rozwińzwiń

Wileński poker

Okładka książki Wileński poker Ričardas Gavelis
Okładka książki Wileński poker
Ričardas Gavelis Wydawnictwo: KEW fantasy, science fiction
642 str. 10 godz. 42 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Vilniaus pokeris
Wydawnictwo:
KEW
Data wydania:
2019-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2019-01-01
Liczba stron:
642
Czas czytania
10 godz. 42 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378931102
Tłumacz:
Kamil Pecela
Tagi:
powieść litewska II poł. 20 w. powieść obyczajowa powieść polityczna historia przeszłość kaci ofiary duchy przenikanie czasów
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
517
102

Na półkach:

Książka bardzo mocno osadzona w sowieckiej rzeczywistości. Niezwykle brutalna i szokująca bardzo graficznymi opisami. Sam zamysł autora uważam za ciekawy, realizacja mogłaby być lepsza. Książka jest zdecydowanie zbyt długa i przytłaczająca. Tak naprawdę czytałam ją licząc na to, że ten odklejony monolog głównego bohatera będzie miał jakieś znaczenie. Uważam, że autor mógł to skrócić o połowę, a sens pozostałby ten sam i atmosferę udałoby się zachować. W pewnym momencie doszłam do zniechęcenia fabułą.

Książka bardzo mocno osadzona w sowieckiej rzeczywistości. Niezwykle brutalna i szokująca bardzo graficznymi opisami. Sam zamysł autora uważam za ciekawy, realizacja mogłaby być lepsza. Książka jest zdecydowanie zbyt długa i przytłaczająca. Tak naprawdę czytałam ją licząc na to, że ten odklejony monolog głównego bohatera będzie miał jakieś znaczenie. Uważam, że autor mógł...

więcej Pokaż mimo to

avatar
58
33

Na półkach:

Jest to, bez dwóch zdań, książka jedyna w swoim rodzaju, niepodobna do żadnej innej, którą przyszło mi do tej pory przeczytać.

Bohaterowie oraz nie do końca jasny przebieg akcji przedstawione tu są poprzez umiejętny splot metafor, przemyśleń, wspomnień, lęków i, przede wszystkim, ogromnej dawki absurdu. Myślę, że tę książkę spokojnie można polecać artystom cierpiącym na brak weny twórczej, szukającym inspiracji. Niemal każda strona składnia do refleksji, pobudza wyobraźnię i abstrakcyjne myślenie.

Ma to oczywiście swój efekt uboczny- lektura ta jest bardzo intensywna i wymagająca. Mimo, że sięgałam po nią niemal codziennie, spędziłyśmy ze sobą ponad półtora miesiąca. Oprócz samego czytania potrzebowałam sporo czasu by zrozumieć i podumać nad tym, co właśnie przeczytałam, a także połączyć to z dotychczasowymi wydarzeniami i zeznaniami.
Na pewno za parę (czy paręnaście) lat do niej wrócę by na nowo przerobić ten fascynujący tekst.

Jest to, bez dwóch zdań, książka jedyna w swoim rodzaju, niepodobna do żadnej innej, którą przyszło mi do tej pory przeczytać.

Bohaterowie oraz nie do końca jasny przebieg akcji przedstawione tu są poprzez umiejętny splot metafor, przemyśleń, wspomnień, lęków i, przede wszystkim, ogromnej dawki absurdu. Myślę, że tę książkę spokojnie można polecać artystom cierpiącym na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
456
249

Na półkach: , ,

Ričardas Gavelis „Wileński poker”

Chyba będę mieć literacki wyrzut w postaci nie znajomości Kolegium Europy Wschodniej, gdyż po świetnym „Tangu śmierci”, który miałam przyjemność przeczytać na samym początku tego roku, powinnam zapamiętać że KEW to sprawdzona marka. Potwierdziła to kolejna pozycja od nich – mowa bowiem, o „Wileńskim pokerze” Ricardasa Gavelisa. Sięgnęłam po nią dzięki rekomendacji Viktorii Skórznickiej, za co bardzo dziękuję, bo ominęłabym kawał świetnej literatury!

