Microinfluencer - jak zarabiać na instagramie mając małe konto?

Bardzo fajnie napisana. Rzeczowa i konkretna. Można z niej wyciągnąć nie tylko wiedzę, ale sporo inspiracji i motywacji do tworzenia. Czasami miałam wrażenie, że jest jednak kierowana do totalnego laika w temacie, który dopiero zakłada SM.
Ale bardzo polecam, będę do niej wracać.

Bardzo fajnie napisana. Rzeczowa i konkretna. Można z niej wyciągnąć nie tylko wiedzę, ale sporo inspiracji i motywacji do tworzenia. Czasami miałam wrażenie, że jest jednak kierowana do totalnego laika w temacie, który dopiero zakłada SM.
Ale bardzo polecam, będę do niej wracać.

#microinfluencer Jak zarobić na Instagramie mając małe konto od @buuba_pl @wydawnictwo_onepress jest poradnikiem dla tych, którzy na zarabianie są nastawieni.

Książka jest cieniutka, napisana prostym, zgrabnym językiem, zrozumiałym dla laika.

Zdecydowanie może sięgnąć po nią nawet ktoś, kto konto na portalu dopiero założyć planuje. Znajdzie tu sporo wiedzy teoretycznej - wyjaśnienie pojęć, ukazanie niektórych mechanizmów funkcjonowania IG i porad jak konto rozkręcić.

Zaznaczmy, że microinfluencer to ktoś, kto ma już kilka tysięcy followersów - nie jest to więc poradnik, który da wam złote rady i dzięki któremu pieniądze zaczną same napływać zaraz po wstawieniu pierwszego postu.

To, co Autorka zaznacza wielokrotnie - to fakt, że praca na Insta to praca na pełen etat - jeśli rzeczywiście chcemy się z tego utrzymać. Plusami jej są możliwości pracy z każdego zakątka świata i na własnych warunkach godzinowych. Nic jednak nie będzie się działo, jeśli nie włożymy w to wysiłku.

Wielokrotnie też powtarza, że najlepszą inwestycją jest inwestycja w swój rozwój - i ja się z tym w pełni zgadzam.

Ja sama znalazłam tam kilka rad, które spróbuję wdrożyć w moje Instagramowe działania - jeśli znajdę na nie czas. Jednak to, co przede wszystkim wyciągnęłam z tego poradnika, to upewnienie się, że nie byłaby to praca moich marzeń.

Jeśli jednak wy chcielibyście zarabiać będąc Influencerem - to może być dobry pierwszy krok. :)

#microinfluencer Jak zarobić na Instagramie mając małe konto od @buuba_pl @wydawnictwo_onepress jest poradnikiem dla tych, którzy na zarabianie są nastawieni.

Książka jest cieniutka, napisana prostym, zgrabnym językiem, zrozumiałym dla laika.

Zdecydowanie może sięgnąć po nią nawet ktoś, kto konto na portalu dopiero założyć planuje. Znajdzie tu sporo wiedzy teoretycznej -...

to interesująca lektura szczególnie dla osób chcących przeobrazić swój mały Instagram na dodatkowe źródło dochodu 🔥

instagram nieustannie się rozwija > widać do bardzo dobrze na przełomie ostatnich lat.
sama po sobie widzę, że obecnie jest on dla mnie czymś zupełnie innym niż był te x lat temu..
w mgnieniu oka tyle się tu zmienia!
przez co czasem może ciężko się tu odnaleźć zwłaszcza nowym, małym kontom
i tu wkracza to różowiutkie czytadełko 📕

autorka krok po kroku wprowadza w tworzenie własnej 'marki' w sm, omawia podstawowe zagadnienia unikając kłopotliwego/zawiłego technicznego języka - pisze prosto ✍🏼
dzięki czemu czyta się lekko i przyjemnie

dodatkowo myślę, że sposób pisania niejednego początkującego instagramera zmotywuje do podjęcia bardziej zdecydowanych działań 😁

chcę jednak podkreślić, że to nie podręcznik a poradnik 📓
jest to dobra książka 'na wstęp' dla początkujących, po której można (trzeba*) sięgnąć po bardziej wymagające pozycje prezentujące stricte praktyczną wiedzę techniczną.

więc jeżeli dopiero zaczynacie i nie do końca wiecie co się z czym je to zapraszam do lektury 📕🍴

*jeżeli chcecie świadomie i dobrze rozkręcić swój instagramowym biznes

to interesująca lektura szczególnie dla osób chcących przeobrazić swój mały Instagram na dodatkowe źródło dochodu 🔥

instagram nieustannie się rozwija > widać do bardzo dobrze na przełomie ostatnich lat.
sama po sobie widzę, że obecnie jest on dla mnie czymś zupełnie innym niż był te x lat temu..
w mgnieniu oka tyle się tu zmienia!
przez co czasem może ciężko się tu...

