Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mikołaj Buczel
1
7,8/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttps://www.facebook.com/mostnadniespokojnawoda/
7,8/10średnia ocena książek autora
13 przeczytało książki autora
15 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Most nad niespokojną wodą Mikołaj Buczel
7,8
Plusem powieści zdecydowanie jest wyjątkowy język, który dla mnie od początku stanowił zaletę i pomagał mi "wgryźć się" w książkę.
Świat przedstawiony również zasługuje na pochwałę - każdy szczegół jest bardzo dopracowany i zdecydowanie wpływa na spojenie tej wielowątkowej powieści w całość.
Sięgając jednak po tę książkę, określoną mianem fantastyki, spodziewałam się... fantastyki, której było dla mnie za mało - tak naprawdę dopiero pod koniec powieści pojawiają się elementy, które potwierdzają, iż nie jest to jedynie akcja osadzona w para-średniowiecznym świecie, a właśnie fantastyka.
Bohaterowie, według mnie, potrzebują jeszcze trochę dopracowania - zdecydowanie nie są to papierowe postaci o jednej cesze charakteru, ale wciąż brakowało mi w nich "czegoś więcej" - może wynika to z faktu, że wielokrotnie zachowywali się w sposób, którego kompletnie nie rozumiałam. Z tego powodu nie byłam w stanie na dłużej polubić ani zidentyfikować się z żadnym z nich.
Mimo wypisanych powyżej minusów z niecierpliwością czekam na kolejną część. Mam nadzieję że rozwinie się w nich poruszony w prologu wątek Hany i Aileen, który zaintrygował mnie najbardziej. : )
Most nad niespokojną wodą Mikołaj Buczel
7,8
O ,,Moście nad niespokojną wodą`` dowiedziałam się właściwie przypadkiem. Ot, zobaczyłam plakat i stwierdziłam, że skoro w końcu mamy w Wałbrzychu kogoś kto pisze, interesujące mnie rzeczy, pójdę na spotkanie autorskie. Pisarzowi rozgadanie zajęło trochę czasu, ale po nim zaczął opowiadać jak najęty o ,,Moście...`` i o pisaniu ogólnie. Koniec, końców zdecydowałam się na zakup.
Cóż powiedzieć- prolog wprawił mnie w niemałe osłupienie. Bynajmniej nie z powodu fascynującej akcji. Po prostu jest napisany stylem wprost porażającym. Stwierdzenie to poprę jednym z najpiękniejszych zdań- ,,Przestań udawać, że cię tam nie ma (...) Mam dobry wzrok i wypatrzyłam cię z daleka, choć twa czarna suknia skrywała cię przede mną w cieniu. Chodźże, tym razem ty będziesz szukać mnie``. Na szczęście w reszcie książki, dialogi brzmią naturalniej. Jakoś przez ten fragment przebrnęłam i muszę przyznać , ze było warto.
,,Most...`` ma nie tyle ciekawą fabułę ( mam wrażenie , że jest dopiero wstępem do serii) , co założenie. Otóż, każdy z bohaterów jest przedstawicielem innego enneatypu. Tutaj muszę naturalnie wyjaśnić czym jest enneagram. Najprościej mówiąc - służy on do określania charakterów i jest podzielony na 9 osobowości ( ,,ennea`` to greckie dziewięć , gdyby komuś nie chciało się sprawdzić w internecie).
Ciekawy jest także motyw Hany, ale nie chcę za dużo spoilować , w związku z czym nie wyjaśnię tego stwierdzenia. Musicie sami przeczytać. ( Nie ma to jak bezczelna reklama). A tak naprawdę za dużo wyjaśnień jeszcze nie ma , a sama postać występuje jedynie w prologu i epilogu.
Żeby nie było tak kolorowo, muszę wytknąć także wady. Trójka bohaterów, jest bowiem jednocześnie wadą i zaletą. Żadnemu z nich nie jest poświęcone zbyt dużo czasu, przez co nie byłam w stanie żadnego z nich polubić czy się do niego przywiązać. Dochodzą do tego niezbyt trafione dialogi. Nie chodzi mi o tłumaczony przez niemal wszystkich recenzujących styl, gdyż ten akurat (po prologu) mi nie przeszkadzał. Mówię bardziej o, przykładowo, scenach ,w których mający mord w oczach bohater mówi jakby dyskutował ( oczywiście, nie na trzeźwo) z kumplem o sensie życia, a staruszek żyjący na bagnach wyraża się jak hrabia. Mam nadzieję, iż w kolejnych książkach kwestia ta, będzie lepiej ujęta.
Mimo wszystko na następną część czekam, gdyż seria zapowiada się naprawdę dobrze, a poprawę stylu widać praktycznie z rozdziału na rozdział. A poza tym niczym Tangran popłynę pod prąd i powiem, że najbardziej czekam nie na Moonrę, lecz na Ranayarta, bo to ten bohater ma aktualnie największą szansę, na ciekawe rozwinięcie.