W momencie, gdy zaczynałam czytać „Wileński poker”, nie miałam świadomości jak mało wiem o tym kraju, co boleśnie wręcz odczułam w trakcie lektury. Stąd też tym bardziej doceniam wielkość tej literatury, gdyż mam świadomość że takich książek na rynku czytelniczym jest za mało. Gavelis stworzył dzieło broniące się każdym aspektem wysokiej literatury, i tej której nie da się zdeptać w proch niepamięci. Po raz kolejny do głosu bowiem wracają echa dawnej Litwy, która była częścią ZSRR i jej historii.

Głębia tej lektury jest nieprawdopodobnie rozpięta tematycznie, i można naprawdę ją odczytywać na wielu poziomach tematycznych. Już samo daje do myślenia, iż książka w całości ukazała się dopiero w 1989 roku i okrzyknięta literaturą przełomu. Gavelis czaruje nas, pokazując niezwykły obraz historii powojennej Litwy a oczami bohaterami – Vytatusa Vargalysa, niezwykle przejmująco kreśli rys Wilna i samej, którego nie znamy. Tak samo jak z obrazu prozy Gavelisa wyławia się miejsce Litwy a także jej dzieje i miejsce w świecie, co sprawia iż ta frapująca lektura czyni ją tak uniwersalną w odbiorze. Vargalys to zaiste bohater tragiczny, mający przeszłość pod brzemieniem komunistycznych rządów i gorycz życia. Bo żyć po tym co było, wydaje się nietaktem, a jeśli już trzeba – to czy można mówić jeszcze o jakimkolwiek człowieczeństwie, czy humanizmie jednostek? Piętno i cień II wojny światowej i ustroju komunistycznego niosą się echem w tej historii. Pustka i gorycz życia stają się nieodłącznym elementem życia, a te uczucia potęguje narracja rozbita o kilka zupełnie odmiennych obrazów

To lektura wyjątkowo potrzebna, by ją poznać, i mimo ogromnego bagażu emocjonalnego – naprawdę, tego nie idzie odczuć. Zdecydowanie o niej jest za cicho, a Gavelis w moim odczuciu, zasługuje, by go przeczytać i spróbować zrozumieć jego pisarstwo.

Bardzo, bardzo polecam! 9/10

Ričardas Gavelis „Wileński poker”

Chyba będę mieć literacki wyrzut w postaci nie znajomości Kolegium Europy Wschodniej, gdyż po świetnym „Tangu śmierci”, który miałam przyjemność przeczytać na samym początku tego roku, powinnam zapamiętać że KEW to sprawdzona marka. Potwierdziła to kolejna pozycja od nich – mowa bowiem, o „Wileńskim pokerze” Ricardasa Gavelisa. Sięgnęłam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
559
89

Na półkach: , , ,

O tej książce dowiedziałam się przypadkowo, trafiając na artykuł o jej pierwszym polskim tłumaczeniu na portalu przegląd bałtycki. Będę chyba ten dzień na zawsze nosić w swoim sercu, bo bez niego nigdy nie poznałabym kawałka tak świetnej prozy.

