Dzień z życia mola książkowego
Być może życie mola książkowego nie obfituje w dramatyczne wydarzenia, ale to nie znaczy, że jest nudne! Na pewno może być pełne przygód, co najwyżej niekoniecznie własnych… Tym niemniej, zanurzenie w świecie fikcji może też być brzemienne w skutkach. Niejeden miłośnik książek wie coś o tym. Oto obfitujący w wydarzenia dzień z życia pewnej nałogowej czytelniczki.
4:30 – Budzisz się bez powodu. Książka, którą czytałaś przed zaśnięciem, wciąż leży ci na piersi. Bezwiednie podnosisz ją i zaczynasz czytać. Czytasz, dopóki nie zapadniesz ponownie w sen.
7:00 – Budzisz się, zdejmujesz książkę z twarzy i przygotowujesz się psychicznie na kolejne klejenie kartek taśmą klejącą…
7:10 – Masz ochotę na kawę, ale wiesz, że nie masz nawet co myśleć o włączeniu ekspresu, dopóki nie kupisz codziennej gazety.
7:30 – Stojąc w kolejce po gazetę zauważasz, że sprzedawca w ogóle nie zwraca uwagi na klientów, tylko co chwilę zerka na włączony telewizor. Zbierasz się na odwagę, aby powiedzieć mu coś sarkastycznego.
7:32 – Wychodzisz z kiosku z dwiema gazetami – tą, którą chciałaś kupić, i drugą, kupioną w ramach pocieszenia. Nie udało ci się powiedzieć tego, co planowałaś, a w zamian życzyłaś kasjerowi dobrego dnia. Należy ci się jakaś rekompensata.
8.00 – Szykujesz się do pracy. Nie zauważasz żółtej karteczki naklejonej na kabinie prysznicowej, która ma ci przypominać o tym, żeby nie wnosić książki pod prysznic, ponieważ jesteś zbyt zatopiona w lekturze.
8:10 – Szybko szukasz w Internecie informacji o tym, jak skutecznie wysuszyć książkę z biblioteki, tak żeby nikt nie poznał, że znalazła się pod prysznicem.
8:20 – Przepakowujesz torebkę, wkładając książkę, którą czytasz; książkę, którą masz zamiar czytać w następnej kolejności; i dodatkową książkę, na wszelki wypadek.
8:21 – Próbujesz zapamiętać, że musisz się umówić do ortopedy – ramię poważnie ci dokucza.
9:00 – Całe szczęście, że dojeżdżasz do pracy pociągiem! Czytanie w samochodzie wywołuje u ciebie mdłości. Poza tym nie możesz sobie pozwolić na kolejny mandat za czytanie podczas prowadzenia…
10:00 – Poranne spotkanie. Wszyscy myślą, że skrupulatnie robisz notatki na smartfonie. Tak naprawdę kończysz czytać rozdział, który zaczęłaś w pociągu.
12:00 – Nie idziesz na darmowy lunch dla wszystkich pracowników. Wykorzystujesz ten czas, żeby wrzucić sobie nowe książki na czytnik. Zresztą masz jeszcze wczorajsze spaghetti w biurku…
14:00 – Ignorujesz palaczy, którzy dziwnie reagują na to, że potrzebujesz „przerwy na książkę”. To twoje życie, a zresztą możesz rzucić czytanie, kiedy tylko będziesz mieć ochotę!
17:00 – Nie zauważasz swojego pociągu, ponieważ pochłonęła cię lektura. Właściwie to nawet nie była twoja lektura – czytasz przez ramię chłopakowi, który siedzi obok ciebie. Zresztą on też przegapił pociąg.
17:15 – Wdajesz się w nieco niezręczną rozmowę z chłopakiem od książki. Nic nie szkodzi, że jest niezręczna – oboje wiecie, jak to jest.
18:00 – Zadziwiasz rodzinę i zaproszonych gości, gotując według nowego przepisu z książki, jednocześnie pijąc wino i czytając pierwszy rozdział kolejnej książki. Nie rozumiesz, czemu się dziwią? Masz najwyraźniej talent.
18:20 – Zamiatasz szkło z rozbitego kieliszka, podczas gdy twoi goście grzecznie jedzą zwęglone kawałki czegoś, co postanowiłaś im podać.
20:00 – Zasiadasz przed telewizorem, żeby obejrzeć serial oparty na książce, która ci się podobała. Jednocześnie czytasz książkę, która wcale ci się nie podoba. Ale tylko w przerwach na reklamy – nie jesteś szalona!
