Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie czytałem więc brak oceny. Po okładce i opisie stwierdzam jednak w ciemno, że to kolejny pseudo-motywacyjny paździerz z radami typu "mówienie niewidomemu by po prostu zaczął widzieć"

Nie czytałem więc brak oceny. Po okładce i opisie stwierdzam jednak w ciemno, że to kolejny pseudo-motywacyjny paździerz z radami typu "mówienie niewidomemu by po prostu zaczął widzieć"

Być może jestem za głupi albo za mało oczytany ale w jaki sposób ta książka osiągnęła status kultowej to nie mam pojęcia, chyba tutaj dużą rolę odgrywa wulgarny język jakim posługuje się Miller. Mnie on kompletnie nie odstraszył i nie zgorszył, są inne powody mojego braku zachwytu nad tą książką. Milion wątków na jeden rozdział, o wszystkim i o niczym tak naprawdę. Mimo wszystko nie żałuję że podjąłem próbę przeczytania jej (skapitulowałem po około stu stronach). Uważam że takie książki są potrzebne bo pozwalają określić swój własny gust w literaturze. Teraz już wiem, że nie każda książka uznana za wielką, z automatu musi się podobać.

Być może jestem za głupi albo za mało oczytany ale w jaki sposób ta książka osiągnęła status kultowej to nie mam pojęcia, chyba tutaj dużą rolę odgrywa wulgarny język jakim posługuje się Miller. Mnie on kompletnie nie odstraszył i nie zgorszył, są inne powody mojego braku zachwytu nad tą książką. Milion wątków na jeden rozdział, o wszystkim i o niczym tak naprawdę. Mimo...