Nowe oblicze Małego Księcia

LubimyCzytać LubimyCzytać
05.10.2018

Mały Książę tylko pozornie jest lekturą dla dzieci. Pod bajkową fabułą kryje się przypowieść o uniwersalnych prawdach i sensie życia. To prawdziwa podróż przez wszystko, co można spotkać w życiu. To opowieść o dorastaniu do wiernej miłości, prawdziwej przyjaźni i odpowiedzialności za drugiego człowieka, historia oparta na wydarzeniach z życia autora.

Nowe oblicze Małego Księcia

Gdy Saint-Exupéry próbował w 1935 roku pobić rekord długości lotu na trasie Paryż–Sajgon, jego samolot rozbił się na Pustyni Libijskiej. Autor wraz ze swoim mechanikiem po trzech dniach tułaczki zostali uratowani przez przejeżdżających karawaną Beduinów.

Gdy kilka lat później Antoine de Saint-Exupéry pisał „Małego Księcia” w Los Angeles, zapewne nie mógł przypuszczać, że po 75 latach od daty wydania jego filozoficzna powiastka będzie przetłumaczona na 300 języków i sprzeda się w 140 milionach egzemplarzy (lepszy wynik w kategorii „tłumaczenia” ma tylko Biblia). Trzecia najpoczytniejsza książka na świecie co roku sprzedaje się w milionach kopii. Mały Książę stał się bohaterem masowej wyobraźni, a jego podobizna, stworzona przez Saint-Exupéry’ego, zdobi ponad 400 produktów. Historia o przybyszu z asteroidy B-612 to jedyna książka Saint-Exupéry’ego, której autor nadał formę baśni i którą sam zilustrował.

Barbarzyńca z „Małego Księcia”

Wybitny polski ilustrator Paweł Pawlak z okazji 75-lecia wydania postanowił zilustrować kanoniczne opowiadanie i zaproponować zupełnie inną formę odbioru „Małego Księcia”. Jak stwierdził w rozmowie z Agnieszką Sowińską w ostatnim numerze czasopisma „Książki. Magazyn do czytania”, musiał zostać barbarzyńcą, który „wyszturchnie” Saint-Exupéry’ego z jego własnej książki i nada jej całkiem inny charakter. Tylko w ten sposób mógł szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie: kim ma być wobec tekstu, który z klasycznymi ilustracjami jest niezwykle zrośnięty. Nie można było po prostu wyciąć ilustracji autora i zamiast nich wstawić własnych – dopowiada w wywiadzie. Pewne rzeczy za autorem Pawlak powtórzył – jak baranka, którego Saint-Exupéry w książce „narysował”, czy słonia pożartego przez węża boa. Jednak w szkicach pojawia się pilot, którego nie ma w oryginale. Niezwykle odautorski jest również sam Mały Książę – nie sposób łączyć go z tym z wersji tradycyjnej. 

 

Więcej nie zdradzamy. Efekty pozostawiamy samodzielnej ocenie. Zachęcamy do ponownego spojrzenia na ulubione sceny, momenty i przesłanie „Małego Księcia”, tym razem w zupełnie innym wydaniu.


komentarze [18]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
MadameShepard  - awatar
MadameShepard 08.10.2018 14:21
Czytelniczka

A po co to komu?
Czy pan wybitny grafik następnie zilustruje od nowa Muminki, a następnie książki Musierowicz?
Kojarzy mi się to historyjką, gdy staruszka z hiszpańskiej wsi "odrestaurowała" kościelny fresk z Jezusem...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Monika  - awatar
Monika 07.10.2018 13:21
Czytelnik

Przychodzi pisarz do wydawnictwa z samym tekstem, wydawnictwo wpada na pomysł zilustrowania dzieła, zatrudnia ilustratora i wydaje książkę z tekstem i towarzyszącymi mu obrazkami. Po latach inne wydawnictwo postanawia wydać sam tekst. A jeszcze inne do tego tekstu dodać jakieś inne, swoje własne obrazki.
Wszystko to jest w porządku, bo oryginalnym dziełem jest sam tekst,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Arszu  - awatar
Arszu 07.10.2018 20:07
Czytelnik

Wszystko zależy zapewne od praw autorskich, widocznie gotowe dzieło (tekst+rysunki) można interpretować na nowo, jeśli tylko prawo na to pozwoli. Jest dużo komiksów z oryginalnych, które posiadają alternatywne okładki zrobione przez innych rysowników lub okładkami blanc z takim komiksem można podejść do dowolnego ulubionego rysownika i poprosić o jego własną interpretację,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
BlueSugar  - awatar
BlueSugar 09.10.2018 11:13
Czytelniczka

