Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Lange
Źródło: http://imaginatio.wsqn.pl/clovis-lafay-magiczne-akta-scotland-yardu/
1
7,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Anna Lange to pseudonim doktor habilitowanej w dziedzinie chemii zatrudnionej na stanowisku profesora nadzwyczajnego na jednej z warszawskich uczelni wyższych, autorki licznych publikacji na temat widm (molekularnych). Karierę naukową łączy z fascynacją światami fantastycznymi, a także klasyczną powieścią kryminalną i literaturą XIX wieku. Inspirują ją w równej mierze Brandon Sanderson, Lois McMaster Bujold, Jane Austen, P.G. Wodehouse, Agatha Christie i Boris Akunin. Clovis LaFay jest jej debiutem powieściowym.
7,1/10średnia ocena książek autora
811 przeczytało książki autora
1 192 chce przeczytać książki autora
37fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu
Anna Lange
7,1 z 692 ocen
1983 czytelników 199 opinii
2016
Powiązane treści
Rozmowy
5
Aktualności
Marcin Waincetel
32
Fantastyka miejska, czyli 5 niezwykłych książek urban fantasy
Rozmowy
AMisz
2
Nie istnielibyśmy bez pasji i marzeń
Varia
AMisz
45
Książki o magach, czarownicach i czarach
Pisałam niedawno, że gdy byłam mała, to chciałam pracować w księgarni lub być chirurgiem. I to oczywiście prawda, ale to nie wizje równych rzędów książek na regałach czy krwistych...
Varia
LubimyCzytać
123
Czytamy w weekend
Do Gwiazdki zostały tylko dwa tygodnie! Zatem weekend to idealny czas na szukanie prezentów, pieczenie pierników (zdążą zmięknąć),robienie i mrożenie pierogów, mycie okien,...
Varia
LubimyCzytać
31
5 książek o Londynie
W zeszłym tygodniu byliśmy w Warszawie – najwyższy czas przejechać się na lotnisko, by po dwóch godzinach lotu znaleźć się w trzecim co do wielkości mieście Europy – w Londynie. To...
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Chłopak przez trzy lata tłukł się po wszystkich miastach studenckich na kontynencie, a ci myśleli, że go więzień i dziwka wystraszą!
Chłopak przez trzy lata tłukł się po wszystkich miastach studenckich na kontynencie, a ci myśleli, że go więzień i dziwka wystraszą!
11 osób to lubi
(...) Jacob Snaith miał strasznego pecha. Przyjechać na białym koniu w celu ratowania księżniczki przed smokiem i najpierw natrafić na przeb...
(...) Jacob Snaith miał strasznego pecha. Przyjechać na białym koniu w celu ratowania księżniczki przed smokiem i najpierw natrafić na przebywającego u niej w gościnie złego czarnoksiężnika, a potem zostać razem ze smokiem wyrzuconym przez nią z zamku...
10 osób to lubiByło to fizycznie niemożliwe, ale mógłby przysiąc, że czaszka wzruszyła ramionami.
8 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu Anna Lange
7,1
„– Pan Patrick Dempsey, o ile się nie mylę? Nazywam się Clovis LaFay – przedstawił się uprzejmie. – I jestem pełnoletni – dodał.”
Pierwszy raz przeczytałam „Clovisa LaFaya” kilka lat temu. Bardzo mi się podobał, jednak teraz było zupełnie inaczej. Tym razem jestem zachwycona. W tej powieści podoba mi się dosłownie wszystko… Ale po kolei.
Anna Lange to pseudonim polskiej autorki, o której nie wiadomo zbyt wiele. Jest doktorem habilitowanym w dziedzinie chemii, wykłada na jednej z warszawskich uczelni. „Clovis LaFay” to jej jedyna książka. Do jej powstania z pewnością przyczyniła się fascynacja literacką fantastyką i kryminałem, ale nie tylko – inspirowała się także twórczością Jane Austen, co daje się zauważyć w wielu momentach.
Akcja powieści odgrywa się w wiktoriańskim Londynie, co umożliwia poruszenie wielu ważnych kwestii. Jest to okres, w którym ludzkość zmagała się z ogromem problemów, w większości praktycznie nierozwiązywalnych. Wyzysk dzieci w miejscach pracy, ubóstwo, korupcja oraz te nieco innej natury, jak rola kobiety w społeczeństwie. Anna Lange postarała się o doskonały research w epoce i przemyca całą masę drobnych szczegółów.
