7 gotyckich powieści na mgliste dni
Stare posiadłości, cmentarze, blask świec, łuszczące się tapety i skrzypienie podłogowych desek. Do tego mgła, deszcz, wyjątkowa narracja, nierzadko – szaleństwo. Jeśli tak jak ja kochacie powieść gotycką, zwłaszcza jesienią, sprawdźcie moją listę na najbliższe tygodnie. I koniecznie podzielcie się własnymi propozycjami.
Kto z nas nie kocha starego domu? Budynku pełnego pajęczyn i odrapanych okien, który wbija w nas swoje pazury i namawia, byśmy zostali trochę dłużej. Zwłaszcza w literaturze, gdy rozwaleni w fotelu cieszymy oczy ciepłem lampki do czytania i nie grozi nam to, że podłoga zawali się pod nami przy następnym kroku.
Jestem, przyznam, jesieniarą w wersji hard i wszystko, co przynosi jesień, witam z chytrym uśmieszkiem. Szukam po okolicy zgniłych liści, zmurszałych drzew i zamienionych w ruiny budynków z rudej cegły. Słowem, biorę, co dają. Ale jesienny nastrój można sobie pogłębić: nawiedzonymi posiadłościami, ponurym wiktoriańskim dworem czy mglistymi ulicami Barcelony.
„Dokręcanie śruby”, Henry James
Powieść gotycka zrodziła się w Anglii. I trudno się dziwić. Brytyjska aura jak rzadko która sprzyja snuciu podobnych opowieści. Nie od Ann Radcliffe jednak rozpocznę, choć pewnie niektórzy z was wypomną mi to w komentarzach, a od Henry’ego Jamesa.
„Dokręcanie śruby” (znana też jako „W kleszczach lęku”) to gotycka powieść ideał. Niewiele się tu wyjaśnia. To opowieść pełna szeptów, niedopowiedzeń, domysłów i rosnących z rozdziału na rozdział wątpliwości.
Kluczem do wyjątkowego klimatu książki Jamesa jest osadzenie w roli narratorki młodej guwernantki. Dziewczyna podejmująca się opieki nad dwójką sierot jest niedoświadczona, samotna, nieco nerwowa. I niepewność co do jej kondycji udziela się czytelnikowi. Czy dać wiarę jej niesamowitej relacji? Czy słodkie rodzeństwo rzeczywiście nie jest tak niewinne, jak się wydaje? A może to ich guwernantka powoli pogrąża się w szaleństwie?
Oceńcie sami.
„Portret Doriana Graya”, Oscar Wilde
Kolejny klasyk. Ale bez klasyków – jak to tak?
Najsłynniejsze dzieło Wilde’a to hymn artystycznego estetyzmu. Duchowa autobiografia irlandzkiego poety. Książka pełna znaczeń, poetyckiego piękna, ale też brudu, chciwości, rozkładu i śmierci.
Cóż więcej można napisać o jednej z ważniejszych książek w historii literatury? „Portret Doriana Graya” to historia młodzieńca, który sprzedał duszę w zamian za wieczną młodość i piękno. Dzięki znakomicie zarysowanemu portretowi psychologicznemu tytułowego bohatera jedyna powieść w dorobku Wilde’a pozostaje ponadczasową opowieścią o skutkach ulegania złu.
Daleko jej jednak do prostego moralizatorstwa. To historia upadku, która przestrzega, ale i fascynuje.
„Gra anioła”, Carlos Ruiz Zafón
Mógłbym wybrać dowolną część cyklu o Cmentarzu Zapomnianych Książek. Tę cenię jednak najbardziej. I mam do niej największy sentyment.
Druga książka z czteroksięgu, dzięki któremu pół literackiego świata trafiło do Barcelony XX wieku, skupia się na historii Davida Martina, umęczonego literata, który otrzymuje zlecenie napisania książki od tajemniczego wydawcy – Andreasa Corellego.
Czy Corelli to kolejne wcielenie diabła i Zafonowska wersja Mefistofelesa? Czy też sam Martin powoli pogrąża się w szaleństwie? A może jedno i drugie?
Jeśli szukacie intrygi, romansu, grozy i miłości do książek, zapraszam do mrocznej i niespokojnej Barcelony z lat 20. ubiegłego stulecia.
„Marina”, Carlos Ruiz Zafón
Trochę oszukam. By nie iść na łatwiznę i nie prezentować wam najsłynniejszej książki Mary Shelley, zaproponuję „Frankensteina” w wersji hiszpańskiego pisarza, a samego Carlosa Ruiza Zafóna wymienię po raz drugi.
„Marina” to ostatnia z książek Zafóna, którą poświęcił on młodzieży. I swego czasu zapewniła mi ona przyjemną jesień. Zafascynowany sekretami dawnej Barcelony 15-letni Óscar poznaje córkę malarza Germána, tytułową Marinę. I oczywiście zakochuje się bez pamięci.