Instagram może pełnić różne funkcje. Dla jednych jest sposobem na komunikowanie się z bliskimi, dla innych platformą, na której prezentują swoje pasje, a jeszcze innych, narzędziem wspierającym biznes. Ale czy można na nim zarabiać? Pewnie wielu odpowiedziałoby, że dopiero mając duże konto. Jednak autorka tej książki jest zdania, że nawet małe profile mogą przynieś pewne dochody.

Tym razem zapraszam na recenzję książki „Microinfluencer - jak zarabiać na instagramie mając małe konto?”, której autorką jest Agnieszka Dzieniszewska, a wydawcą Onepress. Tytuł ten miał swoją premierę 17 maja 2024 roku, więc jest to świeża pozycja na naszym rynku.

Autorka publikacji od lat prowadzi dobrze prosperujące konto zarówno na Instagramie, jak i TikToku. Ma również działalność z zakresu promocji na social mediach. Korzystając ze swojego doświadczenia i wiedzy chce nauczyć czytelników sposobów, by osiągnąć podobny, a przynajmniej intratny, sukces.

W mojej ocenie książka ta jest skierowana przede wszystkim do osób, które dopiero zaczynają i nie mają większego pojęcia o Instagramie. Faktycznie, w tym zakresie sporo się zmieniło na przełomie ostatnich lat, dlatego wiele starszych książek jest już nieaktualnych. Z drugiej jednak strony, nie ma tu jakoś dużo technicznej wiedzy, większość poruszanych zagadnień to same podstawy. W moim przypadku nie dowiedziałam się o żadnej metodzie zarabiania, o której bym nie wiedziała.

Chociaż w książce znajdują się też praktyczne przykłady, to jednak dominuje w niej poradnikowy charakter. Książka przede wszystkim roztacza pozytywny klimat i motywuje do działania. Bardzo dużo miejsca poświęcono motywującym rozważaniom, które mają przekonać czytelnika, że on też może, że to nie takie trudne i zupełnie osiągalne. Jest to więc zupełne przeciwieństwo tytułu, który recenzowałam wcześniej, tj. „SEO dla blogerów, influencerów i marek osobistychSEO dla blogerów, influencerów i marek osobistych”. Ta pozycja była wręcz napakowana wiedzą techniczną, przez co stanowiła świetny podręcznik, ale nie czytało się jej lekko. Zdecydowanie wymagała czasu i skupienia. Z kolei „Microinfluencer - jak zarabiać na instagramie mając małe konto?” to tytuł, który można zgłębić w jeden wieczór, bez konieczności robienia notatek. Owszem, pozostawi czytelnika zmotywowanego, ale niekoniecznie bogatszego o zaawansowaną wiedzę.

Największy zarzut mam wobec części dotyczącej podatków. Zdecydowanie odradzam zakładanie działalności w oparciu o ten krótki rozdział. W mojej ocenie informacje tam zawarte są w najlepszym razie mylące. Autorka twierdzi m.in., że wystawienie faktur jest dla kontrahentów korzystne, bo mogą ją zaliczyć w koszty. Zgodzę się, że jest to opcja wygodna, ale nie z tego powodu. W koszty podatkowe można wrzucić wszystkie wydatki związane bezpośrednio lub pośrednio z uzyskaniem lub zachowaniem źródeł przychodu, w tym koszt zlecenia czy umowy o dzieło. Tak samo kolejną nie do końca prawidłową informacją jest wzmianka, że od tego roku ZUS płaci się od dochodów. Nie jest to prawda. ZUS działa na tych samych zasadach. Płacenie ubezpieczenia społecznego w zależności od wysokości dochodów jest rodzajem ulgi, z której można skorzystać, gdy spełni się określone warunki (z tego co się orientuję, jednym z nich jest prowadzenie firmy przez 60 dni w poprzednim roku, a drugim fakt, że przychody w poprzednim roku nie mogą przekroczyć 120 000 złotych – lub kwoty proporcjonalnej, jeśli prowadziło się działalność krócej, niż rok). Z tego względu nie jest to rozwiązanie dla osób, które dopiero co zaczynają działalność.

