Najnowsze artykuły
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Olga Kaczmarek
2
6,7/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
37 przeczytało książki autora
66 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Inaczej niż pisać. Lévinas i antropologia postmodernistyczna
Olga Kaczmarek
0,0 z ocen
11 czytelników 0 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Magazyn Histeria II Kornel Mikołajczyk
7,3
Kolejny numer „Histerii” zaczyna się ciekawą metaforą – zażywajmy histerię jak pigułki, proponuje Redakcja pisma. Tylko po co potrzebujemy takich medykamentów? Czy Histeria ma być lekarstwem na rzeczywistość, powodując oderwanie się od niej i wypłynięcie na nieznane wody? Czy ma być jak środek nasennym dla znerwicowanych pracoholików? A może pigułką szczęścia? Nie, takie nie istnieją. Cóż, ja lubię środki nasenne i odurzające w formie literatury, więc po raz kolejny chętnie zażyłam sporą dawkę histerycznych pigułek. Zrobiłam to trochę w ciemno licząc, że nie będzie to jednak flunitrazepam… (...)
Zawarte w drugim numerze „Histerii” opowiadania mają podobną proporcje, co w pierwszym. Jest tyle samo bardzo dobrych i dobrych, co przeciętnych i słabych. Strona graficzna nie uległa zmianie. Ilustracje są doskonale wykonane i dobrane do tekstów. Mój ulubiony rysunek zostały wykonany przez Romana Panasiuka, jako ilustracja do opowiadania ”Kawka” M. Zychla. Styl graficzny, jaki obrała sobie „Histeria” jest wyrazisty i dobrze, że go utrzymują. On buduje klimat zanim rozpocznie się czytanie tekstu. Z kolei prostota całości jeszcze bardzie podkreśla cel „Histerii”: mamy obraz i tekst, reszta leży już tylko po stronie naszej wyobraźni.
Zaserwowane przez „Histerię” tabletki łykałam powoli, po jednym opowiadaniu na dzień, czytając w autobusie do pracy. Próbowałam czytać przed snem, ale zasypiałam zanim dotarłam do zakończenia historii, a tego bardzo nie lubię. Przerzuciłam się więc na poranne czytanie i okazało się to bardzo przyjemna rozrywką dnia codziennego, bo nie ma to jak zaczynać od dobrych histerycznych prochów :)
Lubisz podążać za atramentowym królikiem? Pełna recenzja na:
http://alicyawkrainieslow.blogspot.com/2014/05/lubicie-dobry-stuff-cpajcie-histeryczna.html
Magazyn Histeria I Marek Ścieszek
6,1
Moje pierwsze myśli na widok tytułu i po przeczytaniu wstępu:
„Histeria”, to słowo z historią. Czy można bezkarnie uczynić z niego tytuł magazynu - ot tak po prostu bez wyjaśnień? Zwłaszcza, gdy nie wpisuje się w nim głównej idei, myśli przewodniej? Z tego, co wynika ze wstępu: to magazyn, w którym promować mogą się Ci mniej znani pisarze horroru, by zarobić na rachunki (lub nie). Kolejny? Tylko tyle? I jeszcze mowa o zbiorowej histerii – rozumiem, że w potocznym znaczeniu? Obawiam się, że to za mało, by się obecnie wyróżnić.
Chciałam „czegoś”, co będzie „jakieś”. Owszem histeria jest obiecująca, poza tym to worek-coś. Możemy wrzucić tutaj historie: o bytach zalegających w naszych umysłach, opętaniach, wszelkiej maści świrach, o zakłóceniach w odbiorze rzeczywistości i wynikających z tego histerycznych działaniach, oderwaniu od „ja”. Ale czy o taki worek-nic chodzi Redakcji? Nie mające myśli przewodniej, głównej idei opowiadania? Kolejne zbiory tekstów bez określonej tożsamości?
Mogę uznać, że spoiwem treści będą wszelkie tajemnice i dziwności zbudowane w wyrwach między świadomością i nieświadomością. Niekontrolowane reakcje psychosomatyczne. Jednak, czy to o to chodzi? Na siłę, mogę znaleźć wytrych interpretacyjny i otworzyć nim wszystkie drzwi, zmyślić, gdybać i okłamać samą siebie, że opowiadania realizują jakiś wspólny cel. Ale ja chcę otrzymać klucz i wymagam go od osób, które nie stawiają pierwszych kroków na rynku. Jeśli wiecie, dokąd zmierzacie, podzielcie się tą wiedzą z potencjalnymi czytelnikami, by wiedzieli, czy chcą was czytać, by dotrzeć do szerszego kręgu odbiorców. Jeśli nie wiecie – wydajcie magazyn miesiąc później. Pośpiech, to zły doradca. A nie macie szans na drugie pierwsze wrażenie….
Skoro nie mam motywu przewodniego, nie mogę ocenić opowiadań pod kątem jego realizacji, tego, czy Redakcja dopasowała tematykę do magazynu – wrzucić jak leci, bo horror to horror, to żadna sztuka. Skupię się, więc głównie na tym, czy pojedyncze teksty mi się podobały, czy nie. Magazyn pozostawię w spokoju – bo najwyraźniej jest w fazie burzliwego tworzenia.
Z takim, więc histerycznym podejściem zabrałam się do czytania.
A co z tego czytania wyszło? Całość recenzji na blogu: http://alicyawkrainieslow2.blogspot.com/2014/03/z-histeria-za-pan-brat-pierwszy-numer.html