Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jerker Virdborg
1
5,5/10
Pisze książki: literatura piękna
Szwedzki pisarz młodego pokolenia (ur.1971). Debiutował w 2001 roku zbiorem opowiadań "Landhöjning två centimeter per natt". Jego pierwsza powieść "Czarny Krab" została uznana w Szwecji za debiut roku 2002.
5,5/10średnia ocena książek autora
64 przeczytało książki autora
44 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Czarny Krab Jerker Virdborg
5,5
Na Netflixie aktualnie można zobaczyć ekranizację, pod tym samym tytułem.
Hmmm ... jak by tu zdefiniować tę powieść.
Na pewno jest o wojnie i o byciu żołnierzem podczas wojny.
Nie wiadomo jakiej wojnie, nie wiadomo kiedy i nawet nie jest jasno powiedziane gdzie, trzeba by poszukać na mapach nazw jakichś wysp, żeby być pewnym czy chodzi o Szwecję. Nie wiadomo czy to jakaś wojna globalna czy lokalna. I moim zdaniem, na samym końcu można mieć nawet wątpliwości - z punktu widzenia której strony tej wojny patrzymy, chociaż raczej ewidentnie ze strony która tę wojnę przegrywa.
Ale IMHO to wszystko po prostu jest nieistotne. Tego typu historia może wydarzyć się w każdej wojnie, zmieniają się tylko szczegóły.
Bo to faktycznie ma być chyba taka alegoria wojny, jej bezsensu, braku rozumienia zwłaszcza u szeregowych żołnierzy i zobojętnienia do wojny wśród cywilów, obojętnie czy do obrońców czy okupantów. Co wszystko prowadzi do potrzeby posiadania jakiegoś innego celu, który pozwoli ten cały bezsens przetrwać.
W filmie cel głównej bohaterki jest prosty i oczywisty, rzekłbym łopatologiczny, w książce nie jest tak oczywisty i raczej też nie od razu dla głównego bohatera.
Książka nie jest jakimś fenomenem, ale w miarę ciekawa, chociaż napisana prosto, krótkimi rozdziałami, jednowątkowo i bez wszystkiego co zbędne. Prosta historia od pierwszej do ostatniej strony. Niecałe 300 stron, do połknięcia w 1-2 dni bez zarywania nocy.
W porównaniu do filmu - ogólnie jest to samo, ale na poziomie szczegółów sporo jest pozmienianych i uproszczonych w filmie. Końcówka zmieniona bardziej z niekorzyścią IMHO dla filmu, bo wydźwięk filmu względem książki się przez to zmienia. Film idzie bardziej w kierunku poświęcenia, książka w kierunku przetrwania.
Chociaż to może być kwestia subiektywnego odbioru.
Czarny Krab Jerker Virdborg
5,5
Prawdopodobnie Skandynawia, jakaś wojna, nie wiadomo kto z kim i o co. Bohater jest częścią niejasnej misji, nie wiadomo w jakim celu, nikt nie wie o co chodzi. Wszelkie informacje są niepewne, w zasadzie zawsze fałszywe, czytelnik widzi świat w pewnym rozedrganiu, trudno mu stwierdzić cokolwiek konkretnego. O ile teraźniejszość, w bardzo wąskim zakresie, jako tako istnieje, to zarówno w wymiarze czasowym jak i przestrzennym dalsze plany, wraz ze wzrostem odległości, stają się coraz bardzie rozmyte. Bohater się miota, podobnie jak czytelnik niewiele ogarnia, rzeczywistość coraz bardziej nie ma sensu a wszystko sprowadza się do przetrwania. Przypomina to zapis choroby psychicznej w której świadomość zwija się w sobie, tracąc kontakt ze światem zewnętrznym, który przestaje przesyłać jakiekolwiek sygnały.
Jest to literatura bardzo mocno kafkowska. Samotność, rosnące poczucie zagrożenia, osaczenia, wzmagający się absurd, poczucie winy o niesprecyzowanym źródle.
Zwykle w książkach traktujących o wojnie doszukujemy się manifestu pacyfistycznego, ale nie tutaj. W Czarnym Krabie ten aspekt jest słabo wyczuwalny.
Nie żałuję specjalnie lektury, jednak nie bardzo wiem jaki był zamiar autora, co chciał przekazać czytelnikowi. Poza tym kafkowskim wystrojem, i w zasadzie kalką koncepcji, niczego szczególnego tu nie odnajduję. Nie odradzam, ale też specjalnie nie zachęcam do lektury.
Wysłuchałem w bardzo dobrej interpretacji Michała Lesień-Głowackiego.
6/10