@Arszu, tylko tutaj chodzi też o kwestię przyzwyczajenia czytelników. Tutaj najbardziej "kanoniczne" są oryginalne ilustracje Exupery'ego, więc nie dziwi mnie bojkot czytelników, ba! Mnie samej nie podoba się inicjatywa "odświeżenia" Małego Księcia i również uważam te ilustracje za koszmarnie brzydkie. To tak jak z Władcą Pierścieni w tłumaczeniu Skibniewskiej czy też...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Arszu  - awatar
Arszu 09.10.2018 21:33
Czytelnik

A mnie dziwi i myślę, że książka za wcześnie dostała spisana na straty, przynajmniej przez komentujących tutaj. Chętnie zapoznam się w całości z nową wersją, odświeżę dla przypomnienia oryginał i porównam. Poza tym są i zawsze będą nowi odbiorcy (nie tylko ci przyzwyczajeni i "skażeni" swego rodzaju sentymentem), dla nich ta pozycja może mieć inny potencjał. A czy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Monika  - awatar
Monika 09.10.2018 22:27
Czytelnik

Dla mnie tam kanoniczny Puchatek wygląda tak, jak w książce, najlepiej go pamiętam z obrazka ilustrującego schodzenie po schodach. Disneyowski nie wygląda koszmarnie (w przeciwieństwie do tego tu Małego Księcia), ale to jednak nie to, co chciałabym widzieć. Swoją drogą do "Kubusia" też nie jestem specjalnie przywiązana, "Puchatek" brzmi ładnie i pasuje, ale już...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Tantiema  - awatar
Tantiema 06.10.2018 15:18
Czytelnik

Uwielbiam "Małego Księcia",w związku z tym nawet nie odważę się sięgnąć po te nowe wydanie. Ilustracje w oryginale były proste i śliczne.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
martus_lea  - awatar
martus_lea 06.10.2018 12:56
Czytelniczka

To nie jest mój "Mały Książę"!!! Patrząc na te ilustracje, zastanawiam się, czy byłabym tak samo zachwycona bohaterem z dzieciństwa, jeśliby on od początku w mojej wyobraźni wyglądał tak, bądź chociaż podobnie, jak ten chłopiec powyżej.. Jak dla mnie- totalna porażka, aż przykro patrzeć..

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Van Groch - awatar
Van Groch 06.10.2018 12:36
Czytelnik

To trochę tak, jakby wziąć Rolls-Roycea z 1930 roku i zamontować mu zderzaki od stuningowanego golfa i ledowe światła stopu.
Można... tylko po co?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Monika  - awatar
Monika 07.10.2018 10:33
Czytelnik

Można... i nie można. Można przerobić samochód i może nawet można taką składanką jeździć, ale nie można już tego nazywać oryginalnym Rolls-Roycem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Arszu  - awatar
Arszu 06.10.2018 09:44
Czytelnik

Ta wersja jest chyba skierowana dla dojrzalszego czytelnika. Na pierwszej ilustracji jakbym widział zatroskanego Wallego na zaśmieconej planecie :) Ciekawie i intrygująco, moim zdaniem dobra robota, gratuluję!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Miśka  - awatar
Miśka 05.10.2018 23:41
Czytelniczka

Trudno mi uwierzyć w to, co widzę. Nie znajduję uzasadnienia dla wyszturchiwania z tej książki czegokolwiek. Tak jak Kubuś Puchatek nie będzie nigdy Fredzią Phi Phi, tak ten chłopiec nie będzie nigdy Małym Księciem.
Autorom tego pomysłu nie można odmówić odwagi, zabrakło im jednak wyczucia.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Legeriusz  - awatar
Legeriusz 05.10.2018 16:34
Czytelnik

Nie przepadam za tą książką, ale wiem, że ma wielu wielbicieli. Próba odświeżenia, proszę bardzo, chyba jednak się nie powiodła. Chłopiec wygląda, jakby miał zaawansowane wodogłowie, a raczej nie powinien mieć.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Batalia  - awatar
Batalia 05.10.2018 18:14
Czytelniczka

Pełna zgoda. Książki nie cierpię, ale nawet ona nie zasłużyła na takie ohydne ilustracje.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
awatar
konto usunięte
05.10.2018 16:20
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

palalela  - awatar
palalela 05.10.2018 15:46
Bibliotekarka

W normalnych okolicznościach przyrody napisałabym, że "NIE TYKA SIĘ KLASYKI", ale po tegorocznym Narodowym Czytaniu stwierdzę jedynie, że ilustracja powyżej jest ohydna.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post