Dlatego polecam ten tytuł osobom, które dopiero zaczynają działać na Instagramie, rozkręcają za jego pomocą swój biznes lub stronę. Osoby znające podstawy i pragnące czegoś więcej powinny jednak szukać dalej.

https://www.recenzjenawidelcu.pl/2024/05/microinfluencer-jak-zarabiac-na.html

Instagram może pełnić różne funkcje. Dla jednych jest sposobem na komunikowanie się z bliskimi, dla innych platformą, na której prezentują swoje pasje, a jeszcze innych, narzędziem wspierającym biznes. Ale czy można na nim zarabiać? Pewnie wielu odpowiedziałoby, że dopiero mając duże konto. Jednak autorka tej książki jest zdania, że nawet małe profile mogą przynieś pewne...

Książka "Microinfluencer - jak zarabiać na Instagramie mając małe konto?" autorstwa Agnieszki Dzieniszewskiej jest przyjemnym i inspirującym przewodnikiem dla tych, którzy chcą zaistnieć na Instagramie. Jednak warto zaznaczyć, że nie stanowi ona złotego środka na szybkie i łatwe zarabianie w tej popularnej platformie społecznościowej.

Dzieniszewska, doświadczona w prowadzeniu własnego konta, dzieli się swoimi spostrzeżeniami i radami, które mogą pomóc zwiększyć zasięgi i zaangażowanie obserwujących. To, co wyróżnia tę książkę, to jej przystępność i motywujący ton, który z pewnością przyciągnie wielu początkujących użytkowników Instagrama.

Jednak, jak słusznie zauważono, książka ta nie jest profesjonalnym podręcznikiem ani przewodnikiem, który gwarantuje sukces na Instagramie. Zamiast konkretnego przepisu na zarobek, Dzieniszewska oferuje przegląd różnych strategii i możliwości rozwoju. Jej podejście jest bardziej inspiracyjne niż instruktażowe, co sprawia, że książka jest idealna dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z Instagramem i potrzebują motywacji oraz podstawowej wiedzy na temat funkcjonowania platformy.

Należy podkreślić, że "Microinfluencer" nie oferuje magicznych rozwiązań ani szybkich sposobów na zdobycie tysięcy obserwujących. Autorka raczej zachęca do cierpliwości, konsekwencji i autentyczności w działaniach. Wskazuje możliwe kierunki rozwoju i inspiruje do eksploracji różnych metod, które mogą pomóc w budowaniu marki osobistej na Instagramie. Jej rady są wartościowe, ale wymagają indywidualnego dostosowania i wytrwałości.

Agnieszka Dzieniszewska dzieli się swoimi doświadczeniami i inspiruje do działania, ale nie obiecuje łatwych sukcesów. To raczej mapa możliwości niż dokładny plan działania. Książka jest zatem polecana dla wszystkich, którzy szukają inspiracji i chcą zacząć swoją przygodę z Instagramem, pamiętając jednocześnie, że sukces na tej platformie wymaga czasu, wysiłku i autentyczności.

Książka "Microinfluencer - jak zarabiać na Instagramie mając małe konto?" autorstwa Agnieszki Dzieniszewskiej jest przyjemnym i inspirującym przewodnikiem dla tych, którzy chcą zaistnieć na Instagramie. Jednak warto zaznaczyć, że nie stanowi ona złotego środka na szybkie i łatwe zarabianie w tej popularnej platformie społecznościowej.

Dzieniszewska, doświadczona w...

Micro Influencer.Jak zarabiać na Instagramie mając małe konto? Autorstwa Agnieszka Dzieniszewska @buuba_pl @wydawnictwo_onepress to bardzo ciekawa propozycja dla każdego, kto chce zacząć zarabiać na Instagramie .
Autorka w książce opisuje krok po kroku w swoich rozdziałach Jak zbudować swój wizerunek w Social Mediach do najlepszych form zarabiania. Muszę przyznać, że niektóre zagadnienia były dla mnie nowością i cenną wiedzą , którą wykorzystam nie tylko na Instagramie ,ale i na tiktoku. Więc polecam tą książkę wszystkim ,którzy chcą wiedzieć jak prowadzić własne konto by rosły zasięgi ,a przy tym zarabiać tego dowiesz się z książki Micro Influencer autorstwa Agnieszka Dzieniszewska.

Micro Influencer.Jak zarabiać na Instagramie mając małe konto? Autorstwa Agnieszka Dzieniszewska @buuba_pl @wydawnictwo_onepress to bardzo ciekawa propozycja dla każdego, kto chce zacząć zarabiać na Instagramie .
Autorka w książce opisuje krok po kroku w swoich rozdziałach Jak zbudować swój wizerunek w Social Mediach do najlepszych form zarabiania. Muszę przyznać, że...

