Słowa były niczym bezcielesne symbole, którymi posługiwaliśmy się, by trzymać prawdziwy świat jak najdalej od siebie.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Francesca Haig
3
7,3/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura młodzieżowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.francescahaig.com/
7,3/10średnia ocena książek autora
204 przeczytało książki autora
647 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Nic nie odpowiedziałam. Obecnie nawet słowa wydawały mi się zbyt ciężkie. Gdy już coś mówiłam, prawie się spodziewałam, że zaczną spadać mi ...
Nic nie odpowiedziałam. Obecnie nawet słowa wydawały mi się zbyt ciężkie. Gdy już coś mówiłam, prawie się spodziewałam, że zaczną spadać mi na stopy i gromadzić się w popiele.
1 osoba to lubiPrzez cały czas znajdowaliśmy się w niebezpieczeństwie, aż zaczęliśmy mieć wrażenie, że dźwięk to zasób, którego należało racjonować.
Przez cały czas znajdowaliśmy się w niebezpieczeństwie, aż zaczęliśmy mieć wrażenie, że dźwięk to zasób, którego należało racjonować.
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Ogniste oczyszczenie Francesca Haig
6,8
Wojna atomowa zniszczyła naszą cywilizację. Po latach ludzkości udało się osiągnąć pewną stabilizację. Opartą na totalnej nierówności, ponieważ zaczęły się rodzić tylko bliźnięta. I zawsze jedno było zupełnie zdrowe, a drugie z wadą. Alfy i Omegi. Francesca Haig przenosi nas do tego świata pełnego niesprawiedliwości i segregacji rasowej, gdzie do wiekach coraz bardziej ograniczanych praw Omeg, na świat przychodzi para bliźniąt, przy których nie sposób określić które z nich jest Omegą…
Link do pełnej recenzji: https://wielokropekblog.wordpress.com/2019/05/26/ogniste-oczyszczenie-recenzja/
Link do bloga: https://wielokropekblog.wordpress.com/
Link do instagrama: https://www.instagram.com/wielo_kropek/
Link do facebooka: https://www.facebook.com/wkropek/
Wieczny okręt Francesca Haig
7,9
Na trzeci tom Ognistego oczyszczenia Franceski Haig czekałam bardzo długo. O większości wydarzeń z poprzednich części zdążyłam już zapomnieć, ale nie lubię zostawiać niedokończonych serii. Skoro więc 2/3 historii Cass miałam już za sobą, chciałam poznać również jej zakończenie. Czy uda się powstrzymać powtórny wybuch? Jaki los czeka Zamorze i jego mieszkańców? Czy możliwe jest zbudowanie świata, w którym Alfy i Omegi żyją razem w zgodzie?
Cass, Kobziarz, Zoe i Paloma zmierzają do Nowego Hobartu. Miasto przygotowuje się na nieuchronny atak wojsk Rady. Gdy oddziały Pani Generał zajmują Przełęcz Kaprów, uniemożliwiając przejazd konwojów z dostawami żywności, wydaje się, że połączona armia Alf i Omeg zostanie starta w pył. Cierpią wszyscy. Nie tylko mieszkańcy, ale także oddziały Prowodyra. Niedożywieni żołnierze słabną, a szanse na odparcie ataku maleją z każdym dniem. Tymczasem u bram miasta pojawia się ktoś, kogo Cass i pozostali nigdy by się tam nie spodziewali.
Lektura "Wiecznego okrętu" z początku szła mi bardzo opornie. Może dlatego, że czekałam na tę część ponad 2 lata, a może ze względu na fakt, że została wydana tylko w formie ebooka (zawsze gorzej mi się je czyta). Na szczęście pojawiła się też opcja druku na życzenie, co ogromnie mnie ucieszyło. Niemniej wrażenie znacznego spowolnienia akcji pozostało. Działo się niewiele, przez co nie potrafiłam z powrotem wciągnąć się w tę opowieść. Sytuacja zaczęła ulegać zmianie, gdy przebrnęłam przez mniej więcej 1/3 tekstu. Akcja stopniowo nabierała tempa, coraz wyraźniej zbliżając się do mrocznego, emocjonującego klimatu poprzednich tomów. Drastycznych scen nie zabrakło i tutaj, a końcowe rozdziały naprawdę trzymały w napięciu. Do ostatniej chwili nie wiedziałam, czego się spodziewać w finale tej historii.
Mimo że część bohaterów spotykałam na kartach tej książki już po raz kolejny, wciąż dowiadywałam się o nich czegoś nowego. Każda nowa sytuacja ukazywała ich w trochę innym świetle, odsłaniała nieznane dotąd cechy. Nawet gdy wydawało mi się, że już ich znam, udowadniali, jak mało tak naprawdę o nich wiem. Dramatyczne wydarzenia zmuszały ich do podejmowania decyzji, jakich w innych warunkach prawdopodobnie nigdy by nie podjęli. Dzięki temu wciąż pozostawali interesujący i nieprzewidywalni, a ja czułam się, jakbym poznawała ich za każdym razem od nowa.
Początkowe rozdziały "Wiecznego okrętu" wyjątkowo mnie wymęczyły. Nie mogłam się na nich skupić, przez co lektura zajęła mi strasznie dużo czasu (świąteczne porządki i przygotowania bezapelacyjnie wygrywały w tym starciu). Na szczęście z czasem akcja przyspieszyła i znów mogłam cieszyć się tą ciekawą i oryginalną historią. Bohaterowie pokazywali na każdym kroku, że wciąż pozostaje w nich wiele do odkrycia, a dramatyczne wydarzenia zmieniały ich, kształtowały, przesuwały granice wytrzymałości. Do ostatnich chwil nie byłam pewna, jaki koniec ich czeka. Śledziłam tę nierówną walkę z zapartym tchem i wreszcie mogłam powiedzieć, że od tego oderwać się nie sposób. Pomimo rozczarowania, jakie przyniósł mi dość słaby początek tej powieści, nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Dalsze rozdziały wynagrodziły mi to wartką akcją i emocjonującym finałem. Choć ten ostatni tom sam w sobie nie zachwyca tak jak pozostałe, to jednak w moim odczuciu całkiem dobrze sprawdza się jako zakończenie trylogii. Jeśli czytaliście już "Ogniste oczyszczenie" i "Mapę kości", a okrutny świat bliźniąt zapadł Wam w pamięci, polecam.
ogrodksiazek.blogspot.com