Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Istota zła Luca D'Andrea Thriller Byłam w szoku jak początkowo szybko leciało, a tu taka niespodzianka.... Zaczyna się od wprowadzenie do życia bohaterów. Rozdziały są krótkie i podzielone, więc dla tych co uwielbiają krótkie to pokochacie ten podział.... Tak jakby rozdziały i podrozdziały... Jestem świeża w temacie thrillerów więc warto wziąść to pod uwagę, ale dzięki niej pokochałam ten gatunek. Historia opowiada o dwóch przyjaciołach, którzy dostrzegają jak zepsute jest środowisko filmowców i stwierdzają, że warto zrobić coś nowego, coś ich. Więc porywają się na inwigilacje świata Rocka lecz próba okazuje się być dość nieudana, podczas nagrywania z ukrycia pies ich zaatakował przez co zostali wyrzuceni. Uparci są to trzeba im przyznać. Postanowili nagrać film o obsłudze jak i tym jak działa obsługa właśnie koncertów itd. Odnoszą sukces lecz jak dobrze wiadomo nie wszyscy tak twierdzili. Stwierdzają, że skoro to wyszło dobrze to warto to zrobić o pracy ratowników górskich. Żona Salingera pochodzi z miejscowości w górach. Wszystko wygląda pięknie do czasu...... Podczas akcji ratunkowej, którą nagrywał dochodzi do wypadku, z którego on jedyny cudem unika śmierci. Tym wydarzeniem nabawił się ataków paniki, wyrzutów sumienia jak i zdradzieckiego zespołu stresu pourazowego. Przypadkiem trafia na temat masakry w Bletterbach. I tak to się zaczęło... Bardzo szybko jak i płynnie się czyta. Nie liczy się nic poza przewracaniem kartek i czekaniem za liczeniem liter, co nie 7 Liter? Nie raz miałam ochotę potrząśnięcia Salingerem lecz później przypominałam sobie, że przecież chcę się dowiedzieć co się wydarzyło. Wydaję mi się, że poprostu nikt nie wbił mu do łba, że powinien z kimś porządnie porozmawiać, tak szczerzę bez oceniania. Ale jak dobrze wiadomo nie idzie nikogo zmusić do podjęcia leczenia jeśli sama osoba nie chcę tego. On stwierdził, że sam sobie da z tym radę. ( znajome? Oczywiście to ja). Napięcie jak i emocje są genialnie zbudowane. Napięcie odczuwa się do ostatnich stron i wcale nie opada. A książkę przeżywa się do kilku dni po, a nawet dłużej.