O "Wileńskim pokerze" można pisać długo, poczynając już od jego formy. Otóż ta książka jest podzielona na cztery części, każdy pisany z perspektywy innej osoby. Pierwszą i najdłuższą część można zaliczyć do strumienia świadomości. Kolejne to już bardziej klasyczna proza. Jednak ważniejsze jest to, że wszystkie te części opowiadają o tym samym, wzajemnie się przenikają i uzupełniają, jednocześnie przeczą sobie. Tym samym my czytelnicy nie jesteśmy w stanie stwierdzić, co tak naprawdę wydarzyło się w punkcie kulminacyjnym tej powieści. Gavelis za pomocą tego zabiegu, zapewne chciał nam udowodnić, jak bardzo rzeczywistość dla człowieka jest relatywna, a jej postrzeganie to suma informacji, które często okazują się fałszywe lub niepełne.
Ricardas Gavelis poza tym w wielu miejscach jest turpistyczny. To ile on miejsca poświęca ludzkim odchodom, powinno trafić do księgi rekordów Guinnessa. Też bardzo dużo uwagi poświęca ludzkiej seksualności i to od strony fizycznej. "Wileński poker" ma zatem dość sporo skrupulatnych opisów ludzkiego ciała, stosunków seksualnych, nie wspominając o tym, że Gavelis regularnie przypomina, że Vytautas, podobnie, jak wszyscy mężczyźni w rodzie Vargalisów został hojnie obdarowany przez naturę.

Pomimo jednak dość odważnym zabiegom literackim, "Wileński poker" nie jest w żadnym stopniu ciężki w czytaniu. Od dawna żadnej książki nie czytało mi się tak płynnie i nie sprawiało mi to takiej przyjemności. Na pewno wielka w tym zasługa tłumacza Kamila Pecela, który poza "Wileńskim pokerze" przełożył też już kilka innych dzieł litewskiej literatury.

Pozostawiając, jednak kwestie stylistyczne i językowe, o których osoba znająca się lepiej na literaturze ode mnie miałaby na pewno dużo więcej do powiedzenie. Przejdę do tematu, których wszystkich interesują bardziej, czyli o czym ta książka właściwie jest.

I na starcie muszę zaznaczyć, że ta książka nie ma jednego tematu. Na Litwie była to powieść przełomu, i jak przystało na takie dzieło, porusza ono masę wątków, które zapewne dręczyły ludzi, którzy epokowych zmian właśnie doświadczali.

Jednakże "Wileński poker" ma swoją oś fabularną, która niezależnie od perspektywy narratora kręci się wokół jednej postaci. Tymże bohaterem jest Vytautas Vargalis. Człowiek, którego my wszyscy dobrze znany. Urodzony w międzywojniu, w niepodległej Litwie, w wysoko postawionej rodzinie, a którego młodość przypadła na okres wojny i to właśnie wojna, a przede wszystkim dziesięcioletnie doświadczenia łagrowe zdefiniowały go na całe życie, które upływało w Wilnie będącego częścią Związku Radzieckiego.
Jest to więc postać, jakby częściowo wyjęta z "Bazy ludzi umarłych" i którą dobrze znamy, chociażby z kart naszej literatury drugowojennej. Szczególnie upatrywałabym się podobieństw z "Innym światem" Grudzińskiego, bo zarówno Herling, jak i Vytautas podzielają spojrzenie na człowieczeństwo.

To właśnie perspektywa Vytautasa, jego strumień świadomości, stanowi większość "Wileńskiego pokera". Czytanie tej części jest tym ciekawsze, że po pierwsze Vargalis cierpi ewidentnie na manię prześladowczą, a po drugie jest to człowiek inteligentny i mimo wszystko bardzo wrażliwy, dla którego zarówno doświadczenia z przeszłości, jak i ta szara rzeczywistość radziecka lat 70 jest ogromnym, emocjonalnym wyzwaniem.

"Wileński poker" nie jest jednak wyłącznie opowieścią o litewskich Kolumbach, jak już pewnie część czytających ten tekst sądzi. Gavelis porusza tematy na wskroś hermetyczne, jak to czym jest Litwa, jej dzieje, miejsce w świecie, w historii, jej przyszłość, jak i te uniwersalne, chociażby o naturę zła, czy o skalę wpływu pojedynczego człowieka na bieg dziejów i rzeczywistość. To są tematy, które na co dzień dręczą Vytautusa. Te zagwozdki wraz z traumatyczną przeszłością wywołują u niego różne problemy psychiczne, które pozwalają V.V odciąć się choć cześciowo od otaczającego go świata. Dla czytelników natomiast stanowią poważne utrudnienie w zrozumieniu akcji.
Dopiero kolejne trzy fragmenty pisane z innej perspektywy naświetlają nam po trochu życie Vargalisa. Jednakże jak już wspominałam, te narracje wzajemnie się przeplatają, uzupełniają, a miejscami sobie przeczą.

