Tak wiele potrzeba nam rozczarowań, abyśmy zrozumieli, jak jesteśmy bezsilni wobec potęgi cudzego życia- musimy poczuć, jak przemyka obok na...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Talitha Stevenson
1
5,3/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 30.09.1975
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://
5,3/10średnia ocena książek autora
81 przeczytało książki autora
46 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Czy tak wiele jest w życiu rzeczy lepszych od ślepej miłości?
1 osoba to lubiWszystko toczy się naprzód za sprawą miliona instynktów przetrwania, które mamy w sobie. Być może, podobnie jak ciało, i umysł nie może odc...
Wszystko toczy się naprzód za sprawą miliona instynktów przetrwania, które mamy w sobie. Być może, podobnie jak ciało, i umysł nie może odczuwać bólu z więcej niż jednego źródła jednocześnie.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Pusty pokój Talitha Stevenson
5,3
Książka w sumie jest dobra. Szybko i łatwo się ją czyta. Nie posiada zawiłości, lecz pokazuje brutalny świat, który otacza niektórych z nas. Ukazuje miłość w kilku odsłonach, również w tych okrutnych. Główna bohaterka - Emily szuka w tej książce własnej osobowości i tożsamości. Pragnie zrozumieć ludzi, którzy ją otaczają, przy czym nie będąc tego świadomą, tworzy sobie kilka (lecz ciężkich) problemów.
Pusty pokój Talitha Stevenson
5,3
Na moją wrażliwość nie zasłużyła też Talitha Stevenson i jej „Pusty pokój”. Kolejna książka z serii „Jej portret”, o której do tej pory zdanie miałam raczej dobre, i kompletny gniot. Potencjał był, ale na tym się skończyło, a sama historia pustej nastolatki, która wikła się w romans z żonatym mężczyzną, który rzecz jasna żony dla niej nie porzuca, a który to związek odmienia ją jak makijaż odmienia Zero, jest banalny do wyrzygania. Czy ktoś napisał kiedyś książkę, w której bohater rozpieprzy sobie małżeństwo, uwikła się w inny romans i uzna po latach, że to była jednak pomyłka? Naprawdę przeczytałabym z przyjemnością.