Najnowsze artykuły
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
- ArtykułyMiędzynarodowe Targi Książki w Warszawie już 23 maja. Włochy gościem honorowymLubimyCzytać2
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant70
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dianne Hales
Źródło: http://www.diannehales.com/
1
6,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.diannehales.com/
6,0/10średnia ocena książek autora
15 przeczytało książki autora
43 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Mona Lisa. Odkryte życie Dianne Hales
6,0
"Mona Lisa" to jedno z najsłynniejszych malarskich arcydzieł epoki Renesansu i bodaj najbardziej rozpoznawalny portret na świecie, od stuleci przykuwający powszechną uwagę i rozpalający wyobraźnię, nieodmiennie intrygujący i inspirujący. Niemal od początku swego istnienia jest natchnieniem dla całych zastępów artystów, twórców literackich, filmowych, muzycznych czy reklamowych, współcześnie zaś - prawdziwą ikoną popkultury. Powstały dziesiątki teorii na temat tożsamości modelki Leonarda, tajemnicy jej zagadkowego uśmiechu i hipnotyzującej głębi spojrzenia. Kim jednak była w rzeczywistości kobieta z obrazu mistrza Renesansu - wedle najstarszego opisu dzieła Lisa Gherardini, żona florenckiego kupca Francesca del Giocondo? Dlaczego Leonardo sportretował właśnie ją?
Amerykańska pisarka i dziennikarka Dianne Hales, zafascynowana postacią Giocondy i zaintrygowana najnowszymi odkryciami dotyczącymi tożsamości modelki genialnego florentczyka, postanowiła podjąć próbę odkrycia historii Lisy Gherardini. Efektem jej poszukiwań, badań i dociekań jest niniejsza książka. „Mona Lisa. Odkryte życie” nie jest co prawda typową biografią, raczej opowieścią o bohaterce słynnego portretu i czasach, w jakich żyła. Pewnie zastanawiacie się, co można znaleźć w źródłach na temat zwykłej żony renesansowego kupca i na ile satysfakcjonujące oraz pewne będą to informacje, skoro o kobietach Odrodzenia, milczących cieniach swoich mężów, rzadko kiedy wspominały ówczesne dokumenty i kroniki. Dianie Hales poradziła sobie z tym problemem znakomicie, opierając swoją opowieść w równym stopniu na faktach, co na domysłach, przypuszczeniach i różnego rodzaju teoriach – przy czym należy zaznaczyć, że między tym, co pewne, możliwe i prawdopodobne została zarysowana wyraźna granica, nie pozostawiająca wątpliwości co do źródła informacji, nie wprowadzająca w błąd, nie dezorientująca, a dająca czytelnikowi furtkę do snucia refleksji czy wszczęcia własnych poszukiwań.
Trzeba przyznać, że Hales wykonała kawał dobrej roboty – rzetelny research przeprowadzony we florenckich archiwach i bibliotekach, poparty opiniami autorytetów z różnych dziedzin nauki (sztuki, historii, socjologii) oraz urozmaicony zapisem rozmów z potomkami Lisy Gherardini (sic!) – robi naprawdę wielkie, pozytywne wrażenie. Dzięki mnogości źródeł, z jakich korzystała autorka, snuta przez nią opowieść charakteryzuje się spójnością i ciągłością, gdyż tam, gdzie pojawiają się braki w materiale faktograficznym dotyczącym losów modelki Leonarda, Hales nadrabia nie wyssanymi z palca własnymi wyobrażeniami, a tezami popartymi bardziej ogólnymi opracowaniami na temat szeroko rozumianych realiów epoki. Historia Lisy Gherardini to bowiem fragment historii Florencji – kolebki Renesansu i właśnie owo barwne, rozległe tło społeczno – obyczajowe oraz polityczno – historyczne tak zachwyca czytelnika.
Autorka śledzi losy członków dwóch rodów – Gherardinich i Giocondo, opowiada o codzienności swej protagonistki – od zaskakująco dobrze udokumentowanych narodzin, poprzez wszystkie najważniejsze momenty jej życia: zaręczyny, małżeństwo, przyjście na świat kolejnych dzieci i ich utratę – aż do śmierci. Wszędzie tam, gdzie Dianie Hales natrafiała na niedostatek źródeł dotyczących jej losów, nadrabiała opowieścią o życiu codziennym w ówczesnej Florencji, zwłaszcza kobiet o statusie Lisy (żony bogatego kupca i członka signorii),panujących zwyczajach czy roli kobiety w społeczeństwie. Rozwiązanie to moim zdaniem rewelacyjne, ukazujące enigmatyczną Monę Lisę jako prawdziwą kobietę z krwi i kości, żywą, istniejącą w rzeczywistości i dzięki temu w jakimś sensie nam bliższą od niedostępnej postaci z obrazu.
