Śmiertelne pożądanie Ignacio Szacki 4,1
ocenił(a) na 611 tyg. temu Historia, o której mowa, wzbudza wiele kontrowersyjnych opinii. Teraz, kiedy mam ją za sobą, w ogóle się nie dziwię. Nie trafi ona do każdego czytelnika, bo najzwyczajniej w świecie nie jest napisana pod każdego.
Nie wiem, ilu z Was miało okazję czytać książkę "Nowoczesna niewolnica" lub "Parafil" (gdzieś tam daleko znajdziecie moje opinie).
Cóż, mogłabym trochę porównać "Śmiertelne pożądanie" właśnie do nich, ale tylko w niektórych aspektach, ponieważ pierwsza wymieniona książka, zalicza się jednak do horroru.
W historii, o której dziś mowa, na pierwszym planie toczą się losy Dagmary, Patrycji, Romana i Oskara. W tej właśnie kolejności tworzą dwie pary.
Młode dziewczyny z pozoru wiodą zwyczajne życie, jednak z każdą stroną uzmysławiamy sobie, że nie jest takie kolorowe, bo bardzo utrudnione przez otoczenie.
Mężczyźni pracują jako mundurowi, na różnych stanowiskach. Ich związek stanowi tajemnicę, która może zagrozić pracy, a do tego wszystkiego pojawia się zlecenie, które dodatkowo może wszystko skomplikować.
Zacznijmy od wspomnianej kontrowersyjności. Nie jest to literatura obyczajowa czy romans. Mamy do czynienia z erotykiem. Pojawił się tu zarys pewnej fabuły, która może zaciekawić czytelnika, natomiast przeważają tu właśnie sceny erotyczne. Różnorodne. No i właśnie tu pojawia się to, co w wielu może wzbudzać niesmak. Są to bardzo dosadne sceny, czasami brutalne, naładowane zwierzęcym zachowaniem pobudzanym przez najprostsze pożądanie. Nie obyło się bez przelewu krwi, maltretowania, znęcania się, dosłownego gnębienia fizycznego. Zdecydowanie muszę wyprzeć z pamieci jedną ze scen, ponieważ stała się dla mnie zbyt okrutna. Tak, nawet dla mnie, tej niezłomnej.
Na samym wstępie pojawia się swojego rodzaju ostrzeżenie, wyjaśnienie o czym jest ta książka. Tak więc, jeśli po nią sięgacie, nie powinniście mieć pretensji o to, co w niej znajdziecie.
Autor nie bał się poruszyć tematu skrajnych zachowań seksualnych, które w osobach, które nie miały styczności z taką tematyką, wywołają niepożądane odruchy. Ba, zdziwiłabym się, gdyby tak nie było. Kilka scen i u mnie wywołało takie uczucia. Zwłaszcza, że nie szczędzone są tu określenia, które potrafią zniechęcić, wręcz wulgarne. Nie ma co ukrywać. Nie zmienia to jednak faktu, że gdzieś tam, żyją sobie ludzie, którzy spojrzą na to zupełnie inaczej.
Co do wspomnianej fabuły. Tu bardzo zaciekawił mnie, ten najzwyklejszy wątek, czyli motyw porywacza. Chciałam wiedzieć kto i dlaczego to robi. Oczywiście dowiedziałam się w odpowiednim momencie. Bardzo zaskoczyło mnie zakończenie tej historii. Zdecydowanie mogę użyć sformułowania plot twistu, który wbił w fotel. Kreatywnie łączą się tu też życia kilku bohaterów, więc naprawdę można z wszystkim dojść do ładu i składu.