Tytułowy bohater, Clovis LaFay, jest przedstawicielem arystokracji i członkiem jednego z najbardziej wpływowych angielskich rodów. Osobiste doświadczenia uczyniły go jednak zupełnie innym człowiekiem niż inni przedstawiciele jego klasy społecznej. Obca mu jest arogancja i bezwzględność, do jakich często prowadzi władza. Jest dobry, sympatyczny i taktowny, a przy tym bardzo postępowy – dostrzega istotne problemy i stara się je zwalczać, będąc orędownikiem ludu i pośrednikiem między warstwami społecznymi. Pokochają go miłośnicy romantyzmu – postać Clovisa nawiązuje do wybitnych dzieł kultury europejskiej, jest dynamiczna, zmienia się, poszukuje i walczy.
Warto również zwrócić uwagę na rodzeństwo Dobsonów, przyjaciół Clovisa. John, szkolny przyjaciel LaFaya, jest solidnym, pracowitym i sprawiedliwym człowiekiem – wzorem dobrego policjanta (którym zresztą jest). Wnosi do powieści dużą dozę radości i ciepła, troszcząc się o swoich najbliższych. Alicja z kolei kojarzy się z postaciami powieści Jane Austen. Pomimo trudnych dla kobiet czasów, w których przyszło jej żyć, dba o własną niezależność i wykształcenie. Wbrew woli rodziców wyjechała do brata, by uczyć się w szkole pielęgniarskiej. Naraża się także na plotki, ucząc się magii, której praktykowanie przez kobiety nie było postrzegane korzystnie.
W powieści pojawia się więc idea feminizmu. Jej przedstawicielką jest właśnie Alicja Dobson. Osobliwe (z perspektywy społeczeństwa) zapatrywania ma na tego typu problemy również Clovis, który sam styka się z wieloma uprzedzeniami. Nieznajomi, słysząc jego nazwisko, utożsamiają go z krewnymi, których pod żadnym względem nie przypomina.
Kolejną rzeczą, która zachwyciła mnie w powieści, były elementy powieści psychologicznej. Główny bohater jest postacią, na którą mocno wpłynęły doświadczenia dzieciństwa, odciskając się na jego światopoglądzie. Pojawiają się liczne retrospekcje wyjaśniające późniejsze postawy bohaterów. Umożliwiają one zachowanie ciągu przyczynowo-skutkowego, dzięki któremu powieść jest doskonale dopracowana, wątki wyjaśnione, a fabuła dopięta na ostatni guzik.
Wydanie powieści fantastyczno-kryminalnej z elementami romansu i powieści psychologicznej, w dodatku napisanej w tak dobrym stylu, przez kobietę nauki świadczy o jej niezwykłej wszechstronności. Choć autorka nie zdecydowała się na kontynuację „Clovisa LaFaya” – na którą znalazłoby się z pewnością wielu chętnych czytelników – nie pozostawiła fanów swojej powieści z poczuciem pustki. Powieść zakończona jest w doskonały sposób – stanowi całość, poza którą nie wychodzą żadne wydarzenia.
Zapraszam do przeczytania innych moich recenzji na blogu: plantyofbooks.design.blog oraz na media społecznościowe: FB - Planty of Books IG - @plantyofbooks
Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu Anna Lange
7,1
Wiktoriański Londyn. Clovis LaFay, nekromanta ze znamienitego rodu, na prośbę przyjaciela, Johna, dołącza do Scotland Yardu jako specjalista do spraw osób umarłych. Mężczyźni zaczynają wspólnie pracować nad zagadkami. W tym samym czasie Clovis odkrywa, że siostra Johna, Alicja, ma niewątpliwy potencjał magiczny. Jako, że oficjalne nauczanie magii jest niedostępne dla kobiet, LaFay zaczyna pełnić rolę jej mentora.
Dobrze pamiętam, że gdy „Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu” zostały wydane, podchodziłam do tej książki jak pies do jerze. Eee, to brzmi jak kolejna młodzieżówka z dzieciakiem w roli głównej – myślałam sobie. I choć kusiło mnie, by kiedyś książkę sprawdzić, ta myśl sprawiła, że wiecznie było mi szkoda na nią czasu i finansów. Aż w końcu trafiła w moje ręce. I wiecie co? Jeśli czytaliście to wiecie. Troszeczkę się pomyliłam.
„Clovis LaFay…” to może i debiut, ale na pewno nie jest książką typowo młodzieżową, ani też niekompetentną i głupią. Przeciwnie wręcz. O tak porządną pierwszą książkę naprawdę trudno. Bo choć może ideałem nie jest, to jako rozrywkowe fantasy sprawdza się znakomicie.