Autorka opisuje losy rodziny Lisy Gherardini na tle gwałtownych przemian obyczajowych i światopoglądowych, burzliwych politycznych zatargów, gospodarczych wzlotów i upadków miasta; ukazuje wpływ wielkich ludzi: rządzących Florencją Medyceuszy, Machiavellego czy genialnych artystów pokroju Leonarda da Vinci i Michała Anioła, którzy odcisnęli swe piętno nie tylko na historii kolebki Renesansu, ale na całej epoce. Opowiada również o samym Leonardzie, jego życiu i dokonaniach, a także o tym, w jaki sposób los zetknął go z żoną Francesco del Giocondo, etapach powstawania jej portretu oraz losach arcydzieła po śmierci artysty. Jest do doskonały punkt wyjścia do teorii dotyczących malowidła, zarówno tych poważnych, jak i bardziej wywrotowych, tajemnicy zagadkowego uśmiechu modelki i jej niezwykłej popularności na przestrzeni ponad pięciu stuleci.
„Mona Lisa. Odkryte życie” to wyjątkowo udane połączenie biografii, książki historycznej, reportażu i pamiętnika; to rzetelna, wyczerpująca i zaskakująco satysfakcjonująca lektura oraz niezapomniana podróż do renesansowej Florencji, jaką możemy odbyć dzięki zaraźliwej pasji autorki i wysiłkowi, jaki podjęła, aby nam to umożliwić. Jasne jest, że Dianie Hales nie poszła na łatwiznę pisząc tę książkę, nie ślizga się po powierzchni, nie szuka prostych rozwiązań, lecz z pasją rasowego badacza zagłębia w historię samej modelki, otaczających ją ludzi, miasta, w jakim żyła i epoki, która ją wydała. To znakomita, wielowymiarowa i pod każdym względem zadowalająca lektura, którą polecam ze szczerego serca
Mona Lisa. Odkryte życie Dianne Hales
6,0
Jakiś czas temu potrzebowałam jotpegowej wersji Mona Lisy do jakiegoś tekstu i próbowałam ją wyguglać. Wyskoczyła mi Mona Lisa ze skrętem, Mona Lisa z twarzą Kim Kardashian, Mona Lisa w wersji Lego, Mona Lisa z wąsami i w okularach a nawet Mona Lisa robiąca duckface. Prawdziwa Mona Lisa była gdzieś na dole w wynikach, jako jedna z dwóch w dodatku. Nie dziwię się, że temu obrazowi poświęcono tak wiele opracowań, bo "należało mu się to" choćby przez wzgląd na jego wpływ na kulturę, nawet tę, którą się gugla.
Nie żałuję czasu poświęconego na tę pozycję, bo całość w zasadzie jest dość ciekawa. Lojalnie ostrzegam: nie kierujcie się cytatem na okładce! Wynikałoby z niego, że mamy do czynienia z feministyczną analizą życia łóżkowego kobiet renesansu, zakładającą zasadę "im bardziej libertyńsko, tym lepiej". Cytat został wybrany dla przyciągnięcia czytelników na tej samej zasadzie, na której tworzone są nagłówki w "Fakcie". Owszem, kilka razy autorka popada w feministyczną manierę i daje się ponieść fali użalania się nad losem "biednych żon i matek" albo używa dziwacznej terminologii graniczącej z pustosłowiem (co to, na litość boską, jest "władza seksualna kobiet"? ;-;),w ogólnym rozrachunku jednak książka jest głównie zbiorem wyobrażeń na temat wydarzeń z życia Lisy Gherardini. Owe wyobrażenia, oparte na znajomości ówczesnych realiów, stanowią w zasadzie 70 procent treści "Mony Lisy". Przez większość czasu autorka prowadzi nas tropem Lisy oraz Leonarda da Vinci, starając się wypełnić suche fakty i daty treścią "z krwi i kości". Poznajemy też losy samego obrazu, którego bohaterką stała się Gherardini. Autorka wykazuje się wiedzą zarówno z zakresu historii, jak i historii sztuki, nie odwala fuszerki, choć osobiście chciałabym poznać źródło rzekomego cytatu św. Bernarda o "szumowinach" (wątpię, by to powiedział, a pisarka powołuje się jedynie na kogoś, kto przedtem go cytuje). Książka jest ładnie wydana, zachwycił mnie font <3. Brakuje tylko ilustracji. To jakieś kosmiczne niedopatrzenie, że w książce o Mona Lisie nie znalazła się ani jedna reprodukcja Mona Lisy :D