Jaki ostatecznie sens wyłania się z powieści Gavelisa? Jak to przystało na literaturę europejską, a na pewno już wschodnioeuropejską jego przesłanie jest bardzo pesymistyczne. Każdy z tych czterech fragmentów pisanych z perspektywy innego bohatera kończy się czyjąś śmiercią, dosłowną, lub symboliczną. Vytautus Vargalis, którego możemy uznać za symbol Litwy, pozostaje świadomie czy też nieświadomie bezpłodny. Natomiast, jakby się zdawało jedyna nadzieja, czyli dzieci i młodzież okazują się jeszcze bardziej zepsute niż dorośli. I zasadniczo ta książka mogła by pozostać wyrazem nihilizmu i fatalistycznego światopoglądu, gdyby nie ostatni akapit tej powieści. Otóż pomimo wszelakich okropieństw, wszechobecnej beznadziei, pustki moralnej i intelektualnej, Gavelis odnajduje światełko w tunelu. Tym promykiem nadziei okazuje się poznanie prawdy, która przynosi człowiekowi wewnętrzny spokój.

Czy "Wileński poker" ma jakieś wady? Według mnie nie, choć muszę przyznać, że te wstawki ukazujące "niechęć" bohaterów do Polaków mnie denerwowały, tym bardziej że akurat te zarzuty, jakie konstruowali, można łatwo podważyć. No, ale cóż takie były i są realia stosunków polsko-litewskich.

Podsumowując, jeśli miałabym powiedzieć coś w jednym zdaniu o tej książce, to powiedziałabym, że: Jest to ta powieść, na której świat się nie poznał, a powinien.
"Wileński poker" to mieszanka Orwella-teorii spiskowych-rozważań o homo sovieticuse-złych kobietach-antynatalizmie-odchodach-biedzie-wojnie-obozie-i wszechobecnemu złu. I wiele, wiele więcej.
Niestety przez barierę językową nie będzie mi dane zapoznać się z analizami tej książki dokonanej przez literaturoznawców. Szkoda, bo to jest jedna z tych książek, które można rozłożyć na milion czynników pierwszych.

10/10

O tej książce dowiedziałam się przypadkowo, trafiając na artykuł o jej pierwszym polskim tłumaczeniu na portalu przegląd bałtycki. Będę chyba ten dzień na zawsze nosić w swoim sercu, bo bez niego nigdy nie poznałabym kawałka tak świetnej prozy.

O "Wileńskim pokerze" można pisać długo, poczynając już od jego formy. Otóż ta książka jest podzielona na cztery części, każdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
681
559

Na półkach:

Ponura, przytłaczająca książka, która ciągnie się w nieskończoność. Doskonale ukazuje życie ludzi w epoce panowania sowietów. Można wczuć się w ten klimat, aż chce się uciekać.

Ponura, przytłaczająca książka, która ciągnie się w nieskończoność. Doskonale ukazuje życie ludzi w epoce panowania sowietów. Można wczuć się w ten klimat, aż chce się uciekać.

