Czy zwierzęta odczuwają emocje? Ta książka rozprawia się z mitami
Ostatnie lata to już nie tyle przełom, co prawdziwa rewolucja w sposobie postrzegania zwierząt, zwłaszcza w kontekście szeroko rozumianych emocji. Dzisiejszy spór dotyczy nie tego, czy zwierzęta odczuwają, ale jak głębokie drzemią w nich zasoby empatii, inteligencji emocjonalnej czy szeroko rozumianej moralności.
Przez lata my, ludzie, wbrew oczywistym faktom ignorowaliśmy ten niewygodny dla niektórych temat, że międzygatunkowe różnice nie są wcale tak duże, jak zwykliśmy czy chcielibyśmy myśleć. Dziś żaden szanujący się naukowiec behawioralny nie zaprzeczy, że zwierzęta są istotami o rozbudowanych procesach myślowych, zdolne do takiego samego, a może i większego odczuwania niż ludzie. Dawno już, na szczęście, minęły czasy, kiedy postrzeganie zwierząt jako istot rozumnych było jedynie tezą spekulatywną.
„Ostatni uścisk Mamy” rozpoczyna się śmiercią szympansiej matriarchini o imieniu Mama. Gdy Mama umierała, profesor Jan van Hooff odwiedził ją, aby przytulić ją po raz ostatni. Ich pożegnanie sfilmowano, a nagranie szybko stało się niezwykle popularne w social mediach. Widok obejmującej profesora Mamy, witającej go szerokim uśmiechem i pocieszającym klepaniem po plecach, gestem często przypisywanym wyłącznie człowiekowi, głęboko poruszył miliony ludzi. W swojej najnowszej książce Frans de Waal, światowej sławy prymatolog, koncentruje się na emocjach naczelnych, iluzji wolnej woli, świadomości zwierząt oraz życiu i śmierci. Stawia śmiałą, a być może nawet rewolucyjną tezę, że nie ma ludzkich emocji, których nie posiadałyby zwierzęta; emocje są uniwersalne i ponadgatunkowe.
„Jaki może być lepszy dowód małpiego [zwierzęcego] współczucia niż fakt, że małpa, która odmawiała zejścia z dachu po jedzenie, robi to natychmiast, widząc niedolę swojej opiekunki?” – to tylko jeden z dziesiątek przykładów, którymi de Waal stara się nas przekonać, że nie bez powodu nazywamy zwierzęta naszymi „braćmi mniejszymi”. Dla myśliwych czy też mięsożerców książka ta może być emocjonalnym szokiem, gdyż w sposób bezwzględny rozprawia się z mitami na temat zwierząt, dla tych zaś, którzy od dawna traktują zwierzęta z szacunkiem, wspaniałym potwierdzeniem ich – jakże słusznej – postawy. Arcydzieło otwierające oczy, nawet tym, którzy patrzą w inną stronę.
Urzekająca książka, pełna współczucia i wglądu w życie zwierząt, w tym ludzi –Yuval Noah Harari, autor książki „Sapiens. Od zwierząt do bogów”.
Artykuł sponsorowany
komentarze [16]
Ostatnie lata to już nie tyle przełom, co prawdziwa rewolucja w sposobie postrzegania zwierząt
Czas najwyższy, bo coraz mniej czasu im zostało. Politycy coś wiedzą na temat tej rewolucji?
Czy politycy coś wiedzą o tej rewolucji?
Konsumując wyszukane dania w ekskluzywnych restauracjach może nad tym nie myślą.
Może ktoś im o tym powie kiedy przyjdzie czas na kampanie wyborczą.
Przecież zwierzęta nie mają praw wyborczych, więc dlaczego politycy mieliby się nimi przejmować? Przecież ludźmi też się w większości nie przejmują, tylko niekiedy interesują ich ludzkie głosy, ale to tylko co parę lat, nie na co dzień.
Jak tak o tym myślę, to wygląda na to, że politycy dawno już zaakceptowali tę "rewolucję", przecież już dawno nie odróżniają ludzi od...
Co czuje drapieżnik kiedy patrzy w szkliste, wystraszone i przerażone oczy upolowanej młodej gazeli?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Drapieżniki nie mają uczuć? To też zwierzęta.
Jeżeli mówimy o uczuciach to w domyśle tylko o dobrych?
Toć właśnie piszę, że na przykład taki lew pewnie czuje głód gdy z lubością wysysa życie z - koniecznie młodej! - gazeli patrząc w gasnące oczy (a co ze starymi gazelami?). A to nie jest dobre uczucie. Ten głód. A z jakiegoś powodu lwy nie jedzą trawy. Pewnie nie próbowały. Albo brakuje im tego "dreszczyku", tej władzy nad młodą gazelą :).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Zaobserwowano też u niektórych drapieżników przyjemność z zabijania.
Polowanie nie musi być dla nich tylko koniecznością jak ugaszenie pragnienia.
Czy więc zwierzęta mogą mieć również złe uczucia jak ludzie?
Człowiekom często brakuję ludzkiego zachowania i empatii.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCóż, w człowieczeństwie nie chodzi o emocje, ale rozum. Nie bez powodu jesteśmy sapiens.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPolecam "Dziwne przypadki ludzkiego mózgu" Sama Keana. Omówiony został przypadek mężczyzny, który stracił zdolność odczuwania emocji, został mu tylko rozum. Pozbawiony strachu, empatii, potrzeby przynależności do grupy szybko zaczął wykazywać zachowania autodestrukcyjne. Rozumiał, że szkodzi sobie i bliskim, ale bez reakcji emocjonalnej ta świadomość nie miała dla niego...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
"Stawia śmiałą, a być może nawet rewolucyjną tezę, że nie ma ludzkich emocji, których nie posiadałyby zwierzęta; emocje są uniwersalne i ponadgatunkowe."
Ale o byciu człowiekiem świadczy jednak coś więcej niż emocje. Ba! Właśnie umiejętność zduszenia w sobie emocji jest bardziej ludzka niż ślepe za nimi podążanie.
Wegetarianie go nienawidzą! Odkrył jedną różnicę, która odróżnia ludzi od zwierząt! ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post