Ambrozja

O ile pierwsza część była nie powalająca, ale dość fajnie się czytało, o tyle ta mnie kompletnie rozczarowała, to trochę taki dopisany na siłę słaby romans.

O ile pierwsza część była nie powalająca, ale dość fajnie się czytało, o tyle ta mnie kompletnie rozczarowała, to trochę taki dopisany na siłę słaby romans.

Ava wraca do świata, w którym się urodziła. Dziewczyna nigdy nie spodziewała się, że właśnie w tej magicznej krainie została wychowana. Jej życie wywraca się do góry nogami i nie wie, co powinna dalej zrobić. Torin rusza na ratunek ukochanej. Zdaje sobie sprawę, że nie może zostawić na pastwę losu swojego królestwa ale serce wygrywa z rozumem. Choć nie chciał tego przed sobą przyznać – Ava zaczęła znaczyć dla niego znacznie więcej niż mógł się spodziewać.

Pierwszy tom dylogii „Szron i ambrozja” pozytywnie mnie zaskoczył. Skusiłam się na książkę ze względu na piękną okładkę a treść również była ciekawa. Zakończenie sprawiło, iż byłam bardzo ciekawa drugiego tomu. Zastanawiałam się, jak potoczą się dalsze losy głównych bohaterów i muszę wam powiedzieć, że jestem rozczarowana.

„Szron” miał w sobie to coś. Choć na początku nie mogłam się w niego wkręcić, to później historia bardzo mnie zainteresowała. Liczyłam na to, że druga część również mi się spodoba ale czegoś tutaj brakowało. Oczekiwałam, że historia pójdzie w inną stronę a relacja głównych bohaterów zostanie inaczej przedstawiona.

Osoby, które czytały pierwszy tom, wiedzą, że Torin nie mógł dotknąć osoby, w której się zakochał. Jego dotyk od razu by ją zabił. Z racji tego, że druga część rozgrywa się w innym świecie, chłopak ma możliwość na kontakt cielesny z Avą. Bardzo mnie to zawiodło. Ta sytuacja sprawiała, że pierwszy tom naprawdę dobrze się czytało i moim zdaniem szkoda, iż reguła z brakiem dotyku miała miejsce tylko w jednym świecie.

Uważam, że ta dylogia nie jest zła ale została popsuta. Oczekiwałam po tych książkach znacznie więcej. O ile pierwszy tom nie był zły, tak drugi mnie nie kupił. Nie mogłam się wciągnąć w fabułę i cieszę się, że mam tę książkę już za sobą. Jeśli czytaliście tę dylogię – dajcie znać czy macie podobne odczucia.

Ava wraca do świata, w którym się urodziła. Dziewczyna nigdy nie spodziewała się, że właśnie w tej magicznej krainie została wychowana. Jej życie wywraca się do góry nogami i nie wie, co powinna dalej zrobić. Torin rusza na ratunek ukochanej. Zdaje sobie sprawę, że nie może zostawić na pastwę losu swojego królestwa ale serce wygrywa z rozumem. Choć nie chciał tego przed...

Nawet ze swoja słabością do motywu elfów,muszę stwierdzić,że to kiepska książka.Bohaterowie bez charakteru,świat bez poczucia czasu i przestrzeni,mało logiczna czy interesująca historia.Kto nie był zadowolony z pierwszej części (ja),raczej nie uzna tej za poprawę(ponownie ja).

Nawet ze swoja słabością do motywu elfów,muszę stwierdzić,że to kiepska książka.Bohaterowie bez charakteru,świat bez poczucia czasu i przestrzeni,mało logiczna czy interesująca historia.Kto nie był zadowolony z pierwszej części (ja),raczej nie uzna tej za poprawę(ponownie ja).

Pierwszym co mnie zdziwiło w tej książce, było krótkie streszczenie pierwszego tomu na początku drugiego. Myślę, że to bardzo przydatny pomysł dla czytelników, którzy czytali pierwszy tom już jakiś czas temu 🫶🏻.

