Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant1
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński27
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać406
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aleksander Kołpakow
Źródło: https://fantlab.ru/autor3215
3
6,5/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Urodzony: 15.02.1922Zmarły: 1995 (data przybliżona)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
19 przeczytało książki autora
37 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Planeta burz; Błękitna cefeida
Aleksander Kazancew, Aleksander Kołpakow
5,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
1987
Najnowsze opinie o książkach autora
Alfa Eridana Arkadij Strugacki
6,5
Bardzo dobra antologia radzieckiej fantastyki. Dzisiaj opowiadaniom byśmy nadali etykietę "retro" ale to jak najbardziej in plus. Opowiadania - jak zawsze w antologiach - mają różny poziom, czy też raczej jedne podobają się bardziej inne mniej.
Świetne jest opowiadanie Strugackich "Indywidualne hipotezy", w którym te same zdarzenia obserwujemy z trzech różnych perspektyw. Także opowiadanie Żurawlowej "Astronauta", które poznałem już w innej antologii.
Największą część zbiorku zajmuje opowiadanie (oznaczone jako powieść) Altowa i Żurawlowej "Ballada o gwiazdach". Jakże rozczulające jest to opowiadanie w którym pojawia się wizja "jasnoczerwonego sztandaru zjednoczonej ludzkości"... oczywiście zjednoczonej w idei komunizmu :) Złote myśli towarzysza Lenina o obcych cywilizacjach oraz wspomnienie, jakże poetyckiego, manifestu komunistycznego (którego twórcy musieli być poetami) by zacząć od "Widmo krąży po Europie...", rozczuliły mnie do łez. Jakoś nigdy nie powstały opowiadania o kosmicznych gułagach a KGB nie poleciało w kosmos tropić kontrrewolucjonistów... a szkoda, to byłby wystrzałowy temat na opowiadanie SF... ale chyba cenzura nie miała aż tak wysokiego poczucia humoru. czerwone wstawki były tylko smaczkami, ostrą (czerwoną) papryczką tych opowiadań.
Mamy tutaj ciekawe rozważania dotyczące podróży z prędkościami podświetlnymi i problem pyłu kosmicznego (fajnie o tym problemie i rozwiązaniu pisze Arthur C. Clarke w "Pieśń dalekiej Ziemi"). Jednak potem autorzy serwują spotkanie z obcą rasą, stojąca na wyższym poziomie intelektualnym niż ludzie... chociaż niższym technologicznie. I jest to pretekst do rozważań nad kondycją ludzkości... mierną (spalenie Giordano Bruno na stosie) ale w ogólnym rozrachunku poprawionym przez szczytowe osiągnięcie organizacji ludzkiej jaką jest... oczywiście komunizm (jasnoczerwony sztandar zjednoczonej ludzkości).
Finalne i tytułowe opowiadanie "Alfa Eridana" to elegia na bohaterstwo kosmonautów (wydźwięk bardzo podobny do opowiadania "Astronauta"). Wypadek na obcej planecie pozbawia przytomności wszystkich poza jednym kosmonautą. Samojeden ratuje im życie i sprowadza na Ziemię po 594 latach podróży międzygwiezdnej. Spokojnie wszyscy byli w anabiozie, nasz bohater również. Tutaj retro jest bardzo mocne - program lotu wykonuje się na karcie perforowanej. Ale to pyszny smaczek.
Cała rzecz raczej dla archeologów SF, sympatyków kurzu lat dawnych i zatęchłego zapaszku Kraju Rad (jasnoczerwony sztandar zjednoczonej ludzkości... wyprowadzić).
Planeta burz; Błękitna cefeida Aleksander Kazancew
5,0
Przedruk przekładu z prasy ok. 1960 r. Jest to pierwsza wersja tej powieści. Poprawiona ukazała się w autorskim zbiorze Kazancewa "Внуки Марса" (1962),a osobno w 1963 (też pewnie trochę inna wersja). Kazancew przez całe życie pisał kolejne wersje swoich powieści. Im bliżej końca życia, tym były gorsze; jak twierdzą Rosjanie, wręcz kretyńskie. Jego powieści nie są dziś cenione w Rosji. Są uważane za schematyczne, brukowe i prymitywne. Czy ktoś pamięta, jak Strugaccy sparodiowali radziecką sf w arcydziele fantasy "Poniedziałek zaczyna się w sobotę"? Coś z tego można znaleźć w powieści "Сильнее времени" (1973).
"Planeta burz" pokazuje losy i odkrycia ekspedycji wysłanej na Wenus. Kazancew część swoich kosmicznych utworów (zwł. Фаэты 1974) umieścił w ramach swoistej historii świata (światów) zgodnej z koncepcjami Daenikina. Planetę Faeton zniszczyła wojna atomowa. Ocalały tylko załogi nielicznych statków kosmicznych naukowcy z palcówek innoplanetarnych (np. na Marsie). Jedna z grup zdołała wylądować na Ziemi. Było to kilkaset tysięcy lat temu. Faetonidzi wpłynęli na rozwój inteligencji małp i w konsekwencji stali się nauczycielami ludzkości. Ślady ich dawnej obecności na Wenus odkryli kosmonauci na Wenus ("planecie burz").
Kazancew pisał bardzo tradycyjnie, czerpał z garściami z przedwojennej sf (np. genialni samotni naukowcy),pełno u niego skromnych bohaterów świata i kosmosu, pięknych kobiet, romantycznych wątków, złych kapitalistów, kosmicznych przygód itp. Mimo niskich walorów literackich ta twórczość zachowała pewien urok.
W Polsce nigdy takiej sf nie mieliśmy (trochę szkoda). Tak naprawdę przekładów z rosyjskiego było u nas mało, a Kazancew miał wielu kolegów po piórze (na podobnym poziomie i o podobnej tematyce),np. Ołesia Berdnyka, w którego twórczości wątki mistyczno-okultystyczne były szczególnie wyraźne. Mnożyły się wyprawy kosmiczne, tajemnicze planety, kontakty z kosmitami, kwitła międzyplanetarna miłość, przeważnie on był Ziemianinem, ona nieziemką. Coś w rodzaju sowieckiej space opery z obowiązkowym zwycięskim komunizmem. Kosmiczna część "Mgławicy Andromedy" wpłynęła znacząco na przemożną część tamtejszej sf na równi z "Aelitą" Tołstoja. Byliśmy o krok od wydania "Gwiezdnego Korsarza" Berdnyka (czytałem, fatalna rzecz),ale na przeszkodzie stanęło aresztowanie autora za działalność "antyrosyjską" i patriotycznie proukraińską. I chyba nikt nie zamierzał wydawać legendarnej "Godziny Byka" Jefremowa (Czesi mieli dwa wydania!). Też szkoda.
"Błekitna cefeida" Kołpakowa to niewielkie "bonusowe" opowiadanie.