22:00 – Spędzasz trochę więcej czasu, niż planowałaś, pisząc na blogu o swoich ulubionych postaciach fikcyjnych. Ale to oczywiście nie ma nic wspólnego z fan fiction! Po prostu wymyślasz zabawne sytuacje, w których bohaterowie różnych książek się spotykają.
24:00 – Całe szczęście, że jesteś dorosła i nikt nie mówi ci, że masz natychmiast zgasić światło i iść spać.
2:00 – Po cichu zaczynasz marzyć o tym, żeby ktoś ochronił cię przed samą sobą i kazał iść spać.
2:15 – Opierasz książkę na piersi. Tylko na chwilkę dasz odpocząć oczom…
Zdarzają wam się podobne dni?
Źródło: barnesandnoble.com
komentarze [31]
Powoli odnoszę wrażenie, że gdzieś ktoś w którymś punkcie mojego życia włączył nagrywanie tego, co właśnie robię... gdzie nie popatrzę, widzę to, co w sumie u mnie jest normą. Aczkolwiek jeszcze nie trafiło mi się przypalić kolacji, bo akurat czytam. Po prostu - zrezygnowałam z kolacji.
Ze znajomych w sumie też... skoro mam książki... T_T
Dla mnie to trochę przesada .Owszem czytam dużo , albo kiedy chce zabić nude ,ale nie żeby ciągle dzień i noc.Oprócz świaa fikcji mam własne życie i nie jest tak nudne , że ciągle przenoszenia się do innego .Trzeba pamiętać aby nie zapominać o ludziach z prawdziwego świata.Są inne wspaniale rzeczy proces czytania książek
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postHa ha, świetny plan na udany dzień, nie ma co ;D. To z przegapionym pociągiem z jakiegoś powodu bardzo mnie rozśmieszyło, może dlatego, że czasem mam podobnie? ;). Ale tak, zgadzam się z niektórymi opiniami, że mimo wszystko, iż fajnie i śmiesznie opisany plan dnia z książką, niestety nie byłby żadną przyjemnością, ponieważ niewiele bym wiedziała na temat czytanej książki,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Snickers Mini w prezencie, a co!
A bardziej poważnie, dawno tak nie było mi wesoło, jak czytając powyższy tekst, świetnie ujęte, podane i zapakowane, cokolwiek dodam, dodam zbyt mało, prawdą jest, że od dwudziestu pięciu tygodni dzieląc się Książką tygodnia poruszam i przemieszczam się już z książką wszędzie tam, gdzie tylko się da. A jeśli ktoś ma ochotę, w najbliższych...
Też mogę czytać cały dzień, bo jak na razie mam dużo wolnego, chwilowo nie pracuję,, więc korzystam z tego, ale to że mam dużo wolnego nie znaczy, że cały ten czas przeznaczę na czytanie. Są też inne zajęcia :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa czytam cały dzień.Jestem na rencie socjalnej i mogę czytać bez ograniczeń.A temat bardzo fajny.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Haha! Ignorowanie palaczy jest świetne! Teraz już wiem co powiedzieć jak będę chciała wyjść na przerwę ;)
Ponadto, kilka razy wsiadłam do złego autobusu, bo siedziałam z nosem w książce, innym razem z kolei wysiadłam kilka przystanków dalej niż powinnam bo akcje książki mnie wciągnęła.
Dobra jesteś!, ja kiedyś czytałam nawet IDĄC do pracy, ale jak o mało nie wlazłam pod koła samochodu przestałam... Pożyję trochę dłużej...!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzytam kiedy tylko mogę, w pracy, w domu wieczorami, niejednokrotnie zarywam nocki jedna po drugiej czytając do 5.00 rano, wyprawiam męża do pracy, potem czytam dalej, aż przed 9.00 idę do pracy. Potem padam na twarz... ale tak mam, jak zacznę czytać nie mogę się oderwać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Niestety, na LC co raz częściej pojawiają się teksty "o niczym"...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Bez przesady, wyżej opisaną historię fajnie się czyta, bo jest zabawna, ale brakuje tylko, żeby jej bohaterka (nie piję do Autorki) jeszcze uprawiała seks z książką, seks książką, albo czytała podczas seksu.
Czytanie ma być dla mnie przyjemnością, ale nie przymusem na zasadzie nałogu, bo to już żadna przyjemność. Lektura w rozsądnych dawkach smakuje o wiele lepiej.