Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Elsie Silver
10
7,8/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
39 przeczytało książki autora
258 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Reckless Elsie Silver
7,7
Theo Silva.
W zasadzie to by wyraziło więcej niż cała recenzja i każdy, kto przeczytał tę część, by się ze mną zgodził — a jeśli nie, to proszę jeszcze raz przeczytać „Reckless”.
Ponownie wracamy do Chestnut Springs, by poznać historię Winter Hamilton i Theo Silvy.
W poprzednich częściach starsza siostra Summer nie została przedstawiona w zbyt korzystnym świetle, z kolei Theo skradł serca czytelniczek.
Tutaj poznajemy bliżej Winter i muszę przyznać, że stosunkowo szybko nasza bohaterka mnie do siebie przekonała. Poznajemy ją w momencie, kiedy traci dziecko, męża i samą siebie. Jest doprowadzona do takiego stanu, że pocieszenia szuka u swojej młodszej siostry, z którą nie utrzymywała praktycznie żadnych relacji. I właśnie tam spotyka Theo, który nie wiedzieć czemu, wzbudza w niej jakieś dziwne motyle w brzuchu. To miała być tylko jedna noc. Noc, w której Winter odżyje. I odżyła. Można powiedzieć, że narodziła się na nowo. A dziewięć miesięcy później narodził się owoc upojnej nocy. I wszystko byłoby piękne, gdyby nie to, że dochodzi do pewnego nieporozumienia i Theo nie dowiaduje się, że ma córkę.
Chociaż do zakończenia serii została jeszcze historia Beau, to śmiało mogę powiedzieć, że „Reckless” jest najlepszą częścią Chestnut Springs.
Mamy dwie świetne postacie, które, chociaż są kompletnie różne, to tak dobrze się uzupełniały, że momentami miałam ochotę krzyczeć „no już, zejdźcie się już!!!”. Winter zmaga się z wieloma trudnościami, które uniemożliwiają jej normalną relację z drugim człowiekiem. Nieudane małżeństwo doprowadziło ją do tego, że nie ufa mężczyznom. I nie ufa nawet Theo, który na miłość boską jest chodzącym ideałem.
Skoro o nim mowa, to nie mam słów, by wyrazić moje uwielbienie dla tego fikcyjnego mężczyzny. Sposób, w jaki traktował Winter i Vivi, sprawiał, że miałam ochotę piszczeć niczym mała dziewczynka. Reakcje Winter na widok Theo z Vivi wcale mnie nie dziwiły, bo jak oczyma wyobraźni wyobrażam sobie ten obraz, to czuję się jak ona. A jak do tego dodamy jeszcze małego pieska, który wcale nie jest głuchy, to już w ogóle byłam rozczulona.
Relacja naszych bohaterów była intensywna, ale bardzo dobrze zbudowana.
„Reckless” czytało mi się najlepiej i co ciekawe, nie interesowało mnie aż tak, co u pozostałych bohaterów. A to właśnie w tej części mamy ślub Summer i Rhetta. Swój poziom wciąż utrzymuje Harvey, który tradycyjnie musiał zawstydzić towarzystwo swoimi opowieściami i żartami.
Przede mną „Hopeless”, czyli historia Beau/Bailey i mam nadzieję, że znajdzie się tam również miejsce dla Theo i Winter, bo już za nimi tęsknię.