Kolejnym dużym plusem dla mnie był sposób opisania wykreowanego, magicznego świata przez autora. Bardzo łatwo można było sobie wyobrazić scenografię oraz rozwój wydarzeń w książce. Zwróciłam na to uwagę już w poprzedniej recenzji i nadal podtrzymuję swoje zdanie na ten temat. Porównując obie części, w drugim tomie było dużo więcej akcji, dzięki czemu postało znacznie więcej wątków pobocznych oraz nowych postaci 🧝‍♀️.

Niestety liczyłam na dużo większe rozwinięcie wątku romantycznego między głównymi bohaterami. Jednak pod względem scen miłosnych, rozumiem czemu były one ucinane (książkę dla osób 16+). Choć nawet pomimo tego, autor i tak zdążył rozkochać nas po raz kolejny w głównym bohaterze ❤️…

Polecam tę książkę tym którzy dopiero zaczynają przygodę z książkami romantasy oraz tym którzy są bardziej „wprawieni” 🎀.

Pierwszym co mnie zdziwiło w tej książce, było krótkie streszczenie pierwszego tomu na początku drugiego. Myślę, że to bardzo przydatny pomysł dla czytelników, którzy czytali pierwszy tom już jakiś czas temu 🫶🏻.

Kolejnym dużym plusem dla mnie był sposób opisania wykreowanego, magicznego świata przez autora. Bardzo łatwo można było sobie wyobrazić scenografię oraz rozwój...

Takie lekkie czytadło. Historia przewidywalna ale czyta się ją szybko.

Takie lekkie czytadło. Historia przewidywalna ale czyta się ją szybko.

„Ostat­ni raz…”
Te słowa roz­brzmie­wa­ły mi w sercu jak gorzko-słodka pio­sen­ka. Ostat­ni po­ca­łu­nek, ostat­ni uścisk".

▪️Tytuł: Ambrozja. Tom 2
▪️Seria: Szron i ambrozja
▪️Autor: C. N. Crawford
▪️Wydawnictwo: Papierowe Serca
▪️Premiera: 15.05.2024 r.

Zaczęło się spokojnie, w atmosferze pełnego zagubienia, nie wiedząc czego możemy się spodziewać. Po pierwszym tomie wiedziałyśmy, że ta seria potrafi zaskoczyć i wstrząsnąć ale z pewnością nie spodziewałyśmy się takich emocji, brutalności i iskry między bohaterami. Książka została zakwalifikowana przez wydawnictwo do kategorii sweet, chociaż są ku temu przesłanki to jednak ostrzegamy, że nie należy do słodkich bajek na dobranoc. Jest zarówno hot i momentami zdecydowanie nie ocieka słodyczą co dla nas było tylko na plus.

Przez niespodziewaną podróż, akcja toczy się z perspektywy dwóch światów, tego w którym przebywają Ava i Torin oraz z królestwa Seelie, które powoli sięga zagłady przez pokrywające go mrozy. Opowiadanie historii z dwóch perspektyw jest bardzo interesujące, pozwala na lepsze zrozumienie złych czasów które spotkały bohaterów. A z drugiej strony poznanie bliżej Shalini przyjaciółki Avy było dla nas zaspokojeniem potrzeb jakie zrodziły się już w pierwszym tomie. Skrycie liczymy, że poznamy ją bliżej w innej części a dokładniej to staniemy się świadkami jej romansu z Aeronem. Bardzo ciekawe postacie, pełne siły i determinacji.

Czytelnicy, którzy nie mieli przyjemności sięgnąć po pierwszy tom serii nie muszą się bać sięgnąć po ambrozję za sprawą streszczenia pierwszego tomu na początku książki. To fajny sposób na odświeżenie minionych wydarzeń. Pomimo, że po książkę sięgałyśmy z niedużym odstępem czasu to jednak niektóre informacje zdążyły już umknąć. Warto również zaznaczyć, że książka jest napisana mniej potocznym językiem, bardziej jak za dawnych czasów gdy panował nadworny styl. Jeśli ktoś lubi takie klimaty na pewno się w nich odnajdzie.