Nastoletnie zauroczenie to jednak jedynie wstęp do historii rodem z XIX-wiecznej literatury grozy. Gdy Óscar i Marina postanawiają śledzić zagadkową damę w czerni, która co dzień odwiedza bezimienny grób na cmentarzu w dzielnicy Sarriá, wpadają w sam środek zagadki pełnej cierpienia i okrucieństwa. I chęci wiecznego życia.
„Trzynasta opowieść”, Diane Setterfield
Współczesna powieść gotycka, która nie przegrywa w walce z klasykami gatunku!
Miała być upadła rezydencja – i jest. Miała być brytyjska mgła – jest. Losy rodziny naznaczonej śmiercią i szaleństwem – są. Tajemnica i bolesny sekret – są.
Posiadłość Angelfield to dziś jedynie ruina, o której mało kto pamięta. Dawniej zamieszkiwała ją jednak bogata, choć ekscentryczna rodzina: przebiegła Isabelle i jej raptowny brat Charlie, a także trudne do ujarzmienia bliźniaczki Adeline i Emmeline. Tajemnicę wspaniałego niegdyś domu postara się odkryć Margaret Lea, młoda biografka, która podąża tropem historii z przeszłości.
„Trzynasta opowieść” to wyjątkowa historia rodziny naznaczonej śmiercią i szaleństwem. A także: miłości, straty i rozpaczy. Czytajcie!
„Doktor Jekyll i pan Hyde”, Robert Louis Stevenson
„Raz jestem Doktor Jekyll, raz Mister Hyde” – śpiewał Michał Wiśniewski, gdy byłem w przedszkolu. I dopiero po latach dowiedziałem się, co poeta miał na myśli.
Powieść Stevensona to ponadczasowa opowieść o dualizmie ludzkiej natury. Historia ludzkiego upadku. Ostrzeżenie przed nieposkromioną dociekliwością. Przedstawienie konsekwencji rozwoju cywilizacji. I przypomnienie, że każdy z nas nosi w sobie nie tylko prawość, ale i chęć destrukcji.
Wszystko na 60 stronach, których nie wypada nie znać.
„Powieści gotyckie”, Zygmunt Krasiński
Nie każdy pamięta, że jeden z trójki wieszczów romantycznych debiutował jako autor przepojonych makabrą opowieści gotyckich.
Brutalne, przerażające obrazy to zresztą cechy twórczości, z których słynął Zygmunt Krasiński, a obsesja na punkcie cierpienia, zagłady i śmierci w pewnym sensie predysponowała go do tego, by związać się z tym rodzajem prozy.
Młodzieńcze lektury angielskich romansów grozy zaowocowały powieścią „Grób rodziny Reichstalów”, za sprawą której debiutował w roku 1828. W „Mściwym karle” powiązał z kolei gotycką manierę z historią Polski.
A do jakich powieści wy wracacie jesienią? Czekam na wasze komentarze.
komentarze [27]
Może nie stricte gotycka, ale jak dla mnie "Wichrowe wzgórza". Czytam i oczami duszy wdycham mgłę wrzosowisk...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCarlos Luis Zafon,cykl o cmentarzu zapomnianych ksiazek.Polecam na jesienne wieczory.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMoże nie dokładnie gotycka ale mroczna i pełna tajemnic Historyk
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Dla mnie super, ale różnie jest odbierana przez koleżanki
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKsiążka wspaniale pasuje do wyzwania na październik. Mroczna i Drakula. Można się bać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postŚwietna książka, czytałam dwa razy. Pierwszy raz z ciekawości, drugi dla przyjemności.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
I jeszcze Salamandra i Klasztor i morze. To prawda, Grabiński w Polsce bardzo niedoceniany. Na szczęście większość dzieł już dostępna na wolnych lekturach.
A w zestawieniu brakuje Drooda Dana Simonsa
"Portret Doriana Greya" to akurat jedno z większych rozczarowań literackich w moim życiu. Powieść "wydmuszka". Dobry styl i kunsztowność zdań to zdecydowanie za mało.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKtoś tu chyba średnio rozumie czym jest powieść gotycka.....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTo że zaliczanie np. twórczości Zafona do "powieści gotyckiej" jest jakimś kuriozum. Nie ma nic wspólnego z takimi dziełami jak "Zamczysko w Otranto", "Dom przy cmentarzu" czy "Mnich".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postktoś tu nie ogarnia, że tu chodzi o klimat jak z powieści gotyckich a akurat twórczość Zafona wielokrotnie od lat wymieniana jest jako przykład modern gothic novel 😏
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZafon i klimat z powieści gotyckich ? Bogowie miłosierni....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDodałabym do listy wspaniałą "Oberżę na pustkowiu" Daphne du Maurier - mokradła, torfowiska, mgły i tajemnice - polecam!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTrzynasta opowieść jest świetna, gorąco polecam. Z niewymienionych tutaj dodam jeszcze Milczący zamek i Rebeka.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW gotyckie elementy obfitują też "Dziwne losy Jane Eyre", czyli klasyk brytyjskiej literatury. Kto nie czytał, a szuka tego typu niepokojących, czytelniczych wrażeń - serdecznie polecam.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post