Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka Alyson Noel opowiada o dziewczynie- Ever. Widzi ona duchy,zmarłą siostrę i aury ludzi. Odosobniona, była popularna cheerlederka, teraz zadaje się z dwójką dziwacznych przyjaciół. Pewnego dnia poznaje nieziemskiego chłopaka i się w nim zakochuje. Norma.
Ile razy można powtarzać ten sam schemat?
To przykre, bo aż się nie ma ochoty już czytać młodzieżowych książek. Przez cały czas lektury czułam jakbym naprzemiennie czytała "Zmierzch" i "Pamiętniki Wampirów". Nie było w tej książce niczego własnego. Zwykłe powtarzanie tych samych pomysłów. Jednak jeśli ktoś zaczytuje się w takiego typu powieściach i jeszcze go nie znudziły, na pewno się w tym znajdzie i będzie mu się podobało, gdyż w książce było kilka nuansików które i mnie zainteresowały i zachwyciły.

Książka Alyson Noel opowiada o dziewczynie- Ever. Widzi ona duchy,zmarłą siostrę i aury ludzi. Odosobniona, była popularna cheerlederka, teraz zadaje się z dwójką dziwacznych przyjaciół. Pewnego dnia poznaje nieziemskiego chłopaka i się w nim zakochuje. Norma.
Ile razy można powtarzać ten sam schemat?
To przykre, bo aż się nie ma ochoty już czytać młodzieżowych książek....

Zostajesz ty i przystojny niesamowity błękitnooki chłopak. Jesteście sami. Nikogo innego nie ma w promieniu kilku set kilometrów. Nikt wam nie przeszkadza, nie ma telefonu, żadnej łączności ze zewnętrznym światem. Tylko wy. Obraz jak marzenie...ale nie w tym przypadku, nie dla Gemmy. Została porwana. Teraz znajduje się w środku niczego, zdana na łaskę i niełaskę porywacza. A Taylor to nie jest zwykły porywacz. Ona wie, że bez niego usycha jak te rośliny na pustyni obok, ale równolegle go nienawidzi z całego serca. Że ją ukradł, że chce by została z nim na zawsze...zawsze...to takie duże słowo...ona nie jest na nie gotowa...

Sięgając po "Uprowadzoną" myślałam, że będzie to zwykły romans na nudne wakacyjne popołudnie. Potem myślałam, że to kryminał, powtarzalny scenariusz wszystkich filmów o porwaniach... psychopata chce pobawić się swoją ofiarą. Ale zdziwiłam się niesamowicie. To czym naprawdę jest ta opowieść, trudno jest opisać. Bo to raczej opowieść nie o porwaniu, tylko o nieszczęściu. Nieszczęściu które spotkało tych dwojga. Każdego w inny sposób.

Jak wielu i mnie urzekła narracja w książce. Po raz pierwszy spotkałam się z czymś takim. Chociaż zamysłem autorki był list, ja wyobrażałam to sobie inaczej. Dla mnie była to rozmowa, Tylera i Gemmy po tych 15 latach. Jak gdyby ona opowiadała mu swoją wersję wydarzeń...by ją zrozumiał.

Zostajesz ty i przystojny niesamowity błękitnooki chłopak. Jesteście sami. Nikogo innego nie ma w promieniu kilku set kilometrów. Nikt wam nie przeszkadza, nie ma telefonu, żadnej łączności ze zewnętrznym światem. Tylko wy. Obraz jak marzenie...ale nie w tym przypadku, nie dla Gemmy. Została porwana. Teraz znajduje się w środku niczego, zdana na łaskę i niełaskę porywacza....

Karou czuła tą pustkę od zawsze. Nie wiedziała dlaczego. Czy to przez to, że nie znała odpowiedzi na tyle pytań? A może przez to, że choć żyła w dwóch światach i znała ponad 20 języków, nie wiedziała kim tak na prawdę jest? Czekała na odpowiedzi, które mogły nigdy nie zostać jej udzielone. Wtedy pojawił się on. Wróg, a jednak przyjaciel, o którym nie mogła zapomnieć.
Laini Taylor wyczarowała nam cudowny magiczny świat, w którego problemy mogliśmy na chwilę się zatopić. Jeszcze nigdy nie czytałam książki tak zaskakującej i z tak dużą ilością zwrotów akcji. Było to coś wspaniałego. Pewnie nie tylko ja byłam zafascynowana tak daleko posuniętą wyobraźnią pani Taylor. Myślę, że nikt, nawet Karou w swoich największych domniemaniach o tym kim jest, nie założyłaby takiego niesamowitego scenariusza, który przewidziała dla niej Laini Taylor.

"Nadzieja jest wewnątrz ciebie, a życzenia to tylko magia ? - Życzenia są nieprawdziwe. Nadzieja jest prawdziwa. Jest jedyną prawdziwą magią."

Karou czuła tą pustkę od zawsze. Nie wiedziała dlaczego. Czy to przez to, że nie znała odpowiedzi na tyle pytań? A może przez to, że choć żyła w dwóch światach i znała ponad 20 języków, nie wiedziała kim tak na prawdę jest? Czekała na odpowiedzi, które mogły nigdy nie zostać jej udzielone. Wtedy pojawił się on. Wróg, a jednak przyjaciel, o którym nie mogła zapomnieć.
Laini...