"– Nie ma sensu, abyś oskar­żał się o de­cy­zję pod­ję­tą w prze­szło­ści, To­ri­nie. Mo­że­my tylko pójść na­przód. Oboje nadal ży­je­my i wy­da­je się to cudem.
– Nie mogę zo­sta­wić cię, nie po­ca­ło­waw­szy ostat­ni raz – po­wie­dział gło­sem ła­mią­cym się ze smut­ku".

Ambrozja okazała się być mocniejszą książką niż jej poprzedniczka, w tej części zdecydowanie mocniej poczułyśmy fantastyczną magię. Wszystkiego wydawało się być jakby więcej. Chociaż nadal za mało Shalinii i Aerona 😁 Polecamy z czystym sumieniem fanom fantastyki i nie tylko! książkę czyta się lekko a po jej zakończeniu nie odczuwa się żadnego dyskomfortu a jedynie spokój 🙂

„Ostat­ni raz…”
Te słowa roz­brzmie­wa­ły mi w sercu jak gorzko-słodka pio­sen­ka. Ostat­ni po­ca­łu­nek, ostat­ni uścisk".

▪️Tytuł: Ambrozja. Tom 2
▪️Seria: Szron i ambrozja
▪️Autor: C. N. Crawford
▪️Wydawnictwo: Papierowe Serca
▪️Premiera: 15.05.2024 r.

Zaczęło się spokojnie, w atmosferze pełnego zagubienia, nie wiedząc czego możemy się spodziewać. Po pierwszym tomie...

Przede wszystkim, trzeba pamiętać, że to ROMANS! A romans ma sprawiać przyjemność, pomimo dziur i braków w fabule (akurat tu występowały sporadycznie i nie zaważyły na wartości opowiadanej historii) i logicznej ciągłości (na to narzekać przy tej pozycji również nie można). Nie oczekujmy, że będzie to pogłębione studium "sekretnego życia elfów i innych magicznych stworzeń", w którym autor jako wytrawny i doświadczony przewodnik, oprowadzi nas po pięknej okolicy, opowiadając o historii, zachowanych tradycjach i codziennych zwyczajach mieszkańców Zaczarowanej Krainy.
To też nie studium psychologiczne, by wymagać wielowymiarowości bohaterów, złożoności ich psychiki i pogłębionej relacji. To tylko romans: zauroczenie, motylki w brzuchu i seks.
Najsłabszą stroną książki, jest warstwa językowa. Zestawienia zdrobnień z wulgaryzmami, liczne powtórzenia tych samych zwrotów, przełamywanie związków frazeologicznych, tworzenie neologizmów przez tłumacza i niepoprawność form gramatycznych przy odmianach przez przypadki, zamrażały mi system nerwowy i odpornościowy na ignorancję reguł językowych...
Poza tym, czytało się to błyskawicznie i bardzo przyjemnie. Kontynuacja "Szronu" trzymała ten sam poziom, co pierwszy tom. Szybka akcja, jeszcze więcej magii i namiętności w świecie elfów. Nadal nie jestem przekonana,co do skomercjonalizowania świata Seelie. Momentami drobne przestoje. Ogólnie, wdzięczny romans z amerykańskim happy endem. Na wakacje- jak znalazł. Szybki i bezinwazyjny oraz bezbolesny reset, bez żadnych konsekwencji.

Przede wszystkim, trzeba pamiętać, że to ROMANS! A romans ma sprawiać przyjemność, pomimo dziur i braków w fabule (akurat tu występowały sporadycznie i nie zaważyły na wartości opowiadanej historii) i logicznej ciągłości (na to narzekać przy tej pozycji również nie można). Nie oczekujmy, że będzie to pogłębione studium "sekretnego życia elfów i innych magicznych...

W tym przypadku uważam, że tom pierwszy był o wiele lepszy niż drugi.
"Ambrozja" zabierze Was w świat Unseelie gdzie zdobędziemy odpowiedzi na wszystkie pytania jakie pojawiały się w pierwszym tomie.
Jednak ponownie czegoś mi tutaj zabrakło. Jakby coś nie zostało dokończone w tej historii.

