Z jednej strony działały fabryki śmierci w postaci komór gazowych, zdolne w ciągu doby uśmiercić dziesiątki tysięcy ludzi, z drugiej zaś prz...
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agata Pakuła
Źródło: https://www.psychoskok.pl/autorzy/agata-pakula/
2
8,1/10
Agata Pakuła – kielczanka, absolwentka Dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Prywatnie mama nastoletniej Gabrysi, oraz wnuczka Stefanii i Franciszka Knapczyk. W 2022 roku zadebiutowała na rynku wydawniczym książką „Przez 581 dni byłem tylko numerem”, napisaną na postawie wojennych i obozowych wspomnień Franciszka Knapczyka. W czerwcu 2024 roku ukazała się książka "Stefania i wojna". Jest to powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami z życia Stefanii Knapczyk z lat 1939-1945.
8,1/10średnia ocena książek autora
19 przeczytało książki autora
69 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Codzienne życie każdego więźnia to wielogodzinne stanie na apelu do czasu uformowania komand roboczych, w dzień i w nocy, praca przekraczają...
Codzienne życie każdego więźnia to wielogodzinne stanie na apelu do czasu uformowania komand roboczych, w dzień i w nocy, praca przekraczająca siły nawet najmocniejszych, wykonywana w warunkach stałego zagrożenia i terroru, powrót komand po pracy na wielogodzinne apele, po których należał się odpoczynek, ale w warunkach niestwarzających ku temu żadnych możliwości.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Przez 581 dni byłem tylko numerem Agata Pakuła
8,1
Ten rok rozpoczęłam trudnymi książkami na faktach. Generalnie na smutno.
Cóż się dziwić, literatura wojenna jest jedną z niewielu, które lubię czytać.
O czym opowiem tym razem?
"Przez 581 dni byłem tylko numerem" jest bardzo krótką, lecz szczegółową książką o przeżyciach Franciszka Knapczyka, którą napisała jego wnuczka- Agata Pakuła.
Mężczyzna od 2 października 1943 do 5 maja 1945 roku był więźniem politycznym obozów Oświęcim-Brzezinka (Auschwitz-Birkenau) i Mauthausen-Gusen.
Jak nieludzkie panowały tam warunki myślę, że każdy z Was choć raz słyszał. Głód, choroby, śmierć, wyczerpująca praca ponad siły, senniki mieszczące po 8 więźniów, to tak naprawdę niewiele z tego, co musieli przeżyć więźniowie.
Wyczerpani psychicznie i fizycznie, wielokrotnie patrzący na śmierci bliskich i znajomych w komorach gazowych, nawet po wyzwoleniu, nie byli już tymi samymi ludźmi.
Tak samo było w przypadku śp. Pana Franciszka. Jego terapią były długie spacery oraz praca, która nie pozwalała mu wspominać o okropnych wydarzeniach.
Wielokrotnie więźniowie wspominali, że krzyków esesmanów, szczekania psów, smrodu palonych ciał z kominów krematoryjnych i strachu nie da się zapomnieć. To zostaje z człowiekiem wraz z wytatuowanymi obozowymi numerami.
"Kto przeżyje- wolnym będzie, a kto umarł- wolnym jest. "
Książkę polecam. Jest napisana jasno i klarownie, nie ma tam niedopowiedzeń. Czyta się ją z ogromnym zaciekawieniem.
Jest jedną z tych mniej drastycznych.
Wielkie pokłony w kierunku Pani Agaty, która właśnie tą książką debiutowała na rynku wydawniczym.
Macie ją w planach?
Przez 581 dni byłem tylko numerem Agata Pakuła
8,1
„Z jednej strony działały fabryki śmierci w postaci komór gazowych, zdolne w ciągu doby uśmiercić dziesiątki tysięcy ludzi, z drugiej zaś przez wymyślny zestaw środków, skutecznie skracający życie i powodujący ich śmierć w potwornych warunkach, które urągały godności ludzkiej i wszelkim normom humanitarnym”.
Czytając relację ludzi, którzy masakrę tę przeżyli na własnej skórze, zadaje sobie pytanie. Jak daleko może się posunąć człowiek w swojej ideologii?
Nie jest to pierwsza książka wydana w tej tematyce, jednak nadal wywołuje w czytelniku smutek, żal i poczucie bólu. Bunt rodzący się w nas sprawia, że z coraz większą mocą, czujemy niesprawiedliwość i swego rodzaju wrogość do tamtych wydarzeń. Nie jest dla nas pojęte, jak wiele okrucieństwa musieli znieść Ci ludzie, w imię ideologicznych przekonań jednego człowieka.
Najtrudniejsze w tej historii jest powstrzymanie nerwów i spokojne poznawanie opisywanych faktów, które relacjonuje nam uczestnik tych zbrodni, Franciszek Knapczyk.
Pozycja ta jest stosunkowo cienka, jednak objętość jest tu tylko delikatnym wyznacznikiem, bo najważniejsze kryje się w środku.
Literatura obozowa ma to do siebie, że jest jak najbardziej realna, szczególnie ta, której narratorem są osoby biorące w tym udział. Jest to pamiętnik żywych wspomnień, które swoje piętno oddziaływały na tych ludziach.
Większość z nich mogła dotrwać do sędziwego wieku, mając możliwość opowiadania tej historii innym, zostawiając po swoich ciężkich przeżyciach autentyczny obraz nazistowskiej propagandy.
Był tylko numerem, pozbawionym imienia i nazwiska, obdartym z własnej tożsamości.
Książka jest napisana takim językiem, że możemy ją odbierać z niezbitą ciekawością, jakbyśmy byli słuchaczami, biernymi świadkami tych wydarzeń. Chłoniemy przedstawione słowa, czujemy buzujące emocje, strach, niepewność, strach. W tle unosi się zapach płynący z krematorium, biały gesty dym. Jesteśmy poruszeni, wściekli, czujący niw zrozumienie. Jednak dodatkowo wdzięczni, za możliwość poznania tych wspomnień.