Claire Legrand is the author of books for children and teens, including The Cavendish Home for Boys and Girls, The Year of Shadows, the upcoming Winterspell, and its prequel, Summerfall. She is also one of the four authors of The Cabinet of Curiosities.
When not writing books, she can be found obsessing over DVD commentaries, going on long walks (or trying to go on long runs),and speaking with a poor English accent to random passersby. She thinks musicians and librarians are the loveliest of folks (having been each of those herself) and, while she loves living in central New Jersey, she dearly misses her big, brash, beautiful home state of Texas.http://www.claire-legrand.com/#home
„Furyborn. Zrodzona z furii” to pierwszy tom dobrze zapowiadającego się cyklu „Empirium”
Książka nie jest cienka i jest napisana małą czcionką, ale w ogóle tego nie czułam. Przygody dwóch bohaterek wciągnęły mnie do tego stopnia, że nie potrafiłam od książki oderwać się nawet na chwilę.
Jest to opowieść o dwóch królowych, które żyją w różnych epokach. Dzieli ich tysiąc lat, ale łączy jedna klątwa. Jedna z nich posiada moc, która zagraża światu, natomiast druga włada mocą, która może go ocalić.
Rielle to Krwawa Królowa, której nikt nie był w stanie pokonać. Nawet jej mąż król Audric.
Eliana to zbuntowana łowczyni, która postanawia odnaleźć swoją matkę. Pomaga jej w tym przystojny Wilk. Dziewczyna ma obawy czy może mu zaufać. A do tego to co odkryje w sercu Imperium okaże się jej największym koszmarem. Co to takiego? Przekonacie się sami.
U mnie z fantastyką jest tak, że albo mnie książka wciągnie od pierwszych stron, albo nie ma szans na to od samego początku. Z „Furyborn” na szczęście poczułam, że to jest to co chciałam ostatnio przeczytać. Zarówno Rielle jak i Eliana zostały tutaj bardzo dobrze wykreowane. Silne i odważne królowe, które chociaż boją się tego kim mogą być to są silne. Jeśli chodzi o bohaterów, to nie za bardzo podobał mi się tutaj wątek miłośnych. Liczyłam na więcej, ale mam nadzieję, że to więcej dostanę w drugim tomie.
Uwielbiam książki w każdym gatunku, które posiadają dwie linie czasowe. Są one dla mnie o wiele ciekawsze. I chociaż na początku było ciężko zrozumieć o co chodzi, to później popłynęłam i w ogóle nie przeszkadzało mi, w jakim obecnie czasie jestem i o której królowej czytam.
Autorka stworzyła również ciekawy i oryginalny świat. Nie tylko dwie linie czasowe, ale intrygi i zasady, które wzbogacają to uniwersum. Tempo akcji jest dość szybkie, ale ja właśnie takie lubię. Jeśli chodzi o fantastykę, nie lubię gdy autor skupia się na opisach, które tak naprawdę można zgrabnie wpleść w akcje. Tak właśnie zrobiła Claire Legrand.
Zakochałam się nie tylko w historii, która jest opisana w tej książce, ale również w wydaniu. Arcydzieło. Te barwione brzegi przykuwają moją uwagę za każdy razem gdy biorę tę książkę do ręki.
Dwie królowe, które dzieli tysiąc lat, a łączy jedno proroctwo. Jedna ma świat ocalić, druga będzie prowadziła do jego zagłady.
Jak tylko przeczytałam opis tej książki czułam, że to będzie naprawdę kawał dobrej rozrywki i po części się nie myliłam.
Sam wstęp książki od razu rzuca nas w bardzo mocno rozbudowany świat przedstawiony. Sam zamysł jest fantastyczny. Władanie żywiołami, dwór, wojny. Jedynie czego tu mi zabrakło to większego zagłębiania się w zasady, które wyjaśniłyby nieco jego funkcjonowanie.
Mamy tu dwie linie czasowe i mi osobiście to nie przeszkadza, co więcej wydaje mi się że ten zabieg był idealny żeby utrzymać zainteresowanie dwoma historiami, które wzajemnie się uzupełniały.
Co do bohaterek… Rielle polubiłam. Jej postać jest dopracowana, złożona, nieszablonowa, pełna tajemnic. Od samego początku gdy tylko została nam przedstawiona to miałam w głowie „Dlaczego ona została Krwawą Królową?!”. Natomiast Eliana już nie podbiła mojego serca. Było w niej coś nieautentycznego. Jej rzekoma odwaga i butność wydawała się być tylko pozorem.
Jeśli chodzi o zakończenie to liczyłam, że wbije mnie w fotel. Tak się nie stało, ale zostawiło w mojej głowie mnóstwo pytań, sprawiło że chce drugi tom czytać już w tej chwili chcąc wiedzieć co będzie dalej!
Nie jest to miłość stuprocentowa, ale bawiłam się bardzo dobrze!