Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jakub T. Wolski
2
6,7/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
17 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Zupełnie inny świat #20 12/2015. Polaris
Jakub T. Wolski, Jan Szupryczyński
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Dyplomatyczny cicer cum caule Jakub T. Wolski
7,7
Dyplomacja w Polsce i na świecie widziała już wiele... Od skandali na mniejszą, ale i na większą skalę, po manipulacje, zdrady oraz zmowy. Od lat nic się nie zmieniło. To wielcy tego świata mają wpływ na to, co dzieje się u mniejszych. Naród jest obserwatorem, który z boku ma tylko prawo do komentowania.
Dyplomacja Polska, panie i panowie
Dyplomacja Polska w latach panowania Edwarda Gierka, można by rzec, nie mogła się poszczycić wielką elitą intelektualną, zwłaszcza jeśli chodzi o dobór tłumaczy. Pod koniec grudnia 1977 roku pan Gierek gościł w Polsce amerykańskiego prezydenta, Jimmy'ego Cartera. Cały świat w tamtym momencie słuchał słów prezydenta USA. Jednak Polacy słyszeli co innego.
Tłumacz Steven Seymour słowa Cartera o chęci poznania Polaków przetłumaczył jako, namiętnie pragnę Polaków. Do tego momentu było naprawdę niewinnie. Prawdziwa katastrofa nastąpiła za chwilę. "Carter stwierdził, że cieszy się z pobytu w Polsce. W tłumaczeniu Seymoura Carter cieszył się, mogąc chwycić Polskę za części intymne".
Rumieniec na twarzy Edwarda Gierka musiał być bezcenny.
Krzysztof Śliwiński w ogniu miłości
Były ambasador Polski na terenie RPA, pan Śliwiński, został poproszony o udzielenie ślubu panu Januszowi Walusiowi, ponieważ pan Waluś odsiaduje wyrok w Pretorii za zamordowanie wpływowego czarnoskórego lidera południowoafrykańskich komunistów, Chrisa Haniego . "Pokochała go szalenie pewna afrykanerka. Chciała, żeby ambasador udzielił ślubu w więzieniu. To byłby cios w nasz wizerunek - znowu trzeba byłoby przypominać tę tragiczną historię. Do tego widok ambasadora za kratkami. Wybrnęliśmy z tego, tłumacząc się trudnościami administracyjnymi".
Całe szczęście gafy udało się uniknąć. Z pewnością pan Waluś był niepocieszony.
Ośmieszenie prezydenta Polski
Kadencja pana Komorowskiego obfitowała w taką ilość gaf, że trudno się zdecydować, która była najgorsza. Niektóre z nich przebiły nawet bełkoty pana Kwaśniewskiego nad grobami w Charkowie.
I tak podczas prezydentury Baracka Obamy, pan Komorowski stwierdził "Bo z Polską i USA to jest, panie prezydencie, jak z małżeństwem. Swojej żonie należy ufać, ale trzeba sprawdzać, czy jest wierna" Niestety tłumaczka zamiast użyć pojęcia szeroko rozumianego słowa żona użyła słów z pana żoną. Mina Obamy była co najmniej zdegustowana.
Szogunie ty mój
Jednak nic nie pobije wystąpienia byłego prezydenta Polski w Japonii. Podczas zaproszenia do wspólnego zdjęcia, Bronisław Komorowski odezwał się legendarnymi słowami, skierowanymi do szefa BBN, generała Kozieja: chodź szogunie! Ta wpadka, na długo została w pamięci nie tylko dyplomatów, ale i wyborców.
Dyplomatyczny cicer cum caule
Spotkania na politycznych szczytach obfitują w wiele wpadek, gaf i faux-pas. Pan Jakub Wolski w swojej pozycji Dyplomatyczny cicer cum caule opisuje właśnie niektóre z nich. Znajdziemy tutaj ciekawostki z rządów Gabriela Narutowicza, Hilary Clinton czy Vaclava Hawla. Są tutaj również opisane spotkania i rozmowy, jakie toczyły się, np. podczas II wojny światowej na szczytach władzy. W publikacji tej odnajdziemy również innych bohaterów, jak np. Zawisza Czarny czy Jerzy Ossoliński.
Wspaniały zbiór
Podczas czytania tej książki uśmiałam się z niektórych anegdot i sytuacji. Były również takie, że podczas czytania łapałam się za głowę i nie wierzyłam w ludzką głupotę. Zarówno polityka sprzed 100 czy więcej lat, jak i ówczesna obfitują wręcz w nie tylko zabawne i ciekawe, ale i co najmniej głupie i wstydliwe zdarzenia.
Nasunąć by się mogło pytanie, jakim cudem narody wybierają niektórych mężów stanu. Publikacja pana Wolskiego bawi, ale i uczy. Napisana lekkim, humorystycznym językiem pozwala na zrozumienie świata dyplomacji. Przyznam, że wiele z soczystych fragmentów cytowałam rodzinie przy kawie. Śmiechu było co niemiara. Zaowocowało to również lawiną wspomnień takich gaf, decyzji i rozmów wśród starszych członków rodziny.
Osobista refleksja
Byłam przekonana, że książka będzie zbiorem rozmów politycznych w tym bardzo sztywnym wydaniu. Bardzo się pomyliłam. Jest to pozycja, która pokazuje nie tylko jasne strony dyplomacji, ale i te zupełnie niedorzeczne, z których przeciętny obywatel nie zdaje sobie sprawy.
Zachęcam i polecam do zapoznania się z tą lekturą. Smaczków i wisienek na torcie na pewno nie zabraknie. Zajrzyjcie koniecznie, zwłaszcza przed wyborami.
Dyplomatyczny cicer cum caule Jakub T. Wolski
7,7
Będąc na studiach miałam przyjemność zetknąć się z prawem dyplomatycznym i konsularnym. Uważałam ten przedmiot za niezwykle interesujący, jednak może nieco… sztywny? Sztuka dyplomacji jest niezwykle surowa w swojej budowie i często łapałam się na tym, że oczekuję od prowadzącego informacji o wpadkach. Wtedy srogo się zawiodłam. W sukurs przychodzi Jakub T. Wolski, który od 1972 do 2016 pełnił służbę dyplomatyczną w konsulacie generalnym w Nowym Jorku, ambasadzie w Bagdadzie i Waszyngtonie, czy w misji Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w Rydze. Był polskim ambasadorem w Trypolisie i Kopenhadze. Można by tak jeszcze długo wymieniać. W swoim „Cicer cum caule” („groch z kapustą”) umiejętnie przedstawia najsłynniejsze wpadki światowej dyplomacji.
Więcej na:
http://www.bookparadise.pl/2019/05/zrodo-bedac-na-studiach.html