Romans Avy i Torina wskakuje na wyższy poziom, miłość zaczyna dochodzić do głosu. Tylko, że zniknęła chemia która była w pierwszym tomie. Tylko, że bohaterowie zagubili gdzieś po drodze swoje charaktery.
Za szybko wszystko się działo, za szybko wszystko się rozwiązywało.
Ava nie miała mocy , nagle Ava ma moc i świetnie sobie z nią radzi.
Jakby autorzy chcieli wszystko szybko zrobić i skończyć.
Liczyłam na mocne akcje, na jeszcze bardziej rozkręcona historię i poznanie prawdy. Bardziej emocjonująco było w pierwszym tomie.
No i końcówka drugiego tomu dała też trochę emocji, ale nie tak dużo jakby mogło byc.

Fajny swiat Fae z tajemnicami, klątwami i uczuciami. Styl autorki lekki i przyjemny , ale uważam że można było to zamknąć wszystko w jednym tomie, może wtedy nie było by tak mocno odczuwalne, że ta historia jest słabsza.

W tym przypadku uważam, że tom pierwszy był o wiele lepszy niż drugi.
"Ambrozja" zabierze Was w świat Unseelie gdzie zdobędziemy odpowiedzi na wszystkie pytania jakie pojawiały się w pierwszym tomie.
Jednak ponownie czegoś mi tutaj zabrakło. Jakby coś nie zostało dokończone w tej historii.

Romans Avy i Torina wskakuje na wyższy poziom, miłość zaczyna dochodzić do głosu....

Mocno rozczarowałam się tą książką. Liczyłam na znacznie bardziej dynamiczną fabułę i nieoczekiwane zwroty akcji. A tak na prawdę dostajemy teksty, który napisany jest bez pomysłu i na siłę. Przeczytałam całą, ale nie sięgnęłabym po nią po tą kolejny.

Mocno rozczarowałam się tą książką. Liczyłam na znacznie bardziej dynamiczną fabułę i nieoczekiwane zwroty akcji. A tak na prawdę dostajemy teksty, który napisany jest bez pomysłu i na siłę. Przeczytałam całą, ale nie sięgnęłabym po nią po tą kolejny.

“ Ponieważ nie chcę być bez Ciebie ani chwili dłużej niż to konieczne”.

Ava w tym tomie pokazana jest z lepszej strony - postępujący rozwój umiejętności i dążenie do uwolnienia Torina i powrotu do znanego sobie świata. Dodatkowo odkrywa prawdę o swojej rodzinie oraz o okolicznościach rzucenia klątwy na ród Torina.
Torin ma ciężki wybór pomiędzy byciem królem, który troszczy się o dobro poddanych, a walką o ukochaną, która nie może żyć w jego świecie. Władca jest w stanie poświęcić swoje szczęście i skupić się na uwolnieniu mieszkańców krainy Seelie.
Po pierwsze - mega szanuję za streszczenie! Nie każdy czyta obie części w bliskim czasie, więc przypomnienie poprzedniego tomu jest zdecydowanie na plus.
Mamy tutaj cały czas akcję, od momentu, w którym Ava pojawia się w nowym otoczeniu i z parą rogów na głowie. Książka wciąga na dobrą sprawę od pierwszych stron.
W międzyczasie pojawia się kilka rozdziałów z perspektywy Shalini - ludzkiej przyjaciółki Avy, które pozwalają śledzić losy bohaterów, którzy pozostali w krainie Seelie.
Osobiście ten tom bardziej mi się podobał - więcej się działo, był widoczny rozwój umiejętności Avy, a książka trzymała w napięciu do samego końca.
Uważam, że jest to bardzo dobre zakończenie dylogii - nie było zbędnego przedłużania historii.

“ Ponieważ nie chcę być bez Ciebie ani chwili dłużej niż to konieczne”.

Ava w tym tomie pokazana jest z lepszej strony - postępujący rozwój umiejętności i dążenie do uwolnienia Torina i powrotu do znanego sobie świata. Dodatkowo odkrywa prawdę o swojej rodzinie oraz o okolicznościach rzucenia klątwy na ród Torina.
Torin ma ciężki wybór pomiędzy byciem królem, który...