Wileński poker Ričardas Gavelis 8,1
ocenił(a) na 92 lata temu Ričardas Gavelis „Wileński poker”
Chyba będę mieć literacki wyrzut w postaci nie znajomości Kolegium Europy Wschodniej, gdyż po świetnym „Tangu śmierci”, który miałam przyjemność przeczytać na samym początku tego roku, powinnam zapamiętać że KEW to sprawdzona marka. Potwierdziła to kolejna pozycja od nich – mowa bowiem, o „Wileńskim pokerze” Ricardasa Gavelisa. Sięgnęłam po nią dzięki rekomendacji Viktorii Skórznickiej, za co bardzo dziękuję, bo ominęłabym kawał świetnej literatury!
W momencie, gdy zaczynałam czytać „Wileński poker”, nie miałam świadomości jak mało wiem o tym kraju, co boleśnie wręcz odczułam w trakcie lektury. Stąd też tym bardziej doceniam wielkość tej literatury, gdyż mam świadomość że takich książek na rynku czytelniczym jest za mało. Gavelis stworzył dzieło broniące się każdym aspektem wysokiej literatury, i tej której nie da się zdeptać w proch niepamięci. Po raz kolejny do głosu bowiem wracają echa dawnej Litwy, która była częścią ZSRR i jej historii.
Głębia tej lektury jest nieprawdopodobnie rozpięta tematycznie, i można naprawdę ją odczytywać na wielu poziomach tematycznych. Już samo daje do myślenia, iż książka w całości ukazała się dopiero w 1989 roku i okrzyknięta literaturą przełomu. Gavelis czaruje nas, pokazując niezwykły obraz historii powojennej Litwy a oczami bohaterami – Vytatusa Vargalysa, niezwykle przejmująco kreśli rys Wilna i samej, którego nie znamy. Tak samo jak z obrazu prozy Gavelisa wyławia się miejsce Litwy a także jej dzieje i miejsce w świecie, co sprawia iż ta frapująca lektura czyni ją tak uniwersalną w odbiorze. Vargalys to zaiste bohater tragiczny, mający przeszłość pod brzemieniem komunistycznych rządów i gorycz życia. Bo żyć po tym co było, wydaje się nietaktem, a jeśli już trzeba – to czy można mówić jeszcze o jakimkolwiek człowieczeństwie, czy humanizmie jednostek? Piętno i cień II wojny światowej i ustroju komunistycznego niosą się echem w tej historii. Pustka i gorycz życia stają się nieodłącznym elementem życia, a te uczucia potęguje narracja rozbita o kilka zupełnie odmiennych obrazów
To lektura wyjątkowo potrzebna, by ją poznać, i mimo ogromnego bagażu emocjonalnego – naprawdę, tego nie idzie odczuć. Zdecydowanie o niej jest za cicho, a Gavelis w moim odczuciu, zasługuje, by go przeczytać i spróbować zrozumieć jego pisarstwo.
Bardzo, bardzo polecam! 9/10