Na samym początku zaznaczę, że książka może być świetnym niezbędnikiem dla osób, którzy dopiero planują zacząć swoją przygodę w social mediach. Niestety, dla tych z nas, którzy w tym świecie już istnieją, nie wniesie nic odkrywczego.
Przyznam, że tytuł trochę mnie zmylił. O faktycznym zarabianiu mowa jest dopiero w drugiej połowie książki, więc długi wstęp autorka przeznacza na scharakteryzowanie nam istoty funkcjonowania w SM, narzędzi, z jakich możemy korzystać, plusów i minusów tego rozwiązania oraz wyzwań, które nas czekają.
Na pewno będzie to przydatne nowicjuszom, ale ja, prowadząc swój profil od dwóch miesięcy, przedstawionych przez autorkę strategii działania nauczyłam się od innych bardzo szybko.
O tym, że powinniśmy angażować społeczność, budować zaufanie followersów, udzielać się jak najczęściej na naszym koncie nie muszę Wam mówić. Ani nikt inny. Jesteście tu, czytacie moje wypociny, więc pewnie wiecie tyle, co jak, jak nie więcej. Jeśli jednak znacie kogoś, kto dopiero raczkuje bądź planuje korzystanie z SM w celach budowania marki osobistej lub sprzedażowych – możecie mu tę książkę polecić. Najpierw jednak wykreślcie pewne fragmenty, żeby oszczędzić mu popełniania błędów.
Co mi się natomiast nie podobało? Wiele metod, które proponuje autorka jest już nieaktualnych. Tytuły w stylu”nie scrolluj dalej, sprawdź…” już dawno nie przykuwają uwagi. To tani chwyt, który łatwo wyłapać. Zagadywanie odbiorców w komentarzach na siłę, pytaniami „Co u Ciebie, jak się czujesz?” jest raczej niepraktyczne i pokazuje nam sztampowość tej interakcji. Nie pokazujemy tym realnego zainteresowania daną osobą, a wprost przeciwnie, pokazujemy, że dla nas jest tylko kolejnym, takim samym obserwatorem. Brak indywidualnego podejścia jest zawsze ‘a big no no”.
Autorka dzieli się pomysłami na rolki, posty i stories, ale osobiście uważam, że wszyscy coache, którzy sprzedają swoje materiały to profesjonaliści w laniu wody. Wiedzą, jak powiedzieć wiele, a nie przekazać nic. Czy można wierzyć w rady influencera, który ma załóżmy kilkadziesiąt tysięcy obserwujących, a rolki tej osoby zasięg zaledwie 1/8 tej liczby? Zastanawiające, prawda?
Kolejna, w mojej opinii bardzo cwana, ale traktująca odbiorcę jak przysłowiowego osła to metoda na tzw. komentarze. „Napiszę Ci, jak uzyskasz to i to, ale zostaw mi najpierw komentarz o treści „chcę”.”
NIE! Najpierw pokaż mi, co oferujesz! Jeśli to będzie dobre i wartościowe i tak ten komentarz zostawię. Chociażby z podziękowaniem. Chcesz zdobyć sztuczne zasięgi? Spoko, ale dlaczego moim kosztem? To nie zabawa w kotka i myszkę.
Idę do sklepu – mogę towar obejrzeć, często dotknąć, nawet wypróbować. Dlaczego na Instagramie ma być inaczej? Dlaczego próbujemy omamić obserwujących, a często niewiele mamy przy tym do zaoferowania?
Widzimy ten zakłamany świat, nie boimy się mówić o tym głośno, a nic nie zmieniamy?
Książka nie nauczyła mnie za wiele, ale dała mi do myślenia. Jak bardzo jesteśmy nabijani w butelkę i jak łatwo jest zbudować biznes na naiwności ludzi.
Pomysły, którymi dzieli się autorka może i są skuteczne (niektóre są już passe),ale nie szanują odbiorcy. Prędzej, czy później prawda wyjdzie na jaw. Okaże się, że w budowaniu treści pomaga nam AI, rady, których udzielamy tak naprawdę robią dobrze tylko nam, a nasza marka osobista upada, bo followersi nie są tak głupi jak nam się wydaje.

Na samym początku zaznaczę, że książka może być świetnym niezbędnikiem dla osób, którzy dopiero planują zacząć swoją przygodę w social mediach. Niestety, dla tych z nas, którzy w tym świecie już istnieją, nie wniesie nic odkrywczego.
Przyznam, że tytuł trochę mnie zmylił. O faktycznym zarabianiu mowa jest dopiero w drugiej połowie książki, więc długi wstęp autorka...