Przede wszystkim dostajemy od autorki grupę naprawdę sympatycznych bohaterów. Clovis to pozornie bogaty dzieciak, ale mimo wszystko swoje o życiu wie. Potrafi być leniwy, ale gdy się na czymś zna to jest kompetentnym specjalistą. To dobra dusza, może trochę naiwna, którą chciałoby się mieć w roli własnego przyjaciela. John jest w pewnym sensie jego przeciwieństwem. Twardo stoi na własnych nogach, jest konkretniejszy i zdecydowanie mniej rozmarzony, ale ma swoją moralność i dobre serce. Alicja to zaś dość typowa postać wyrastająca poza swoją epokę. Ambitna dziewczyna, która nie do końca potrafi zrozumieć, dlaczego sam fakt bycia kobietą sprawia, że nie może tego czy tamtego. Niemniej, nie zostało to podane w przesadny sposób. Alicja nie jest typem kompletniej buntowniczki; raczej po prostu nie waha się korzystać z okazji, jeśli życie jej takową daje.
Bohaterowie potrafią więc naprawdę zauroczyć. Zauroczyć też może sam świat. Zwykle magiczny i steampunkowy, a’la wiktoriański Londyn kojarzy mi się z kiczem, ale nie w tym przypadku. Być może Lange nie ma rozmachu Tolkiena, ale sensownie ustanawia zasady i wpasowuje magię w nasze realia, zmieniając je odrobinę. Ale też nie do przesady: „Clovi LaFay…” jest dalej powieścią osadzoną w naszym świecie. To urban fantasy, jedynie przeniesione do wiktoriańskich czasów. Nie oszukujmy się – to ma swój unikatowy klimat.
Językowo Lange też jest całkiem niezła. Nie ma w jej stylu infantylności. Ma adekwatny ciężar, ale nie przytłacza. Może nie należy do nadmiernie poetyckich, ale jednocześnie zachowuje klimat bardziej historycznej ery. Nie oszukujmy się, gdyby pod kątem językowym ta książka była po prostu zła – nie czytałoby mi się jej tak dobrze.
Mimo tego tu zaczynają się już drobne schody. Bo jeśli miałabym się do czegoś w tej powieści przyczepić to między innymi do doboru scen przez autorkę. Lange w wielu momentach sięga po ogólne opisy sytuacji, zamiast skupić się na dialogu i opisywaniu detalicznych relacji między postaciami. Przez to chwilami odnosiłam wrażenie, jakby albo chciała się pośpieszyć albo czuł się niekomfortowo w opisywaniu zbliżeń między postaciami. Nie chodzi mi tu, broń Boże, o intensywne sceny romantyczne. Jedynie czasem przyjaźnie, jakie zawiązują się między bohaterami, nie wybrzmiewają tak mocno. Rozumiem, że łatwiej jest czasem napisać, że postacie wspólnie spędziły popołudnie, ale to jednak pozostawia pewien niedosyt. Szczególnie, że postacie wykreowane przez autorkę są bardzo sympatyczne i po prostu aż chciałoby się spędzić z nimi kilka nieco bardziej intymnych chwil.
Drugą kwestią, która – mam wrażenie – w tej powieści kuleje jest sama fabuła. To nie tak, że jej nie ma, bo jak najbardziej jest. Ale samo zawiązanie akcji i to, o co w gruncie rzeczy chodzi nadchodzi dosyć późno i jednocześnie sprawia chwilami wrażenie zbyt dużego zbiegu przypadków. Nie razi to szczególnie, bo Lange jest całkiem kompetentna, ale po prostu muszę zwrócić na to uwagę.
Wracając jeszcze na chwilę do późnego zawiązania akcji dodam tylko, że w związku z tym „Clovis LaFay…” początkowo sprawia wrażenie bardzo niezdecydowanej powieści. Czy chce być kryminałem, czy może jednak historią przyjaźni? Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by było i jednym, i drugim, ale najzwyczajniej w świecie odniosłam wrażanie, że autorce zabrakło warsztatu, by zupełnie płynnie wprowadzić nas i w świat, i relacje między bohaterami, i intrygę.
Niemniej, te wszystkie problemy są naprawdę drobne w stosunku do tego, jak przyjemną powieść dostajemy jako produkt końcowy. „Clovis LaFay. Magiczne akta Scotlnd Yardu” to naprawdę niezwykle przyjemna, rozrywkowa fantastyka, w której widać i serducho do tworzonych treści, i dokładność w kreacji całości. Choć kilka lat minęło już od jej wydania, mam szczerą nadzieję, że autorka pracuje nad kolejną powieścią, bo chętnie sprawdziłabym, czy w kolejnej książce załata te drobne minusy i przedstawi coś jeszcze lepszego.