Pokaż mimo to

avatar
3
2

Na półkach:

Przez ponad 600 stron lektury żałowałam, że nie jestem z powrotem w szkole i to jeszcze w takiej, w której "Wileńskiego pokera" omawia się jako lekturę obowiązkową. Wyobrażałam sobie, jak pod egidą nauczyciela literatury rozkłada się tę książkę na kawałeczki, jak jej rozwarstwianie przeciąga się w miesiąc; na tak wielu poziomach, pod tak wieloma względami można - i należy - ją analizować! A ileż w niej odwołań do innych dzieł literackich. Osobiście odczułam, że Vargalys i Lolita, błąkający się po ulicach Wilna, mają w sobie coś z Horatio i Magi ze słynnej "Gry w klasy" Cortazara. Cóż; momentami "WIleński poker" podobnie odbierał mi dech w piersiach, a ołówkowi grafitowy pręcik, bowiem raz po raz zaginałam rogi stron, podkreślałam urzekające finezją języka cytaty. Choćby taki:

"Najważniejszych wydarzeń w życiu nie rozświetlają promienie słońca, los wykonuje swoją ponurą pracę w zabijającym jasność półmroku, w pylistej szarówce - wylatują z niej nietoperze, w niej czają się oczy pozbawionego znaczenia niebytu. Nasz los mierzony jest tam, gdzie niesamowicie pohukują sowy, skąd na światło dnia wyrywają się tylko szare, brudne gołębie Wilna".

Jednak nie tylko z powodu estetyki języka warto po tę książkę sięgnąć i, co więcej, nie odłożyć aż do przeczytania ostatniej strony. Droga przez tekst może być trudna ze względu na rozległe opisy... ekskrementów. Tak, Szanowni Przyszli Czytelnicy, Gavelis dużo napisał o, za przeproszeniem, kupie, ale i to miało swój cel. Ja również momentami myślałam, że przez to kupsko nie przebrnę, ale znajomi zachęcali: "nie poddawaj się, warto". I faktycznie.

Gdyby ktoś mi na początku powiedział, że powieść dzieli się na kilka części, a każda z nich zawiera narrację z punktu widzenia innego bohatera, gdyby ktoś mi powiedział, że jedna z części to mój ukochany strumień świadomości, gdyby ktoś mi powiedział, że te części i zazębiają się ze sobą, i wzajemnie sobie przeczą, pokazując, jak relatywna jest rzeczywistość, którą uznajemy za pewnik, może zarezerwowałabym sobie kilka dni urlopu, by odciąć się od świata i oddać się lekturze. Oddawałam się jej jednak żyjąc jednocześnie we Wrocławiu, za dnia funkcjonując, wieczorami czytając, a nocami przerabiając motywy z powieści jeszcze raz; motywy, które powracały do mnie niepokojącymi snami.

Bardzo chcę dodać tę opinię, ale niestety muszę już kończyć, pozwolą więc Państwo, że na koniec pozostawię jedynie kilka fraz kluczowych, które pomogą Państwu mieć jakiekolwiek wyobrażenie o tym dziele. Kiedy myślę "Wileński poker" Gavelisa, myślę też:

alef - Dublinersi Joyce'a - femme fatale - homo sovieticus - kim są Oni? teorie spiskowe/Piękny umysł - narracja nieliniowa - to, nie jest tym, na co wygląda - Orwell 1984 - bieda, którą znam z literatury rosyjskiej - Kamil Pecela, tłumacz, wykonał kawał dobrej roboty

Ta książka odciśnie się Państwu na duszy, proszę mi wierzyć.

Przez ponad 600 stron lektury żałowałam, że nie jestem z powrotem w szkole i to jeszcze w takiej, w której "Wileńskiego pokera" omawia się jako lekturę obowiązkową. Wyobrażałam sobie, jak pod egidą nauczyciela literatury rozkłada się tę książkę na kawałeczki, jak jej rozwarstwianie przeciąga się w miesiąc; na tak wielu poziomach, pod tak wieloma względami można - i należy -...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    100
  • Przeczytane
    21
  • Posiadam
    12
  • Literatura litewska
    4
  • Ulubione
    2
  • 2021
    2
  • Legimi
    2
  • Historia
    1
  • Ebook
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wileński poker


Podobne książki

Przeczytaj także