Kumin, kakao i karawana. Odyseja aromatyczna Gary Paul Nabhan 6,8
ocenił(a) na 37 lata temu W lutym miałam szczęście przeczytać książki, które prawdopodobnie będą moimi książkami roku ("Ganbare!" i "Dziki łabędź" chociażby),a w marcu miałam pecha natrafić na najgorszą książkę roku, co jest o tyle bolesne, że oczekiwania miałam bardzo duże.
Jak na książkę o przyprawach, o niezwykle cennych "korzeniach", do których dostęp wpływał na politykę, podróże, odkrycia i - bez mała - kształt świata, książka ta jest niesamowicie... nudna. Mdła. Bez wyrazu. Bez smaku.
Największy kłopot miałam przy rozpoznaniu, jaka właściwie jest jej funkcja.
Opracowanie historyczne? Nie, niestety, za dużo jest tu ogólników w stylu "wtedy", "przez klika stuleci", "w przeszłości" etc. Oczywiście rozumiem, że ze względu na specyfikę tematu trudno o dokładne dane, o momenty graniczne pewnych procesów, ale skoro autor podejmuje się pisania na taki temat, to przydałoby się zadbać o warstwę merytoryczną.
Przewodnik? Niestety, również tutaj "Odyseja aromatyczna" się nie sprawdza, bo niemal wszystkie peregrynacje autora sprowadzają się do tego, że przybył do jakiegoś miasta szukać pozostałości bazaru sprzed czterystu lat/szczątków kultury kupieckiej, a nie znalazł nic. Niestety, "Odyseja aromatyczna" nie jest w większym stopniu szkicem kulturoznawczym, etnograficznym, antropologicznym niż jest przewodnikiem.
Najgorsze jednak było to, że książka Nabkuna próbuje być kroniką rodzinną, gdzie autor oczywiście wywodzi swoją genealogię od królewskich plemion z pustyń Arabii Szczęśliwej. Miejscami miałam ochotę skierować do autora proste pytanie: "Co mnie to obchodzi? Miało być o cynamonie!".
Jest w tej książce kilka godnych uwagi fragmentów, szczególnie o Nabatejczykach i kupcach arabskich operujących w Azji Wschodniej i Południowej, o wielkiej polityce, która tam się właśnie kształtowała, ale to wciąż trochę za mało, żeby wyszło to na dobre całości. "Historia smaku" Bruce'a była lekturą i bardziej wartościową, i przyjemniejszą.
Komu przypadnie do gustu? Na pewno będzie gratką dla osób zainteresowanych kulturą takich krajów, jak Oman, Jemen, Jordania, Syria. Opisy tamtych rejonów są plastyczne i barwne - mnie nie porwały, ale może innym przypadną do gustu.