Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Zaczyna się bardzo intrygująco. Młoda dziewczyna Cateline, zapatrzona w miejscowego bohatera działającego pod pseudonimem Hero, pracująca w firmie Calvina Parisha jako asystentka jego pracownika, w dniu, w którym umawia się z pewnym chłopakiem na randkę, zostaje porwana przez tajemniczego gościa i uwieziona w bogatej posesji. Nieznane zamiary porywacza sprawiają, że w Cateline budzi się bunt i chęć ucieczki za wszelką cenę, o uległości nie ma mowy. Nie wydaje się, żeby porywacz miał wobec niej złe zamiary, ale jej buta i krnąbrność wyzwalają w nim zwierzęce instynkty, co jeszcze pogarsza sytuację. Samo to porwanie Cateline bez uświadomienia jej, dlaczego to zrobił zdecydowanie nie był najlepszy pomysł. Z czasem przebywania ze swoim porywaczem Cateline przywiązuje się do niego, wydaje jej się nawet, że się w nim zakochuje, ale gdy tylko nadarza się jakakolwiek okazja do opuszczenia posiadłości, natychmiast z niej korzysta. I wszystko było ładnie i pięknie, gdyby autorka nie dodała K-36 i nie zrobiła z tej książki erotycznej wersji Supermana czy Batmana. Ponad połowę książki przeczytałam w nieświadomości, że książka zawiera elementy fantastyki. Początek był naprawdę ekscytujący, potem emocję trochę opadły, końcówka znowu trochę trzymała w napięciu. Jeden duży minus - dość ciężko mi się czytało po angielsku, ale całość ciekawa i wciągająca.