzo młodym osobom (wczesna podstawówka) gdyż treść tej książki faktycznie może dużo wyjaśnić, jeżeli chodzi o sferę sacrum w oczach młodego człowieka. Ze swojej strony raczej nie poleciłabym jej nikomu innemu.
Ja Jestem... Poszukiwania Hanna Szalińska
6,3
Z literaturą pióra Szalińskiej zapoznałam się nie bez uprzedzeń. Jako kilkuletnia dziewczynka zetknęłam się "Ja jestem'', grą ewangelizacyjną, z której książka czerpie garściami, jeżeli chodzi o historię i dialogi." Ja jestem'', choć daleko mu do arcydzieła, w wersji elektronicznej stanowiło pewien przełom. Wersja papierowa nie wniosła niczego nowego.
Pierwsza połowa to fabularne kopiuj-wklej w stosunku do cyfrowego pierwowzoru. Ubiór Filipa się zgadza, opowieść o ojcu, co judo trenował jest, wizyta w kościele zaliczona, wypad nad jezioro też odbyty. Główny bohater, opisywany niegdyś w katolickich księgarniach jako "trochę zbuntowany'' chłopiec, siłą rzeczy jest nieciekawą, niezbyt wiarygodną postacią, wykreowaną przez panią w średnim wieku takimi metodami, aby trudno było się z nim utożsamiać. On nie myśli jak dwunastolatek. On myśli tak, jak pani po pięćdziesięciątce wyobraża sobie myślenie dwunastolatków. Posiada śladowe ilości czegoś, co można nazwać charakterem. Czyli prowadzi nienaturalnie brzmiące konwersacje, realizuje swoje poronione pomysły, naprzemiennie się burmuszy lub opowiada o Jezusie. W krótkim czasie zalicza wszystkie możliwe stany emocjonalne, co za jakieś 10 lat zamanifestować się może jako objaw choroby dwubiegunowej. A poza tym chodzi do szkoły, gra w piłkę i kłóci się z siostrą. Niezbyt fascynujące.
Druga połowa powieści jest odrobinę lepsza. Trochę dlatego, że nie trzyma się scenariusza gry (co stwarza okazję do niespodzianek),trochę dlatego, że pojawia się żeńska postać, trochę dlatego, że następuje spotkanie z czarnym charakterem. Są nienazwane amulety i jest wizyta w piekle. Z moralizatorskiego tworu biblijno-obyczajowego, który w wersji drukowanej wyszedł marnie, robi się średniej klasy powieść fantasy, inspirowana baśnią o Królowej Śniegu i figurą Stasia Tarkowskiego. Kończą się też specyficzne, osobliwe żarty ze strony autorki, które - brutalnie mówiąc - rzadko do mnie trafiały.
Co ta odyseja daje ostatecznie Filipowi? Nie wiadomo. Idzie na spotkanie z Jezusem, przez chwilę na niego patrzy i magiczna siła przenosi go z powrotem do współczesności. Powieść się kończy. Za tak rozczarowujące zakończenie grę wielokroć krytykowano; odbiorcy spodziewali się czegoś spektakularnego, a otrzymali figę z makiem. Trudno oprzeć się wrażeniu, że powieść to zbiór niewykorzystanych pomysłów, które pierwotnie miały się znaleźć na dysku - i w których realizacji przeszkodził niski budżet.