Psychoterapeutka Helene Flood 5,8
ocenił(a) na 629 tyg. temu Historia dosyć ciekawa, prowadzenie śledztwa, wątki psychologiczne (bardzo lubie :)),ale końcówka sprawiła mi jednak niedosyt... lubię jak jednak książka (a zwłaszcza taka gdzie jest do rozwiązania zagadka) ma zakończenie fabuły, a nie zostawia czytelnika w takim zawieszeniu, bo w tym przypadku tak właśnie się stało. Niby domyślam się kto zabił, ale jednak nie jest to potwierdzone. Czy autor zastosował uchylone drzwi do kolejnej książki?
Dodatkowo, trochę za dużo jak dla mnie opisówek sytuacji i niektórych wątków (np. Domu rodzinnego, przemysleń bohaterki). Domyślam się, że taki opis może być zastosowany po to, by czytający wyobraził sobie gdzie sie znajduje, wczuł sie w sytuacje bohaterki, ale mnie jednak takie zabiegi w książkach bardziej nudzą niż wciągają, a tu dodatkowo jeszcze było to rozwleczone.
Na koniec, nie rozumiem, dlaczego jest porównanie do "Pacjentki" na tyle ksiazki, gdzie występuje wprowadzenie do historii. Tą pozycję również czytałam i przyznam, że to hasło mnie bardzo zachęciło na początku do przeczytania tej książki ("Pacjentka" baaardzo mi sie podobała). Punktem spójnym między tymi dwoma pozycjami jest tylko gatunek "thriller psychologiczny" I jak dla mnie nic więcej. Fabuła ma inne tempo, inaczej też jest historia rozgrywana inne zwroty akcji... W Pacjentce było wiadomo na koniec kto, co i dlaczego, tutaj - domyśl się... dlatego też w tym przypadku uważam, że to porownanie tylko wprowadza w błąd.